poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 21


Dojechaliśmy. Był już chyba Lou bo widziałam jego samochód. Weszliśmy do domu i naszym oczom ukazał się Lou krzątający się wszędzie. Latał i krzyczał AAAAA! Nie ogarniam! Nie ogarniam. Przeklęty Harry kazał mi to wszystko samemu przygotować!
-Lou! O co chodzi!- zapytałam-Lou!
-O Bogu dzięki jesteście! Ten debil Harry kazał mi przygotować wieczór filmowy, a sam się obija z Kate!
-Louis, daj spokój- powiedział cicho, ale stanowczo Niall. Nie wiedziałam o co chodzi. Czy cos się stało? Patrzyłam pytająco na Niall. On pokiwał głową.
-Potem-mruknął. Chyba na serio coś się stało i ani ja, ani Lou nie mieliśmy pojęcia o co chodzi. Dobra, niech Niall idzie się tym zając, ja się zajmę Lou.
-Chodź Lou, zaraz coś poradzimy na twoje zmartwienie- gestem nakazałam Niall’owi isc.- co już zdziałałeś?
-No, a więc mam już koce, poduszki, filmy…
-Dobra, dobra, pozwól że zajmiemy się wszystkim od początku. –przytaknął-przede wszystkim: masz film?
-No mam, mam jakieś 3 do wyboru.
-Okej, teraz gdzie są te poduszki, koce itp.
-W salonie
-Zwinięte w jeden kłąb? Zgadłam?
-Zgadza się.
-W takim razie ułóż koce na podłodze, jakoś je rozłóż, a poduszki na nich. A i jeszcze przynieś trochę poduszek i rozłóż je na kanapie.
Poszłam do kuchni. Zobaczyłam, ze na blacie leża 4 opakowania popcornu. Po kolei włożyłam je do mikrofalówki. Znalazłam miski na popcorn. Wyjęłam szklanki i picie. Wróciłam z tym wszystkim do salonu i zastałam przygnębionego Lou. Chyba pierwszy raz widziałam, żeby był smutny. Podeszłam do niego i usiadłam.
-Co jest?- zapytałam
-Nic… nic.
-No przecież widzę, może nie znam cię bardzo długo, ale coś tam już o tobie wiem.
-No… chodzi o to, że Harry i Kate z czymś mają problem, a ja nawet nie wiem o co chodzi, a powinienem!- zdenerwował się
-Louis, słuchaj! Ja też nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi, poszedł do nich Niall i mam nadzieję, że niedługo zejdą i nam wszystko powiedzą. Nie denerwuj się. Rozumiem, ze Harry to twój przyjaciel i chciałbyś wiedzieć co się dzieje, ale czasem lepiej jest się nie wtrącać i poczekać.
-Tylko mi nie mów, ze ty się nie denerwujesz!
-Oczywiście, że się martwię, ale jeśli stało by się cos strasznie poważnego to myślę, ze zarówno Kate jak i Hazza powiedzieli by nam o tym!
-Czyli uważasz, ze wszystko jest w porządku? Że to, że siedzą cały praktycznie cały dzień w pokoju jest normalne!?- teraz to się naprawdę zdenerwował.
-Boże! Nie! Oczywiście, że nie! Chodzi mi tylko o to, ze zapewne nie chcą nas denerwować, martwic, rozumiesz? Sprawa dotyczy ich, a nie nas, więc poczekajmy.
-Przepraszam, ze na ciebie tak naskoczyłem… Nie chciałem, po prostu Harry ostatnio tak się zachowywał… nawet nie wiem … chyba jak odpadliśmy z x-factora.
-Nie przejmuj się, rozumiem, martwisz się o swojego przyjaciela- przytulił mnie
-Rany, Niall to ma szczęście, ze ma ciebie. Taka pani psycholog z ciebie, ale pomocna pani psycholog.
-No wrócił stary Lou- uśmiechnęłam się- o i wrócili wszyscy inni
W tym momencie wszedł Zayn i Liam. Przywitaliśmy się i poczekaliśmy na Niall, Kate i Hazze. Każdy z obecnych w salonie wyciągnął telefon i zaczął coś na nim pisać. Kurde ile można! Ja rozumiem napisać sms czy cos, ale żeby 15 min siedzieć z nosem w telefonie..?
-Co wy tam szperacie w tym telefonie, ha?
-Siedzimy na twitterze i zaczynamy wszystko rozumieć…-powiedział tajemniczo Louis.
-To znaczy?- spytałam zdezorientowana.
-Popatrz…- ale nie zdążyłam wziąć jego telefonu, bo w tym momencie weszli Kate i Hazza z Niall. Niall podszedł do mnie i objął mnie w pasie. Gdy wszyscy już się usadowili, siedziałam przy Niall na kanapie, to Lou nie wytrzymał i zapytał
-Droga Hazzo czy powiesz nam wreszcie o co chodzi? Bo ja się już domyślam, ale nie jestem pewny…
-Dobra miejmy to już za sobą, żebyśmy mogli zacząć się bawić. Chodzi o to, ze po tym jak oficjalnie ogłosiłem, że chodzę z Kate to na twitterze pojawiły się różne komentarze… Niektóre były całkiem miłe typu: Gratuluję! Cieszę się z waszego szczęścia! Czy coś takiego, ale większość była taka: Nie zgadzam się! Ty wredna suko Kate! Oddaj nam naszego Hazze! Albo Harry naprawdę mogłeś lepiej wybrać! To naprawdę boli, nie tyle co mnie, ale Kate. I tych komentarzy nie było 10, czy 20, ale każdej godziny pojawiają się setki…
-Mi to nie przeszkadza…dobra może trochę przeszkadza- dodała widząc moją minę- ale głównie chodzi o Harry’ego. Dobrze wiecie, że jest bardzo wrażliwy na opinie fanów…
-Harry napisz na… twitterze?- zapytałam- na twitterze są te komentarze, tak? To napisz na nim, że te wszystkie komentarze i tak nic nie zmienią, że tak czy siak będziesz z Kate. Czy jakoś tak. Na serio  nie warto się tym przejmować, rozumiem, ze nie jest przyjemnie czytać cos takiego, ale ludzie zawsze będą krytykować, a im więcej piszą komentarzy tym więcej się wami interesują- puściłam Hazzie oczko.
-Dobra, dobra zaraz się tym zajmę- uśmiechnął się Harry. Razem z Kate pochylili się nad telefonem i zaczęli coś pisać.
-Nie rozumiem tylko jednej rzeczy- powiedział Lou- skąd Niall wiedział o tym wszystkim.
-To proste. Dziś rano wszedłem na twittera i zobaczyłem te wszystkie komentarze. Z tego co widzę to po prostu żadne z was dziś nie logowało się- wytłumaczył Niall
-No tak racja..- przyznał Zayn- a właśnie Hania, masz twittera?
-No właśnie- wszyscy się ożywili, nawet Harry
-Nie, nie mam i nie zamierzam jak na razie zakładać-wyprzedziłam ich pytanie.
-Ale czemu? Gdybyś założyła wiedziałabyś wszystko o czym my piszemy.- dopytywał się Lou
-Jeżeli bym chciała wiedzieć to bym się po prostu zapytała- ucięłam- a po za tym już jestem uzależniona od facebooka, nie chce chcę jeszcze dodatkowo od twittera. Nie zdradzę face! Jestem z nim od 5 lat!- zażartowałam. Jak na razie zakończyliśmy ten temat, ale ja czułam, że jeszcze kiedyś do niego wrócimy.
Obejrzeliśmy 2 filmy. Pierwszy jakąś komedie romantyczną, a drugi chłopaki się uparli na horror. Nie cierpię horrorów. Zawsze się strasznie boję. Ale tym razem nie było tak źle. Siedziałam cały czas wtulona w Niall, tak samo jak Kate w Harry’ego. Louis też czasem próbował się przytulać do Hazzy, ale zostawał wywalany. Cała reszta śmiała się ze mnie i z Kate! To nie było zabawne! Po filmach jeszcze trochę pogadaliśmy. Śmialiśmy się i w ogóle. Już wszystko było w porządku. Harry i Kate zapomnieli o całej sprawie i znowu wszystko było jak dawniej. Włączyliśmy jakąś stacje muzyczną, po chwili pojawiły się newsy, a w nich: Ja z Niall!!! O kurwa! Nie wiedziałam, ze tak szybko się to wszystko potoczy. Pojawiło się zdjęcie na którym przytulałam Niall dziś przed szkołą, a potem jak szliśmy do domu za rękę. A potem nagranie, którego kompletnie nie pamiętam i nie wiem skąd jest. Przedstawiało mnie i Niall w Sali, śpiewaliśmy Cher Lloyd… Gdzie to było? Poszperałam w pamięci i sobie przypomniałam. To było w moje urodzimy! Jak zostaliśmy samo z Niall i  śpiewaliśmy. Ale kto to kręcił?! Przecież nikogo wtedy z nami nie było…
-Nagranie w sieci pojawiło się w środę wieczorem na stronie YouTube. Nie wiadomo kto dokładnie je udostępnił. Wiadomo tylko, ze użytkownik nazywa się loutomi. Może to być fan zespołu 1D, który nazwał się podobnie to jednego z członków Louisa Tomlinsona, ale może to być tez sam Louis. Ponieważ nikt nie wie czy członkowie mają stare własne konta. Jeżeli takie posiadają to są one chronione tak, aby nikt nie znał ich nazwy. Podsumowując nie wiadomo kim jest tajemnicza ruda dziewczyna, która co raz częściej widujemy z Nillem Horanem, ale przy najbliższym spotkaniem na pewno zapytamy o nią. To wszystko na dziś. Dzięki-dostałam odpowiedź na wszystkie pytania. To Lou nagrał. Najwidoczniej widział naszą ostatnią piosenkę i ja nagrał!
Spojrzałam kontem oka na Niall. Miał śmieszny wyraz twarzy. Był jednocześnie wściekły i rozbawiony. Po chwili wstał i powoli podszedł do Lou, a ten zaczął uciekać po całym domu. Po chwili Niall już pobiegł na nim. Zaraz za nim pobiegli wszyscy chłopacy. Ganiali się dobre 20 minut. Kate usiadła obok mnie i wzniosła oczy ku niebu.
-No, teraz na ciebie będą się wszyscy gapić w szkole- puściła mi oczko
-Nieprawda! Nie wiedza, ze to ja!
-Jeszcze…
-Do następnego wywiadu…
-który jest w poniedziałek- dokończyła.
Bezradnie zwiesiłam głowę.
-O rany! Nienawidzę być w centrum uwagi!!!
-Nie przejmuj się pogapią się tydzień, a potem zapomną.- pocieszyła mnie
Teraz to musze powiedzieć Zuzi, jak się dowie przez media to chyba nigdy mi nie wybaczy. No, ale jeszcze mam czas. Napiszę jej jak wrócę w niedzielę do domu. Po jakimś czasie wrócili chłopcy. Wszyscy zdyszani. Niall położył mi się na kanapie, a ja się śmiałam.
-A teraz Lou powiedz mi kiedy ty zdążyłeś to nagrac?- zapytałam
Nagrał to tak jak myślałam, a dodał na YouTube zaraz po tym jak się dowiedział się, ze jesteśmy razem.
-No to niedługo zaczną się pytania…- pocieszył nas Harry- wywiad mamy z pn wiec wtedy się wszystko wyda- uśmiechnął się- widzisz Kate teraz z nas zejdą, a przyczepią się do nich!
-Bardzo śmieszne!- rzuciłam w niego poduszką.
-Dobra luda trzeba się zacząc szykować spac.- zarządził Liam.
-Dziękujemy tatusiu- zażartował Zayn.
-Ja się staram tylko pomóc!- zdenerwował się i poszedł do siebie.
-Kurde co go ugryzło…- wszyscy się zdziwiliśmy- pójdę do niego
 -Nie! Jak będzie chciał to sam nam powie!- powiedziałam- zaufajcie mi. Z resztą ma racje. Ja robię się senna.
-No ja też- wszyscy przytaknęli.- to dobranoc- pożegnaliśmy się.
Poszłam za Niall do jego pokoju.
~~~~
Jest kolejny, nie jestem z niego jakoś bardzo zadowolona, nie miałam weny, ale...
Teraz jest sprawa: otóż zastanawiam się nad zmianą tytułu bloga. Gdy zadałam Wam pytania to kilka osób odpowiedziało, ze tytuł jest ok, ale ja nie jestem jakoś przekonana. Trochę pomyślałam i mam kilka propozycji:
1.I'll be here by, your side. (Będę tu, przy Tobie)
2.For You I'll be super-human (Dla ciebie będę super-człowiekiem)
3.On the the other side of the world (Na/po innej stronie świata)
4.Every minute is like last (Każda minuta jest jak ostatnia)
Mi podoba się 1 albo 3, ale napiszcie co sądzicie, czy moze w ogóle nie zmieniac i zostawiac jak jest. Bardzo proszę powiedzcie, bo mam dylemat i nie wiem co zrobic xD
Jeszcze przepraszam za tą akcję z zawieszeniem, miałam trochę trudny czas, lekkie załamanie. I do tego właśnie co raz mniej osób wchodziło na mojego bloga.... Przepraszam, mam nadzieję, ze to już się nie powtórzy i przepraszam.
Han*

niedziela, 29 kwietnia 2012

Informacja

Postanowiłam się przestac na Was fochac i na razie nie zawieszac bloga xD Jest kilka z Was które chyba regularnie czytają go i dziękuję Wam za to. Za każdy komentarz. Za każde miłe słowo. To wszystko mnie buduję i daje chęc do dalszego pisania. Mam nadzieję, ze zostaniecie ze mną ;DD Jeszcze raz dziękuję. Jeszcze dziś albo jutro dodam kolejny rozdział. Chyba, ze nie zdążę...ale mam nadzieję, ze się wyrobie.
Czymcie się
Han*

środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 20


W czwartek nie mogłam się spotkać z Niall, ani z resztą chłopaków bo mieli jakieś tam wywiady. Jeden był na żywo w telewizji, więc po pracy jednym okiem go oglądałam, a drugim odrabiałam lekcje. Nagle od lekcji oderwało mnie pytanie prezenterki skierowane do Harry’ego:
-Kto to jest ta dziewczyna na zdjęciu z tobą? Chyba już kiedyś ją widzieliśmy..?- na telewizorze pojawiło się zdjęcie Kate i Harrego w parku gdy byli na spacerze i trzymali się za ręce,a potem to kiedy caowali się na pożegnanie po moich urodzinach na ich próbie. Ciekawa byłam czy powie prawdę tak jak postanowili. Szybko chwyciłam za telefon i napisałam:
Szybko! Kanał 1-do Kate. Natychmiast odpisała.
Wiem, wiem oglądam
Harry chwilę milczał, popatrzył na chłopaków, a oni nieznacznie pokiwali głową. Uśmiechnął się, a potem śmiało powiedział:
-To jest Kate, Kate Carter, moja dziewczyna. Jesteśmy razem od niedawna, ale czuję że znam ją od wieków. Przy niej zawsze jestem szczęśliwy i czuję że jestem na właściwym miejscu. Więc jestem jej za to bardzo wdzięczny.- chłopcy pokiwali głowami, ze się zgadzają.
-Tak to co mówi Harry to prawda, gdy tylko Kate z nim jest to od razu ma lepszy humor- potwierdził Lou.
-A gdzie się poznaliście?- drążyła prezenterka.
-Nie sądzę, żeby to był temat naszego dzisiejszego wywiadu- powiedział z wymuszonym spokojem Liam- po za tym myślę, ze Kate wolałaby być przy rozmowie o niej, więc jeśli pani koniecznie chce się czegoś dowiedzieć to powinna pani zaprosić samego Harry’ego i Kate.
-Spokojnie-mruknął Niall. Sama się zdziwiłam, ze Liam tak zareagował. Chyba zaczął się przejmować prywatności..?
Zuch chłopak i jeden i drugi- napisałam do Kate
No masz rację, nie sądziłam że Hazza tak od razu im o nas powie(wtedy na koncercie coś się nie udało), ale cieszę się bardzo i coraz mocniej go kocham! ;* Ale dziwi mnie trochę zachowanie Liam…
Wiem, mnie też.- znowu postanowiłam, nie mówić jej o swoich podejrzeniach co do Liam, że kogoś poznał na kim mu bardzo zależy…
Potem wyłączyła telewizor bo zaczęły się pytanie o ich płytę, a ja już wszystko o niej wiedziałam.  Zabrałam się za angielski. W piątek wszyscy przyglądali się Kate jeszcze uważniej niż wtedy, kiedy w sieci pojawiło się ich pierwsze zdjęcie. Nikt nie miał pewności czy to ona… A teraz każdy wiedział prawdę. Kate zdawała się tego nie zauważać, ale widziałam, ze męczy to ją. Razem z Jo i Sarah próbowałyśmy ją wspierać, nawet Andrew się dołączył. Po lekcjach dowiedziałam się, że Kate poszła już do domu. Poszłam do szafki, odłożyłam niepotrzebnie książki i się ubrałam, zrobiło się naprawdę zimno. Wyszłam przed budynek szkolny i zobaczyłam znajomą twarz. Z nikim nie mogłam jej pomylić. Te niebieskie śmiejące się oczy… Niall. Pobiegłam czym prędzej do niego i wpadłam w jego ramiona. Ludzie się dziwnie na mnie patrzyli, ale cóż…
-Witaj…-mrukną tuż przy moich ustach. Nie czekając, aż on uczyni pierwszy uczyni pierwszy krok, wpiłam mu się w usta. Zaśmiał się i odwzajemnił pocałunek. Czułam na sobie podejrzliwe spojrzenie, ale nie dbałam o to… Liczył się tylko on. Nie widziałam go raptem 1 dzień, ale i tak się strasznie stęskniłam. W końcu się od niego oderwałam, a nogi ZNOWU miałam jak z waty.
-Chodź- powiedział. Wziął mnie za rękę i poszliśmy do domu. Opowiedziałam mu o Kate, że wszyscy się na nią gapią jakby nie wiem co. On powiedział, że w końcu przestaną, ale Harry strasznie się martwi. Zaprosił ją do nich na weekend. Na razie są sami, bo Liam i Louis poszli gdzieś się z kimś spotkać, a Zayn poszedł gdzieś nawet Niall nie wie gdzie. Doszliśmy do domu. Usiedliśmy na kanapie z gorącą czekoladą. Wtuliłam się w niego i po prostu leżałam.
-Tak sobie pomyślałem, ze może chciałabyś na weekend przyjechać do nas..?-popatrzyłam na niego zdziwiona- jak nie chcesz to zrozumiem… po prostu Kate u nas będzie i pomyślałem, ze będzie miło...?
-Nie, nie! Będzie mi bardzo miło, tylko się nie spodziewałam, ze będziesz chciał…
-U nas jesteś zawsze mile widziana! Wpadaj kiedy chcesz!- nachyliłam się i go pocałowałam. Nie wiedziałam co powiedzieć, wiec zastąpiłam słowa czym innym.- ale pojedziemy wieczorem, żeby Kate i Hazza mogli spokojnie porozmawiać.
-Dobrze, dobrze- uśmiechnęłam  się- jak ty tu jesteś to mogę siedzieć na kanapie całą wieczność…
Pocałował mnie na znak, ze czuje to samo. Był niesamowity. Chyba naprawdę się zakochałam… Wbiłam się w niego jeszcze bardziej, a on przytulił mnie jeszcze mocniej. W końcu położyliśmy się na kanapie, obok siebie wtuleni i po prostu leżeliśmy, wpatrując się w jego oczy zatapiałam się i nie byłam w stanie o niczym myśleć… Dużym plusem w UK było to że na weekend starali się nic nie zadawać, w Polsce prawie nigdy to się nie zdarzało. Ten weekend miałam kompletnie wolny. To znaczy już nie. Byłam zaproszona do chłopaków. Nagle wstałam i poszłam do pokoju. Wróciłam z bluzą Niall, którą dał mi niecały tydzień temu. Patrzył zdziwiony.
-Masz!- rzuciłam mu ją- ponoś ją teraz, chce, żeby znowu pachniała tobą-puściłam mu oczko.
-Jesteś niemożliwa- uśmiechnął się, ale włożył bluzę.- a teraz chodź się spakować!
Weszliśmy do mojego pokoju. Wyjęłam torbę i zaczęłam się pakować. Wybrałam dwie pary jakichkolwiek  ciuchów i wrzuciłam je na dno. Poszłam do łazienki po najpotrzebniejsze kosmetyki. Jako piżamę wzięłam za duży T-shirt i leginsy.
-No w sumie to jestem gotowa.
-Niekoniecznie…
-Jak to? zdziwiłam się.
-Tak to, kto wie czy nie będziesz bywała u mnie częściej…-powiedział tajemniczo- więc powinnaś wziąć jeszcze trochę ciuchów i piżamę, żebyś mogła ją zostawić. Zrobiłem nawet dla ciebie miejsce u mnie w szafie- pochwalił się
-Gratuluję!- zaśmiałam się- Czy zrobienie miejsca polegało na wzięciu kupki bluzek i wepchnięcie je na inną półkę?- mina mu zrzedła
-Tak myślałam…- podeszłam do niego i cmoknęłam go w usta. Od razu się uśmiechnął.- no już, już szukam czegoś co mogła bym wziąć- podeszłam do szafy i wyciągnęłam parę dżinsów, krótkich spodenek, kilka topów, sweterki, i takie tam pierdoły. Za piżamę wzięłam kolejną za dużą bluzkę.- i co zadowolony? –zapytałam
-Bardzo…-poczułam jego oddech na moim karku, przeszedł mnie dreszcz. A potem złapał mnie w pasie i przytulił- z niechęcią muszę powiedzieć, że trzeba się zbierać.
-A czemuż to z niechęcią?-zaśmiałam się.
-Bo musze się od ciebie teraz odkleić- obróciłam, się i go pocałowałam.
-No chodź i nie marudź.
Zostawiłam wiadomość w kuchni:
Majka! Wychodzę na cały weekend, wrócę w niedzielę wieczorem, albo w pn, nie wiem. Musze z tobą pogadać. Jasne? Więc się jakoś odezwij! Czym się. Hania
Stwierdziłam, ze musi wiedzieć o wszystkim co się ostatnio wydarzyło. Nie wiedziałam czy wrócę w niedzielę więc na wszelki wzięłam torbę z książkami do szkoły. Wyszliśmy przed dom trzymając się za ręce, wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy. Nie mogłam się doczekać tego weekendu!
~~~~
Jest 20 i zarazem chyba ostatni rozdział. Co raz częściej myślę, o zawieszeniu bloga. Przez ostatnich kilka dni nikt go nie odwiedzał. "Przyzwyczajona" byłam, ze dziennie było nawet 100-150 wejśc,a teraz nawet do 20 nie dochodzi... Nie chcę Was brac na litośc. Nie pisze tego po to, żebyście mi teraz pisali: Nie zawieszaj bloga, nie przejmuj się tym czy coś takiego. Nie o to chodzi. Pisanie nadal sprawia mi przyjemnośc i pewnie będę to robiła, ale co do bloga to co raz bardziej jestem przekonana do zawieszenia go. Po co go kontynuować skoro nikt tego nie widzi... 
Nie jest to jeszcze ostateczna decyzja, jeszcze pomyślę, ale....
Han*

piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 19


Środa. Niby to nic takiego. Przecież tylko idziemy powiedzieć chłopakom o nas. Znamy się już ponad miesiąc. Jestem przy nich sobą. Dobrze się dogadujemy i w ogóle. Ale jednak trochę się denerwuję. Cały dzień siedzę jak na szpilkach i wszyscy to widzą. Po lekcjach, skończyłam dziś o 14, wróciłam do domu. Miałam czas do 17 i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Na złość nic dziś nie zadali, więc nawet lekcji nie mogłam zrobić. Z nudów postanowiłam zrobić obiad. Poszłam szybko do sklepu i kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy. Postanowiłam zrobić kurczaka w sosie z cytryny, ryż i sałatkę. Uporałam się z tym wszystkim w pół godziny. Zjadłam posprzątałam i włożyłam resztki do lodówki. Włączyłam telewizor i bezsensu skakałam po kanałach, nie mogąc znaleźć niczego co by mi pasowało. Co chwila patrzyłam na zegarek. Była 15.30. Zostało mi jeszcze 1,5 godziny. Włączyłam face i tak jak się spodziewałam nie było ani Zuzy, ani Szymiego. Zapewne dopiero kończą lekcje. Postanowiłam napisac na tablicy:
Zdenerwowana? Oj tak! Troszkę tak…
Poszłam do pokoju i zastanawiałam się czy nie powinnam się przebrać..? Nie, raczej nie. Bo po co? Przecież to zwykłe spotkanie. Zostałam w tym co miałam rano: http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/119268049/1404.html i poszłam poczytać książkę. Rozległ się dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się. Popatrzyłam na zegarek i zobaczyłam, ze jest 16.30. Niall miał być o 17, ale może przyjechał wcześniej, pomyślałam z nadzieją. Podeszłam do drzwi i ujrzałam to co chciałam ujrzeć. Niall. Uśmiechnęłam się, a on pocałował mnie na przywitanie.
-Tęskniłem-szepnął
-Ja też, miałem nadzieję że przyjedziesz wcześniej i oto jesteś-mruknęłam- chodź nie stójmy w drzwiach. Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie. Wtuliłam się w niego jak małe dziecko.-nie mogłam się doczekać kiedy cię zobaczę- to mówiąc pocałował mnie w czoło
-Ja też, dlatego jestem wcześniej.
Gdy byłam z Niall to czas mijał tak szybko. Za szybko!
-No trzeba się zbierać- oznajmił- jeśli nie chcemy się spóźnić.
-Mhmmm-mruknęłm-trochę się denerwuję…
-Nie masz czym! Przecież oni cię bardzo lubią, ty mam nadzieję że też. Nie ma się czym stresować. Po za tym skoro Kate i Hazza są razem to nie widzę problemu z nami-puścił mi oczko- no może Lou ma mały problem z nimi, ale…- zażartował- sam chyba znalazł kogoś-powiedział tajemniczo
-Jak to?-spytałam zdziwiona
-Jeżeli to prawda to sam wkrótce nam powie. A teraz chodź bo się spóźnimy.
Narzuciłam płacz i poszłam za nim. Wziął mnie za rękę i poszliśmy do samochodu.
-Swoją drogą nie wiem jak ci nie jest zimno!- spojrzałam na niego. Miał tylko bluzę, a ja? Ja miałam top sweter i płaszcz, a i tak było mi trochę chłodno.
-Wiesz kochanie ty tak na mnie działasz!-zarumieniłam się
-A idź ty!-wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy- Niall ty masz prawo jazdy?
-Nie, ale jeździć umiem, a samochód jest Lou.-po chwili milczenia dodał- nie przeszkadza ci to?- zdziwił się
-Nie! Czemu?- tym razem ja się zdziwiłam
-No nie wiem, nie wiem, ale to dobrze- uśmiechnął się.-No to jesteśmy…
-No i znowu się denerwuję…
-Nie przejmuj się! Wszystko będzie dobrze. Chodź- poganiał- weszliśmy do ich domu. Byłam tu drugi raz. Pierwszy wspominam wspaniale. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
-I co mamy tam tak po prostu wejść i powiedzieć: No hej! Wiecie jesteśmy razem!
-Nie, mamy tam po prostu wejść trzymając się za ręce, a oni powinni się samo skapnąć.
-No okej…- pocałował mnie jeszcze w policzek i weszliśmy do salonu. Tam siedzieli już wszyscy na kanapie. Liam, Zayn, Louis wpatrywał się w wyświetlacz telefonu, Hazza a na jego kolanach Kate która coś mu szeptała. Gdy weszliśmy to wszyscy popatrzyli najpierw na nas, a potem na nasze złączone ręce. Na początku wgapiali się w nie, a potem równocześnie uśmiechnęli i pokazali kciuki uniesione do góry. Roześmiałam się na ten gest. Przesunęli się tak żebyśmy i my zmieścili się na kanapie.
-No, a więc mamy rozumieć, ze jesteście razem-przerwał milczenie Louis
-No chyba to widać, debilu- zaśmiał się Liam i puścił nam oczko
-No nareszcie! Już myślałem, ze do tego nigdy nie dojdzie!-powiedział Hazza
-Czekaj, czekaj! A od kiedy?- zerwał się Kate
-No od…- zaczęłam niepewnie
-Od niedzieli- powiedział dumnie Niall
-Zaraz, zaraz! Czyli mam rozumieć, że przez cały poniedziałek, wtorek i środę nic mi nie powiedziałaś?! Jak tak można?!
-No… nie wiem… Postanowiliśmy powiedzieć wam wszystkim razem…
-Uważaj! Bo ci zaraz focha strzelę!!
-No chyba nie!-krzyknęłam- nie możesz!!!
-Masz rację! Nie mogę, bo nie mogłabym się za coś takiego gniewać! Tak się cieszę!- wstała i wzięła mnie w objęcia,
-Ej!-krzyknął Niall- nie zabieraj mi jej!
-Cicho!-syknęła- zabieram ci ją tylko na 10 minut!
Pociągnęła mnie za sobą do jakiegoś nieznanego mi pokoju. Weszłyśmy i usiadłyśmy na łóżku.
-No opowiadaj! Jak było? I w ogóle! No już!
No i opowiedziałam jej wszystko. Na początku, ze przyszłam do Niall go przeprosić, wszystko sobie wyjaśniliśmy. A potem jak u niego zostałam bo on nie chciał mnie puścić bo strasznie padało. Że pożyczył mi swoje rzeczy. Jak mnie pocałował tam w jego pokoju. Że następnego dnia zachowywaliśmy się jak by tamtego dnia w ogóle nie było, a na koniec znowu mnie pocałował i poprosił o chodzenie. Opowiedziałam jej, że gdy tylko jestem w jego towarzystwie to kolana się pode mną uginają. A ona cieszyła się jak głupia i mówiła że ma tak samo z Harrym.
-Widzisz? Mówiłam, ze będziecie razem. I że on tez cos do ciebie czuje. Ja mam nosa do takich rzeczy.
-Dobra, dobra, miałaś racje.
Wróciłyśmy do chłopaków. Usiadłam obok Niall i się w niego wtuliłam.
-Tęskniłem-szepnął. Zaśmiałam się
-Ja też.
Posiedzieliśmy wszyscy razem ze 3 godziny, śmiejąc się rozmawiając. Kilka razy poruszyliśmy temat ich debiutanckiej płyty, ale nie chcieli nam mówić jakie piosenki będą na niej.
-To ma być tajemnica i niespodzianka dla was!- zawsze powtarzali.  A my nie mogłyśmy się spierać. W końcu Lou zarządził.
-Skoro będziecie bywać tu częściej, a na pewno będziecie, to czas pokazać wam nasze królestwo. Oprowadzili nas po całym domu, pokazując wszystkie zakamarki. Podobał mi się ich dom, był bardzo duży, ale rodzinny. Już po kilku minutach czułam się jak u siebie. Na koniec zostałą kuchnia, która była ogromna, a w niej pełno żarcia.
-No to skoro już jesteśmy w kuchni to czas coś zjeść- oznajmił Harry.
-Właśnie- dołączył się Niall- to co robimy?
-O nie, nie!- krzyknęłam- jeśli już mamy cos robić to same, no nie Kate?
-Absolutnie!- to mówiąc wypędziłyśmy ich.- to co? Ja przekąski, a ty słodycze?
-Mhmm- mruknęłam. Podeszłam do radia i je włączyłam.-co robisz spytałam?
-Co powiesz na jajka w kokilkach?
-Brzmi smakowicie! A co ty powiesz na pudding ryżowo kokosowy z malinami?
-Pycha!!
Zabrałyśmy się do pracy i po pół godzinie dla wszystkich było gotowe jedzenie. Nakryłam do stołu i zawołałam chłopaków. Przyszli pospiesznie i usiedli do stołu.
-Wygląda bardzo smakowicie-pochwalił Zayn
-No skoro mamy jedzenie, to możemy bardzo poważnie porozmawiać.- niespodziewanie powiedział Lou.
-No możemy…-powiedziałam niepewnie
-A więc: czy ujawnicie się z tym, ze jesteście razem?
Ulżyło mi. Myślałam, że coś się stało.
-Tak, nie zamierzamy się kryć-powiedział śmiało Niall- to znaczy, będziemy się razem pokazywać i w ogóle i jak nas zapytają to powiemy prawdę, tak jak Kate i Hazza.- znowu mi ulżyło. Poczułam chęć przytulenia Niall, ale się powstrzymał tylko do uśmiechu. Cieszyłam się, ze nie chce się ukrywać, że nie chce odgrywać żadnej szopki czy cos.
-No to dobrze-powiedział Hazza- bo gdyby nas się pytali o co z wami chodzi to nie wiedzielibyśmy czy mamy kłamać czy nie, a ja nie wybaczyłbym ci, ze przez ciebie musiałbym oszukiwać ludzi- zaśmiał się
-No ej!- oburzyłam się.- Liam, a co ty taki cichy?
-Mhmm?- zapytał rozkojarzony.
-Z nim jest tak od tej nieszczęsnej imprezy…- pożalił się Zayn
-Dla kogo nieszczęsnej dla tego nieszczęsnej- mruknął Liam.
-A co poznałeś kogoś?- zaciekawił się Lou.
-Nie, nie skąd- zaczerwienił się.-po prostu nie mam humoru. Wiedziałam, ze coś zmyśla, ale na razie postanowiłam się nie mieszać jak będzie chciał to powie… Zjedliśmy wszystko i posprzątaliśmy. Zrobiło się późno, więc zaczęłyśmy się zbierać, o 10 miał po nas przyjechać brat Kate. Na trzeźwo, mam nadzieję. Pożegnałam się ze wszystkimi i razem z Niall wyszłam przed dom.
-Tu po raz pierwszy mnie pocałowałeś- szepnęłam
-Pamiętam, bardzo dobrze to pamiętam- byliśmy już bardzo blisko siebie nasze usta dzieliły milimetry, kiedy wyszła Kate i Hazza.
-Ups! Nie przeszkadzajcie sobie!- krzyknął Harry- my tez idziemy jeszcze pogruchać.- zaśmiałam się.
Przysunęłam się bliżej Niall i on przysunął się bliżej mnie. Nasze usta się zetknęły, a mnie po raz kolejny przeszedł dreszcz. Już tyle razy się całowaliśmy, a ja chyba nigdy nie przywyknę do tego. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Przytuliłam go mocno.
-Będę tęsknic-pożaliłam się
-Ja też- pocałował mnie jeszcze raz, a ja mu się w pełni oddałam.
-Musze lecieć…
-Papa, kochana.-pocałował mnie w nos, a ja poszłam do samochodu, gdzie czekała już Kate, unosząc jedną brew do góry.
-Oj spadaj- mruknęłam.
~~~~
No i mamy kolejny rozdział ;p
Mówiąc szczerze to nie jestem z niego jakoś baaardzo zadowolona... Ciekawa jestem jak Wam się podoba?
Przepraszam, ze co raz rzadziej dodaje rozdziały, ale co zrobic, życie...
Pozdrawiam 
Han* 

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 18


Następny dzień spędziłam u Niall. Było super. Jak zawsze w jego towarzystwie! Po objedzie (który sama zrobiłam) musiałam iśc do domu. Miałam masę lekcji. A jeszcze nic nie zrobiłam. Poszłam się przebrać w moje stare ubranie. Zeszłam na dół i oddałam Niall’owi jego.
-Dziękuję. Z bólem je oddaje. Masz bardzo miłą koszulkę i bluzę. Jest przepełniona twoim zapachem…-zaśmiał się
-Jak chcesz to możesz je zatrzymać. Tylko traktuj je należycie-powiedział
-Och!! Dziękuję bardzo! Będę miała część ciebie u siebie w domu-przytuliłam go.
-Musisz już isc?-spytał smutno
-Wiesz, ze muszę. Niektórzy się uczą! A to moja ostatnia klasa więc wolałabym jej nie zawalić!- zażartowałam
-Wiem, wiem. Ale przygotuj się na częste wiadomości ode mnie! Po za tym niedługo i tak się zobaczymy!
-Tak? Pierwsze słyszę!
-No widzisz, ale ja już tak postanowiłem!
-Skoro tak, to chyba nie mogę się spierać!
-Masz rację, nie możesz!
Już wychodziłam, ale on złapał mnie za rękę i obrócił w swoją stronę.
-Zanim pójdziesz to mogłabyś się pożegnać!- to mówiąc przysunął się bliżej i pocałował mnie. Znowu przeszedł mnie dreszcz tak jak za pierwszym razem.-cały dzień się powstrzymywałem- szepnął. To mówiąc to JA go pocałowałam, sama się zdziwiłam nas swoją śmiałością. Całował mnie namiętnie, podobało mi się to. Oparł mnie o framugę drzwi, tak że nie mogłam się ruszyć i przysunął się jeszcze bliżej. To również mi się podobało. W końcu oderwaliśmy się od siebie.
-To czemu tego nie robiłeś?- zapytałam
-Nie wiem, bałem się że nie będziesz chciała…
-Ja?? Chyba prędzej ty!
Zaśmiał się, i pocałował jeszcze raz. Szepnął mi na ustach:
-Wiem, że działam szybko, że nie znamy bardzo dobrze, że znamy się tylko od miesiąca, ale kiedy tylko jestem przy tobie to od razu jestem szczęśliwy i wiem że życie jest piękne!  Więc czy...czy zostaniesz moją dziewczyną?
Patrzyłam na niego jak idiotka, ale nie miałam zielonego pojęcia co powinnam zrobić. Znam tego chłopaka od miesiąca. Jak sam powiedział. Nie wiele o nim wiem, ale gdy tylko jestem w pobliżu niego to kolana mi się uginają, ale serce szybciej wali. A teraz jeszcze te pocałunki, przechodzą mnie dreszcze ekscytacji. Czy to coś znaczy? Mam nadzieje, bo wypaliłam bez zastanowienia:
-Ale mówiłeś, ze jest jakaś dziewczyna na której ci zależy…-zaśmiał się
-Owszem, mówiłem… Ale myślałem, ze się domyśliłaś…Nie?- spytał, bo ja patrzyłam na niego zdezorientowana- Chodziło mi o ciebie! To miał być taki znak, ale chyba mi się nie udał- milczałam i się zastanawiałam nad tym co przed chwilą usłyszałam. Czyli jednak podobałam mu się! To jest niemożliwe!- No więc?-wyrwał mnie z zamyślenia.
Kiwnęłam głową na znak, ze się zgadzam. Sama w to nie wierzyłam
-Tak?- spytał niepewnie
-Tak!- gdy to usłyszał przytulił mnie mocno i jeszcze raz pocałował- a powiesz chłopakom?-wypaliłam
-Tak, ale zrobimy to razem.
-Kiedy?
-Nie wiem, ale nie martw się jeszcze jakoś w tym tygodniu. Na pewno zadzwonię!
-Dobrze, już dobrze. Teraz muszę iść.  
Pocałował mnie jeszcze raz. Teraz długo, tak jakby chciał mnie zapamiętać. Jeszcze przez wiele godzin czułam jego zapach i mrowienie ust. W domu nie mogłam się na niczym skupić. Następnego dnia szybko się ubrałam http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118901770. Byłam taka śpiąca, wczoraj długo nie mogłam zasnąć. Myślałam czy to wszystko jest możliwe. Jestem dziewczyną Nialla Horana..? Niesamowite! Dlatego dzisiaj wyglądam jak upiór. Gdy Kate mnie zobaczyła otworzyła szeroko oczy.
-Wyglądasz jak upiór, ale promieniejesz! Niesamowite! To przez to, ze nie pogodziłaś z Niall?
-My się nie kłóciliśmy. On był po prostu smutny przeze mnie!
-Jak zwał, tak zwał. W każdym razie wszystko jest ok?
-A nawet lepiej niż ok- uśmiechnęłam się
-Czyli mogę napisać tak Hazzie?
-Tak, tak możesz. Bo Niall też podobno promienieje!
Uśmiechnęłam się na tę myśl. Poszłam na w-f. Tam już zastałam dziewczyny. Sarah, jak to Sarah rozmawiała z jakimś chłopakiem, za to Jo siedziała i patrzyła się w przestrzeń. Podeszłam do niej i usiadłam.
-Co jest?- spytałam
-A co ma być?
-No nie wiem, ale coś jest nie tak. Ja to widzę! I nawet się ze mną nie kłóć! Ślepa nie jestem, po za tym i tak nie wygrasz!- powiedziałam widząc że chce zaprzeczyć.
-No więc chodzi o Andrew… Ty wiesz, ze on mi się podoba nie?
-No tak, tak wiem.
-No to on już chyba też wie…
-Że co?! Powiedziałaś mu? Czy ktoś mu powiedział?
-Nie skąd! Po prostu dziwnie się na mnie patrzy, jak by nie wiem… Czuje, ze coś jest nie tak…-przytuliłam ją.
-Nie martw się tym. Zapytam go o co chodzi. Po za tym jeśli wie i nic z tym nie robi, chociaż żeby ci powiedział co on czuje to nie jest ciebie wart, ale  porozmawiam z nim.
-Dziękuję- powiedziała trochę uspokojona
Wszystkie lekcje wlekły się w nieskończoność. Że też akurat dziś matme mam ostatnią! W końcu! Usiadłam z Andrew i prosto z mostu zapytałam
-Co się dzieję z Jo?
-Jo? Że co? O co chodzi?
-Ostatnio w ogóle nie rozmawiacie…
-To ona ze mną nie rozmawia… Unika mnie
-O ja pierdole! Każe z was myśli, ze jedno drugiego unika! Przyjaźnicie się tak…?
-No właśnie, tylko przyjaźnimy…-na początku nie załapałam. Ale potem. Przecież Andrew leci na Jo! Że tez tego wcześniej nie zauważyłam! On się po prostu boi do niej podejść i zaprosić gdzieś!- Dobra weź się w garśc i zaproś ją gdzieś. Gdziekolwiek.
-Ale..?
-Żadnych ale! Po prostu to zrób.
-Ale jeśli odmówi.
-A jeśli nie? Zapewniam cię, ze nie.
Zobaczyłam że wyciąga komórkę i pisze coś na niej. Po chwili dostaje sms i cieszy się jak głupi.
-Dzięki! Na serio dzięki!
-Nie ma sprawy!
Po chwili i ja dostaję sms. Wyciągam ostrożnie telefon, żeby nauczyciel nie widział.
Nie wiem co zrobiłaś, ale dziękuję! Właśnie zaprosił mnie za spacer! <3
Ależ proszę bardzo! ;**
No cieszę się że im pomogłam.  Po szkole poszłam do pracy. Sama, dziś Kate nie pracowała. W połowie mojej zmiany pojawił się niezapowiedziany gość. Właśnie odchodziłam od posprzątanego już stolika, kiedy KTOŚ zakrył mi oczy. Obróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Niall. Przysunął się i pocałował mnie na przywitanie. Znowu przeszły mnie dreszcze. Odsunęłam się.
-Uważaj bo jeszcze ktoś nas zobaczy.
-No to niech widzi.-to powiedziawszy pocałował mnie znowu.
-Ale.. myślałam, że nie chcesz, żeby ktokolwiek wiedział…
-A niby czemu miałbym nie chcieć? Właśnie chcę się tobą chwalić!- uśmiechnął się- a właśnie w tej sprawie jestem. Co powiesz żebyśmy z środę poszli spotkać się z chłopakami i Kate?
-Mhmmm… może być.
-Okej, ale teraz musze już iść, wyrwałem się tylko na chwilę inaczej Harry urwie mi głowę- Pocałował mnie jeszcze raz. Tym razem znacznie dłużej niż poprzednio.
-To do zobaczenia! Będę o 17 u ciebie.
Wróciłam do pracy, ale rozkojarzona. Czy to się dzieje naprawdę? Nie mogę uwierzyć! Jest taki kochany… Rozpływam się.
~~~~
Przepraszam, ze przez weekend nic nie dodałam, ale był trochę zabiegany, nie miałam czasu... I w ogóle się co raz mniej czasu robi... Te wszystkie testy lekko mnie przerażaja... Ale postaram się nie zaniedbywać bloga xD.
*Paulaa. tu jest link do Alexaa http://another-world-lifestyle.blogspot.com/2012/04/rozdzia-2.html ;DD
Mam nadzieję, że się Wam podoba rozdział ;DD Bardzo ładnie proszę o komentarze ;p
Pozdrawiam
Han* 

czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział 17


Dojechałam dość szybko. Chwilę stałam i zastanawiałam się co mam powiedzieć, aż w końcu po prostu zadzwoniłam dzwonkiem i pomyślałam „co mam być to będzie” Chwilę czekałam, aż usłyszę cichy głos Niall:
-Kto tam?
-To ja…-odparłam cichutko. Chwile trwało zanim zdecydował się mi otworzyć, ale wpuścił mnie…
-Wejdź- powiedział smutno. Weszłam za nim poprowadził mnie do salonu. Był duży, ale nic więcej nie zapamiętałam, bo liczy się tylko to, ze Niall musi mi wybaczyć! Usiadłam obok niego na kanapie.
-Nie pamiętam zbyt dobrze wczorajszej nocy. Większość opowiedział mi Liam, wiem, ze przesadziłam z piciem. Chyba pierwszy raz tak się spiłam, ze urwał mi się filmik. Pamiętam natomiast, ze tańczyłam z tobą. I pamiętam, ze był to najprzyjemniejszy taniec jaki tańczyłam. W twoich ramionach czułam się bezpiecznie. Reszty nie pamiętam. Nic nie robiłam trzeźwo. Tylko nasz taniec i cieszę się, ze to z tobą mam trzeźwe wspomnienie.-uśmiechnęłam się lecz niestety powoli zbliżam się do pocałunku z Zayn-potem Zayn zaprosił mnie do tańca. Tańczyliśmy. Bawiłam się całkiem dobrze. A potem on mnie pocałował. Nawet tego nie pamiętam… Ani ja, ano on. Nic. Gdyby Liam mi nie powiedział to nawet bym się zapewne nie zorientowała…   A potem mówiłam jeszcze jakieś bzdury, że go kocham czy coś… A na koniec ty mnie odwiozłeś aż pod sam dom. Dziękuję ci! Naprawdę. Nie wiem czemu to zrobiłeś. Ale dziękuję i przepraszam za kłopot…
-Nie ma za co! A tak naprawdę to nic mi do tego, ze całowałaś się z Zayn. Przecież możesz robić co chcesz!-powiedział smutno
-Ale to nie tak! Ja do niego nic nie czuję! Na serio! I on do mnie też! Już wszystko sobie wyjaśniliśmy!-krzyknęłam. Jak by trochę się ożywił…Wyciągnęłam z torebki pudełko czekoladek
-To dla ciebie.
-Że co? Niby za co?
-Prezent przeprosinowy…
-Nie masz za co mnie przepraszać!
-Nie wiem co zrobiłam, ale czuje, że cię zraniłam! Nie wiem jak bo nie pamiętam. I choć jak bardzo bym się starała to nie mogę! I jest wkurzona na siebie za to! Ale nie mogę! Więc proszę przyjmij je na przeprosiny! I powiedz czy wybaczysz kiedyś?
-Ja już ci wybaczyłem, gdy tylko weszłaś do domu.-to powiedziawszy przytulił mnie bardzo mocno.
-Jak ja za tym tęskniłam- mruknęłam. Roześmiał się.
-Przecież ostatni raz widzieliśmy się wczoraj.
-Tak, ale myślałam, że przez długi czas już tego nie poczuje…
Usiedliśmy na kanapie i rozmawialiśmy. Długo. Poczułam, ze było jak dawniej. Niby nie pokłóciliśmy się czy coś, ale wewnętrznie czułam, że jestem winna i źle mi z tym. Zjedliśmy całe pudełko czekoladek które przyniosłam. Zbierało się na deszcz więc i ja się zaczęłam zbierać.
-Musisz już iść?- spytał
-Tak… nie chce wracać w deszczu!
Przytulił mnie i wyszłam. Nie zaszłam 50 metrów, a tu lunęło, ale jak! Już po kilku sekundach byłam cała mokra. No nic… poszłam dalej.
-Hania! Hania!-usłyszałam wołanie-wracaj! Nie będziesz wracać w takim deszczu!- zobaczyłam Niall stojącego w dresie na środku ulicy. Już był cały mokry- no chodź! Zimno mi! roześmiałam się i wróciłam do ciepłego domu.
-No widzisz! Oby dwoje jesteśmy cali mokrzy! Chodź dam ci cos do przebrania.
-Nie! Nie trzeba. Przecież zaraz pójdę, tylko przeczekam ten najgorszy moment.
-To będziesz musiała czekać do jutra co najmniej!-zaśmiał się- jeśli zamierzasz czekać aż przestanie padać to jesteś na mnie skazana. To co chcesz cos?
-Tak poproszę! Ale sama górę! Mam pod spodniami leginsy!
Wrócił z dwoma podkoszulkami i bluzą. Poszłam do łazienki. Zdjęłam swoje mokre ubranie i rozwiesiłam je na kaloryferze. Wskoczyłam w za duża koszulkę Nialla i jego bluzę. Pięknie nim pachniały. Przez kilka minut napawałem się jego zapachem. Gdy wyszłam Niall zmienił już swoja mokrą koszulkę, a mokrą niedbale powiesił na fotelu. Podeszłam i ją zdjęłam z niego (fotela) kręcąc głową
-Wy faceci…
Wróciłam i zastałam Nialla na kanapie przeglądał jakieś filmy.
-Chcesz cos obejrzeć?
-Mhmm.
-Tylko…
-…tylko jesteś głodny? Zgadłam?
-Zgadałaś. Ale jest mały problem w domu nic nie ma…
-Na pewno coś jest! Chodź!-pociągnęłam go za sobą- jajka, mąka, cukier, proszek do pieczenia są… to co powiesz na amerykańskie naleśniki?
-Mniam!!
Zrobiliśmy naleśniki z owocami i bita śmietana. Najadłam się strasznie!  Ale nie wiem gdzie Niall to wszystko mieści! Zjadł ponad 2 razy więcej i gdyby jeszcze było to z pewnością by się nie zmarnowało…
Potem wróciliśmy do salonu i włączyliśmy jakiś film. Niall ułoży się na moich kolanach.
-Teraz moja kolej- zażartował- poprzednio ty miałaś wygodnie to teraz ja.
Napisałam do chłopaków, ze wszystko w porządku. Ale pominęłam fakt, ze teraz jestem u nich w domu i najprawdopodobniej zostanę tam na noc. Wysłałam też sms do Mai żeby się nie martwiła. Po połowie filmu Niall zasnął. Ja tez byłam senna więc ułożyłam się wygodnie tak żeby go nie obudzić. Obudził mnie śmiech Niall, który najwidoczniej już się obudził, ale nie zamierzał schodzić z moich kolan.
-Nie za wygodnie- zaśmiałam się
-Ależ skąd!
-Dobra wstawaj! Muszę iść do łazienki!
-A może potem pośpiewamy?
-OO! I pouczysz mnie grac na gitarze!
Gdy wróciłam Niall już siedział z gitara na kolanach i czekał. Usiadłam obok niego. Na początku on grał, a ja śpiewałam. A potem już razem śpiewaliśmy.
-No teraz ty się pouczysz pograc!-przysunął się bliżej. Odwróciłam głowę w jego stronę, a on zrobił to samo. Znowu zapatrzyłam się w jego niebeskie oczy…
-Masz śliczne oczy-szepnął
-Ja?? Raczej ty! Takie niebieskie…
-A ty masz szare, które pięknie gdzieniegdzie przechadza w niebieskie…
-Czyli fu…
Na chwile nasze twarze się zbliżył, a potem oby dwoje od siebie odskoczyliśmy. Pograliśmy z godzinę.
-Wiesz chyba nic więcej się dziś już nie nauczę…
-Masz rację. Chcesz się iść umyć?
-Aha
Zaprowadziła mnie do łazienki, wzięłam szybki prysznic. Wyszłam z łazienki i szukałam Niall. Kurde! Ten dom jest duży… Dopiero teraz zdałam dobie z tego sprawę. W końcu miększa to 5 chłopaków.
-Niall?-zawołam-Niall??
-Tuuu!-otworzyły się drzwi-wchodź
Gdy weszłam moim oczom ukazał się pokój Niall. Był to zwykły pokój dla nastolatka. Duże łóżko, szafa, również duże biurko na którym stał netbook, regał z książkami, płytami itp. Pokój nie był bardzo duży. Wystarczająco. Podobał mi się.
-Witaj w moim królestwie! Pozwól, ze teraz ja pójdę się umyć. Czuj się jak u siebie!
Skinęłam głową. Podeszłam do regału i moim oczom ukazała się póła przeznaczona na zdjęcia. Było ich mnóstwo! Głównie z chłopakami. Ale również z rodziną Nialla. Tęsknił za nimi. Było kilka zdjęc z osobami które pierwszy raz widzę na oczy. Pewnie przyjaciele. Nagle zrobiłam taki wytrzeszcz, ze nie wiem! Moim oczom ukazały się zdjęcia moje i Niall zrobione wtedy gdy spalam u niego na kolanach…Zrobiło mi się miło. Potem przeniosłam wzrok na płyty CD. Miał ich naprawdę miło. Przeglądałam je, aż w końcu usłyszałam otwierane drzwi łazienki. Kilka sekund potem w drzwiach zobaczyłam jeszcze trochę mokrego Niall. Wyglądał sexy…
-Widzę, ze przeglądasz moje zdjęcia-uśmiechnął się
-Przepraszam, nie chciałam…-zaczęłam się tłumaczyć
-Nie, nie! Nie masz za co!
Nagle usłyszałam dźwięk mojej komórki. Pobiegłam na dół. To była Maja. Niepokoiła się. Wszystko jej wytłumaczyłam. Powiedziała, ze okej. Za to ja kochałam. Potem zerknęłam przez okno. Nadal lało! Uroczy Londyn. Wróciłam do pokoju. W drzwiach spotkałam Niall. On najwyraźniej chciał wyjść z pokoju. Kręciliśmy się  jak idioci, nie mogąc przejść. Śmiałam się. W końcu Niall złapał mnie za ramiona i obrócił. Poczułam jak mnie przechodzi dreszcz. Patrzyliśmy sobie w oczy, długo, tak długo jak nigdy. Widziałam w nich radość, rozbawienie, ale tez niepokój i niepewność.   Bardzo powili każde z nas przysunęło się do siebie, a potem poczułam jego usta na swoich, bardzo delikatnie muskające je. Przeszedł mnie dreszczyk podniecenia. Odsunęłam się od niego i zobaczyłam, ze niebieskie oczy patrzą na mnie z przerażeniem
-Jesteś pewny? Ja jeszcze nigdy nie… jeszcze nigdy się nie…-szepnęłam. On zaśmiał się.
-Czekałem na co od kiedy po raz pierwszy cię zobaczyłem-szepnął mi  z ustami tuż przy moich.
-Naprawdę? Bo przyznam się szczerze, że ja też. Ale, że ty…- przerwał moją niezrozumiałą wypowiedź, długim, już pewniejszym pocałunkiem. Tym razem w pełni mu się oddałam. Całował mnie delikatnie, ale zarazem namiętnie. Czułam, ze jestem we właściwym miejscu…
~~~~
Tak się zastanawiałam czy nie dodac tego rozdziału jutro, żeby potrzymac Was jeszcze trochę w niepewności, ale stwierdziłam, ze nie będę wredna xD A więc jest. Ciekawa jestem czy się spodziewałyście takiego rozwiązania? Myslę, ze tak ;D
Dziękuję za komentarze! Dużo dla mnie znaczą, bo wiem, ze nie pisze tego tylko dla siebie, ale tez daję przyjemność innym, więc dziękuję!
 + Co do Twojego Alexa blogu! Ten pierwszy jest na serio super!! Ten drugi też, ale ten pierwszy jest zajebisty! Czekam na 3 rozdział!! ;D
Pozdrawiam
Han*

środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 16 cz.2


Weszli, przywitali się, a ich przywitał krzyczący ze szczęścia tłum. Na początku widziałam, ze Niall jeszcze trochę się denerwuje. Gdy przyszedł czas na Forever Young, a było to na początku i Niall śpiewał swoją przecudowną solówkę no wszystko poszło jak z płatka. Rozluźnił się, a śpiewania sprawiało mu radość. Jak odwrócił się w moją stronę to pokazałam kciuki podniesione do góry  i wyszczerzyłam się, najpiękniej jak tylko umiałam, na co on się zaśmiał. Występ trwał ok, 3 godziny. Pod czas gdy chłopaki szaleli na scenie, my szalałyśmy obok. Tańczyłyśmy, śpiewałyśmy piosenki razem z chłopakami, nie to nie było śpiewanie. To było wydzieranie się! Mam tylko nadzieję, ze nie  było tego słychać. Szalałyśmy tak, ze nie wiem. Od czasu, do czasu chłopaki odwracali się w naszą stronę i się z nas śmieli.
-Gardło mi nawala- pożaliłam się Kate
-Mi też- roześmiała się- ooo! Kocham tą piosenkę!- śpiewali My life would stuck without you. Znowu się darłyśmy!
-Już nie mogę! Niech trochę zwolnią!-powiedziała
-Mówisz, masz- zaśmiałam się, bo w tym momencie Louis „Teraz trochę zwolnimy”  Use somebody.
-Hahaha
Zaczęłyśmy się kołysać w rytm piosenki, trochę odpoczęłam. Po tej piosence chłopcy zakończyli koncert. Było super!
-To co teraz wbijamy do jakiegoś klubu?- zapytał Harry podchodząc do Kate i obejmując ją. Dostał całusa w policzek.
-A tobie jeszcze mało?- zaśmiała się
-Mi? Nigdy kochanie!
No i pojechaliśmy. Na miejsce dojechaliśmy po 11. Wybraliśmy lokal gdzie nie ma dużo osób, żeby chłopcy nie wzbudzali sensacji. Wtedy dopiero się zaczęło. Na początku każdy wypił po małym drinku. A potem co raz więcej, oprócz Liam, każdy wypił i to sporo. Najwięcej Harry, Zayn, Kate i ja. Choć Lou też niczego sobie. Tańczyłam dużo razy. Nie wiem nawet z kim. Wiem tylko, ze na początku z Niall, byłam jeszcze wtedy w miarę trzeźwa. Na szczęście! Bo to był niesamowity taniec! Pierwsza piosenka była szybka, więc i my tańczyliśmy szybko. Szaleliśmy. Nigdy bym nie pomyślała, ze mogłabym tak tańczy z chłopakiem, a na dodatek z chłopakiem, który mi się podoba. Ale już wtedy była trochę spita. A potem DJ zaczął wolną serię. Praktycznie wtedy nie rozmawialiśmy. On mnie mocno obejmował, a ja byłam do niego przytulona i maksymalnie szczęśliwa. Nie wiem czy on był, ale nie dał po sobie poznać, jeśli nie. Potem jeszcze kilka drinków i taniec tylko nie wiem z kim. Zatańczyłam chyba z każdym chłopakiem z 1D, a dalej to nie wiem… Filmik mi się lekko urwał. Pamiętam tylko, ze jakimś cudem trafiłam na kanapę w moim salonie.
Obudziłam się o 12, głowa mi pękała! I cała śmierdziałam. Od razu poszłam do łazienki i wzięłam długi prysznic. Wtedy powili powracały obrazy z poprzedniej nocy. Koncert. Klub. Alkohol. Taniec.  Niall… Właśnie Niall!! Pamiętam, ze z nim tańczyłam. I było fantastycznie. Ale nie wiem co dalej. Mam wrażenie, że coś strasznie schrzaniłam. Że komuś zrobiłam przykrość. A najgorsze jest to, ze jest to chyba Niall. Poszłam do pokoju Mai. Na szczęście nie ma jej w domu. Może nic nie wie? Tak jak ja. Nie bardzo wiem co zaszło wczoraj w nocy. Czy to lepiej? Sama nie wiem. Chyba jednak wolę wiedzieć. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Kurwa! Czemu to się tak drze!! Głowa mi pęka! Poszłam do kuchni i odebrałam. To Harry. Włączyłam na głośno mówiący.
*Cześć- powiedział
*Błagam, nie drzyj się tak! Głowa mi pęka!- to powiedziawszy zaczęłam  szukać tabletek musujących na ból głowy
*Nie tylko ciebie! Mi pęka tak głowa, ze nie mogę!
*No mi też-odezwała się Kate
*Kate??-zdziwiłam się
*Nie drzyj się!- wrzasnęli
*Każdy ma, no oprócz Liam, no i Niall też się jakoś trzyma
*Właśnie co się w ogóle wczoraj stało? Ktoś wie?
*Nic…
*Tak samo. Filmik urwany!
*OOOO! Jest!
*Ciszej- syknęła Kate
*Co jest?
*Znalazłam proszek przeciw bólowy
*Ty się nie zajmuj teraz proszkiem, tylko lepiej Niall! Od wczoraj nie da się do niego dodzwonić, a najgorsze jest to, ze Liam nie chce nam powiedzieć co się dzieje! Powie tylko tobie! Wiec weź do niego zadzwoń-zdenerwował się Hazza
*Jeny, ja się boje co usłyszę, nie wiem co wczoraj wyprawiałam, ale wiem że coś koszmarnego.
*Daj znać, jak się czegoś dowiesz.
*Pa
Wypiłam lekarstwo, i napisałam do Liam:
Powiedz mi co się wczoraj stało? Gdzie mam przyjechać?
Nie przyjeżdżaj. Ja zaraz u ciebie będę, będzie szybciej
Czułam, ze nie jest dobrze. Szybko się ubrałam http://www.faslook.pl/collection/fajne/ i ogarnęłam. Po 15 zjawił się Liam.
-Cześć-powiedziałam
-Cześć-przywitał się i dał całusa w policzek.
-Mów! Co ja wczoraj zrobiłam?
-A czego nie pamiętasz?
-Właściwie to pamiętam do momentu w którym tańczyłam z Niall. Reszty nie…
-Dobrze, że chociaż tyle…
I zaczął opowiadać.
-Po tańcu, wypiłaś TROCHĘ drinków- to mówiąc zaczerwieniłam się- a potem tańczyłaś z Hazzą. W sumie to z nim nie narozrabiałaś. On się pilnował, bo wiesz… Kate. Zależy mu na niej. –uff, przynajmniej nie zawiodłam Kate- potem z Louis’em. Wtedy się zaczęło. Ale bez szczegółów-spojrzałam na niego zdenerwowana?
-Ale nie… nie..?
-Nie, AKURAT z nim się nie całowałaś?- AKURAT Z NIM? Co to ma znaczyć? W takim razie z kim?- ale już ci odwalało. Potem tańczyłaś ze mną. A ja jak to ja próbowałem ci powiedzieć żebyś się ogarnęła, ale już nic do ciebie nie docierało. Zatańczyłaś z kilkoma innymi facetami których chyba nie znasz…
-Nie, nie znam- wtrąciłam
-…a na koniec został Zayn. Z nim tańczyłaś tak, tak… no wiesz. Jakbyście byli razem, w sensie, ze parą-dodał bo ja patrzyłam na niego jak idiotka- było kilka szybkich, ale i wolne, a na koniec Zayn cię pocałował, a ty się nie broniłaś. Ale spokojnie! On też nie był trzeźwy, nie wiedział co robi.
-Kurwa! Co ja narobiłam!
-A najgorsze jest to, ze Niall to wszystko widział, a on na serio cię lubi…
-A raczej lubił! Boże! A co ja przy nim wygadywałam! Bo jestem pewna że coś powiedziałam!
-No może nie do niego, ale…
-…ale..?
-Mówiłaś Zayn’owi że go kochasz i w ogóle. Niall chyba go to bolało, bo gdy z nim tańczyłaś to pomyślał, ze może ma u ciebie szanse... Ale na koniec i tak cię przywiózł do domu. Wniósł i położył tutaj na kanapie. Naprawdę mu na tobie zależy
-Ja cież pierdziele! Tak mi pomógł, a ja go oczywiście zraniłam! A ja do Zayn nic nie ten… I on do mnie też! Ja to wiem! Byliśmy zlani!
-To powiedz to Niall.
-Gdzie go znajdę?
-U nas w domu.
-Czyli..?
-Wyślę adres sms.
-Ok, dzięki Liam! Ratujesz mi życie. Nie wytrzymałabym, gdybym miała świadomość, ze go zraniłam… A teraz jeszcze musze to wszystko wyjaśnić z Zayn!
*Wiesz o wczoraj?
*Tak…przepraszam! Ja nie chciałem-odpisał natychmiast
*Nie masz za co! To tak samo moja wina jak twoja! Byłam zlana, więc nie myślałam trzeźwo. To się nigdy nie powtórzy.
*Z mojej strony też!
*I żeby było, ze wszystko sobie wyjaśniliśmy: ja do ciebie nic nie czuję. Nie do ciebie, ale do kogoś kogo zraniłam…
*Wiem, wiem, ja też nie. A nawet jeśli to nie zrobiłbym tego Niall, jest moim przyjacielem! Załęży mu na tobie! Ale ja do ciebie ni nie mam!
*Nawet jeśli kiedyś mu zależało (w co wątpię)to teraz już nie…teraz pojadę do niego
*Jedź, jedź. Prze resztę weekendu będzie sam w domu, bo ja Louis i Liam jedziemy domu, a Hazza jest u Kate. Powiedzenia!
Pojechałam.
~~~~
Powiem tak: zapewne duża częsc z Was miała nadzieję, ze teraz wszystko się wyjaśni z Niall i Hania, mam rację? xD
A więc powiem jeszcze jedno, co mam nadzieje Was uszczęśliwi: Zapowiadam, że w następnym rozdziale wszystko się wyjaśni! Cieszycie się? ;p Wiec oczekujcie rozdziału, mam nadzieję, ze pojawi się jutro ;DD
A tym czasem, macie ten xD
Pozdrawiam 
Han*

Rozdział 16 cz. 1

Wtorek, środa, czwartek. Dzień po dniu. Wszystko przebiegało normalnie..? Teoretycznie tak, ale w praktyce? Któryś z fotoreporterów zrobił zdjęcie jak Kate i Harry się całują na pożegnanie po próbie. W szkole tylko o tym się mówi, oczywiście nikt nie mam pewności, że to ona, (oprócz mnie, jej, 1D i naszej „paczce” Kate powiedziała im jeszcze w pn)ale dużo osób szczególnie z naszej szkoły podejrzewa, że to ona. Powoli zaczyna być to denerwujące. Te spojrzenia… Jak ja tego nie znoszę!
-Nie przejmuj się, w końcu przestaną- mówi Kate
-Ok, przestaną, ale nie lepiej będzie  jak im powiecie?
-Lepiej, lepiej, no właśnie do tego zmierzam. Chłopaki zapraszają nas na ich koncert. W piątek. Wtedy mam nadzieję wszystko się wyjaśni.-uśmiechnęła się – to jak przyjdziesz?
-Ja??- zdziwiłam się- przecież to ciebie zapraszają- udałam obrażoną
-Ja pierdolę! Mnie zaprasza Harry- puściła mi oczko- a ciebie Niall, to znaczy jeszcze tego nie zrobił, ale zaraz to zrobi-w tym momencie zadzwonił mój telefon, na wyświetlaczu pojawił się wyszczerzony Niall, zrobiłam to zdjęcie kiedy był u mnie-OO! A nie mówiłam? No porozmawiajcie sobie!- pokazałam jej język
*Halo?
*Hania? Hej? Nie przeszkadzam?
*Nie, nie właśnie mam przerwę.
*To super! Nie chciałabyś przyjść na nasz koncert?
*Ja? Koncert?
*No ty, ty- niemal „słyszałam, ze się uśmiecha”- Nasz koncert, no wiesz zagramy kilka starych coverów z X-factora i może kilka nowych kawałków, to jak?- spytał po chwili, bo nic nie mówiłam- Hania? Jesteś?
*Tak, tak! A kiedy?
-Jutro. O 19 się zaczyna
*No chyba mogę wpaść…-powiedziałam nieśmiało
*To super! Jutro 18.30. Kate ci powie gdzie.
*Ok Niall, ale…
*Wiesz przepraszam muszę kończyć, bo czegoś ode mnie chcą. Do jutra!
*Do jutra!
Po szkole poszłam z Kate do pracy, a po pracy poszłyśmy do mnie. Kate obiecała pomóc wybrać mi jakiś ciuch. Ona już wybrała.
-To będzie takie bardziej oficjalne? Czy jak?
-Nie, nie! Takie na luzie!
-A ty w co się ubierasz? Powiedz proszę!!
-Jutro!- uśmiechnęła się- to pokaż co tam masz?
Krzątała się przy mojej szafie powoli wyciągając z niej różne rzeczy aż w końcu pokazała mi: http://www.faslook.pl/collection/czerwona-marynarka/,  może być?
-Wszystko fajnie! Na serio! Tylko te buty odpadają! Nie mam mowy! Wkładam…
-Dobra, doba mogą być inne, ale w takim razie czerwone wysokie conversy! I już nic nie zmieniasz! Pamiętaj, jak jutro będziesz się ubierać to podwiń rękawy marynarki!
-Dobra, doba! Nie zapomnę!
-A teraz lecę, jestem umówiona z Hazzą!
-Och przepraszam! Nie będę zatrzymywać! Lec i pozdrów go!
-Ej!
-Idź już!
Weszłam na face z zmieniłam status.
Zapowiada się ciekawy piątkowy wieczór! ;D Zuza, wejdź w końcu na face. Muszę z tobą pogadać!
Następnego dnia, w szkole myślami byłam już na koncercie. Podobnie jak Kate. Po raz pierwszy będę na koncercie w strefie vip, ale super! Dobra, ogar!
Wróciłam do domu, była 13. O 18.30 miałam być już na miejscu. O 18:00 byłam umówiona z Kate pod moim domem. Co oznaczało, ze mam 5 godzin. Nie wiedziałam co mam robic. Przez 5 godzin nie będę się szykować! Bez przesady! Postanowiłam pobiegać, już tak długo się obijam. Wróciłam po 1.5 godziny. Zmęczyłam się. Jednak trzeba biegać regularnie! Wzięłam kąpiel. Długą kąpiel. Umyłam głowę. Potem ją wysuszyłam. Jednak te dwie czynności zajęły mi nie całą godzinę. Zjadłam lunch. Napisałam do rodziców! Nie odzywałam się z tydzień. Zostawiłam wiadomość Mai, ze wychodzę na koncert, żeby się nie martwiła:
Wychodzę na koncert z Kate, nie wiem o której wrócę, nie wiem czy będę przed tobą czy po dlatego piszę, mam telefon więc jak cos to dzwoń! Czym się! ;DD
Po tym wszystkim zrobiła się 17. Zaczęłam się ubierać. Zajęło mi to 5 min. Właściwie byłam już gotowa, musiałam tylko spakować jeszcze torebkę. Zajęło mi to drugie 5 min. Bo czego jeszcze potrzebuję? Portfel, klucze, chusteczki, lusterko (nie wierzę wzięłam lusterko!) grzebień i pomadka. To wszystko! Rozczesałam włosy i byłam gotowa! Ja nie wiem co dziewczyny robią przez tyle czasu! Dostałam sms  od Liam:
Hania, możesz przyjechać wcześniej? To ważne!
Jasne! A coś się stało?
Po prostu przyjedź, dzięki
Jak dobrze, ze już się przygotowałam!
Kate, przepraszam będziesz musiała pojechać sama. Liam chce żebym przyjechała wcześniej tylko nie wiem czemu… Przepraszam! ;((
Natychmiast dostałam odpowiedź
Wiem, wiem Hazza mi powiedział. Mną się nie przejmuj! Poradzisz sobie! Tylko się pospiesz!
Nie wiedziałam o co chodzi, ale już się nie pytałam. Pojechałam do chłopaków. Przed wejściem czekał Liam i paparazzi…
-Cześc!- przywitał się- chodź mamy problem z Niall. Ma duuużego stresa!
-No co?? Przecież już tyle razy występowaliście! A po za tym jak JA mogę mu pomóc?!
-To prawda wiele razy już występowaliśmy, ale jeszcze nigdy ciebie tam nie było!-puścił mi oczko!-musi się pozbierać! Bez niego nie damy rady!
-A co dużo ma solówek?
-Tyle co zawsze. Ale to ON robi nam te wszystkie efekty i wzmacnia głosy.
-Efekty?-zdziwiłam się?
-No te takie: nanana, albo ohooooo! No wiesz o co chodzi! Bez niego nie będzie tego samego efektu, ma taki głos… nie wiem jak to nazwać. Jest tu w tej Sali- wskazał palcem- idź nie krępuj się!
Weszłam. Obok Niall siedział Harry i Zayn. Coś tam do niego mówili. Gdy mnie zobaczyli, podeszli do mnie i powiedzieli:
-Działaj mała!- i wyszli
Usiadłam obok niego.
-Niall, co jest?
-Nic, po prostu… nie wiem…
-Denerwujesz się. Rozumiem, chodź w sumie nie rozumiem! Przecież nigdy nie miałeś aż takiego stresa! Na wszystkich występach jakie oglądałam, a było ich na serio sporo to wypadałeś świetnie!- zaraz pożałowałam tego co powiedziałam. Właśnie się przyznałam, ze oglądałam każdy jego występ…
-Na serio? Oglądałaś?- na chwilę się ożywił! A potem znowu zmarkotniał. Kurde no! Prawie mi się udało.
-No pewnie! Byłeś niesamowity! Nie rozumiem czy to się stresować!
-Teraz ty będziesz to oglądać- mruknął ledwo dosłyszalnie, ale ja słyszałam to bardzo wyraźnie, moje serce zaczęło szybciej bić! Opanowałam się i udała, że tego nie słyszę. Wtedy wymyśliłam!
-Chodź!- podałam mu dłoń- no wstawaj!- niechętnie podniósł się.
Wyjęłam telefon i znalazłam piosenkę, którą zaśpiewaliśmy po raz pierwszy razem. Cher Lloyd With Ur Love. Zaczęłam pierwsza i długo nie mogłam się doczekać, aż Niall się dołączy. W końcu zaśpiewał kwestię Mike. I znowu było jak dawniej. Chyba się wyluzował. Potem puściłam forever young i już było zupełnie jak dawniej. Chyba udało mi się osiągnąć cel.
-No teraz wystarczy żebyś zaśpiewał tak samo jak przed chwilą!- uśmiechnęłam się
-To nie takie proste- powiedział- z tobą czuję się swobodnie, przychodzi mi to naturalnie! A tam…
-Wystarczy, że wyobrazisz sobie…
-…że jesteś tam z nią- włączył się Zayn który najwidoczniej właśnie wszedł
-Taaa, może nie o to mi chodziło, ale może być- powiedziałam
-Okej! Poradzę sobie! Ale ty będziesz stała obok sceny, za kulisami tak, żebym mógł cię widzieć? Dobrze?
-Dobrze, dobrze!- zaśmiałam się- nie wiem po co, ale dobrze
-Idź się przebrać, stary za 15 minut wchodzimy- powiedział Zayn i poklepał go po plecach.-gdy Niall wyszedł zwrócił się do mnie- nie wiem co zrobiłaś, ale wielkie dzięki! Nie wiem co byśmy zrobili! Na serio. On jest niezastąpiony!
-Do usług- puściłam mu oczko
-Wiesz muszę cię przeprosić…
-Że co?!- zdziwiłam się- nie masz za co!
-Ależ, mam. Na początku, myślałem, ze będziesz kolejną pusta fanką, która udaje nieśmiałą żeby zwrócić na siebie uwagę. Praktycznie zaraz po bliższym zapoznaniu się z tobą wiedziałem, ze się pomyliłem, ale nie umiałem się przyznać. Dlatego przepraszam, szczerzę!- słuchałam go, zrobiło mi się miło. Ponieważ wiedziałam, ze Zayn za mną nie przepada i chciałam wiedzieć czemu.
-Dziękuję, ze mi to powiedziałeś, ponieważ, nie wiedziałam czemu mnie nie lubisz…
-… nie, ja cię lubię. Na serio! I cieszę się że tak działasz na Niall.- puścił mi oczko
-A wy jak zwykle tylko o jednym!- dałam mu kuksańca w bok!- idź już bo się spóźnisz !
Wyszłam i zobaczyłam Kate. Była ubrana w http://www.faslook.pl/collection/-81/ i zresztą jak zawsze wyglądała niesamowicie! Mogła by założyć worek i tak by wyglądała pięknie! Życie nie jest fair!
-Hej!
-Hej!
-Wyglądasz super!-powiedziałyśmy jednocześnie i się zaśmiałyśmy
-Niezła robota- pochwaliła
-Ale że co?
-No z Niall! Jak to zrobiłaś?
-Moja słodka tajemnica!
W tym momencie pojawili się chłopcy, już przebrani! Podeszli do mnie i powiedzieli:
-Dzięki! Wielkie dzięki! Uratowałaś nam tyłek! Nie wiem jak byśmy sobie poradzili bez twojego kochanka!
-Spadajcie!-krzyknęłam
-Nie przejmuj się nimi- powiedział już zupełnie normalnie Niall- na serio dziękuję, wyciągnęłaś mnie z dołka, nie chcę się zbłaźnić przed tobą na pierwszym występie który zobaczysz. Chodź zapewne już to zrobiłem, uśmiechnął się smuto
-Nieprawda!- to mówiąc przytuliłam go.- jesteś super, jak zawsze, jedyne co musisz zrobić to uwierzyć, ze jesteś tak samo dobry jak cała reszta! Nigdy nie będziesz taki jak oni, tak samo oni nigdy nie będą tacy jak ty. Musisz być po prostu sobą i wierzyć w siebie. Bo taki jesteś najlepszy, za to cię wszyscy uwielbiają!
-A ty?- spytał
-Ja też cię uwielbiam- no i spłonęłam rumieńcem.
Zaśmiał się
-Trzymaj kciuki!
-Chłopaki, wchodzicie za 5,4,3,2,1 już! 
~~~~
Wpadłam szybko do domu i zaczęłam pisać, bo miałam taką wenę że nie wiem xD No i pisze, pisze a tu dzwoni mama i mówi, ze mam iść do fotografa robić zdjęcie do wizy bo poprzednie jest złe (ach! ci głupi amerykanie!!) No nic, więc podzieliłam rozdział na 2 części. Drugi pojawi się wieczorem! Obiecuję ;DD A teraz lecę robić to zdjęcie! A i przepraszam za błędy, spieszyłam się ;p
Oczekujcie mnie wieczorem! ;**

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 15


 Była niedziela wieczór. W końcu postanowiłam pójść do chłopaków jutro. Zawsze chciałam zobaczyć, jak wyglądają te wszystkie próby, A po za tym zobaczę się z Niall. Na razie postanowiłam nie myśleć o tej dziewczynie, która nawet nie wiem kim była. Jutro są też moje urodziny. Następnego dnia ubrałam się w http://stylistki.pl/kremowki--161273/ starałam się ładnie wyglądać. W szkole czekała mnie niespodzianka od moich przyjaciół, gdy tylko przekroczyłam prób Sali gimnastycznej (pierwszy był w-f) to dziewczyny zaczęły śpiewać mi sto lat!. Potem przyłączyli się też inni. Było mi naprawdę miło. Choć czułam, że jestem cała czerwona na twarzy. Na długiej przerwie, razem z Kate, Jo, Sarah i Andrew usiedliśmy przy stoliku i jedliśmy lunch. Wtedy wszyscy wyciągnęli prezenty.
-Już nie mogę no!- powiedziała Jo
-Już nie mogę się doczekać twojej miny!- krzyknęła Sarah
Od każdego z nich dostałam prezent. Andrew i Sarah dali mi zegarek. Taki duży z szerokim niebieskawym, skórzanym paskiem i dużą tarczą zegarową, a od Jo dostałam sweterek.
-Bardzo wam dziękuję!- krzyknęłam!- skąd wiedzieliście, że mam urodziny?
-Jak do skąd? Kate nam powiedziała.
-Naprawdę bardzo mi miło! Dziękuję, prezenty są super- to mówiąc uścisnęłam wszystkich naraz.
-No, a teraz przymierz!- zażartował Andrew
-Proszę bardzo, zegarek włożę i już nie zdejmę, ale pozwólcie, że sweter przymierzę w domu, Okej?
-Nie! Teraz!
-No chyba cię cos…
-A teraz skromny tort!- powiedziała Kat wyciągając duży kawałek tiramisu- nie moje dzieło, bo wiesz, ze ja piec nie umiem, to ty jesteś mistrzem, ale chyba się nada!
-Dziękuję- powiedziałam po raz setny
-Czekaj, czekaj! Tu masz świeczkę!- Jo wbiła jedna malutka świeczkę
Zaśpiewali mi sto lat i podzielimy się kawałkiem tortu, nagle poczułam wibrację, która oznajmiała przychodzącego sms. Wyjęłam telefon i zobaczyłam, ze dostałam sms do Kate, która siedziała naprzeciwko mnie. Spojrzałam na nią zaskoczona i przeczytałam wiadomość:
To co? Pod szkołą  o 14? Jedziesz w końcu? ;) Aaa! A masz adres? Bo ja nie!
O kurwa! Zupełnie zapomniałam! Czekaj zapytam się! :))
Wiesz co, chyba nie mam adresu tego studia, więc nie bardzo wiem jak tam trafić xD –napisałam do Niall
Nooo! Właśnie wiedziałam, że o czymś zapomniałem tu masz adres……………… (nie wiem jaki wstawić więc po prostu zostawię poste miejsce) A Hazaa się pyta czy Kate będzie?
To powiedz mu, ze Kate jeszcze nie wie, ale ona będzie ;p
Okej to do zobaczenia! ;D
Już wszystko załatwione- napisałam to Kate. Ledwo widocznie skinęła głową.
-O masz nowy telefon?- zdziwił się Andrew- i to jaki wypasiony!
-Tak no, tamten był już dość stary- udało mi się jakoś wybrnąć, Kate powiedziała mi żebym na razie nie mówiła im nic o chłopkach, ciekawe czemu, zapytam ja potem.
Po szkole razem z Kate pojechałyśmy do studia. Tuż przed nią stało mnóstwo paparazzi. Robili nam zdjęcia… No cóż…Przy drzwiach czekał na nas Zayn, przytulił nas, a potem zaprowadził do dużej Sali, gdzie były lustra na całą jedna ścianę, fortepian, wypasiona wieża stereo no i chłopacy.
-Wszystkiego najlepszego!- wszyscy krzyknęli, gdy tylko weszliśmy do Sali.
-Mówiłam już, ze nie lubię życzeń, więc proszę nie składajcie mi ich!! Błagam!
-Skoro dziś masz urodziny to jedno twoje życzenie mogę spełnić- uśmiechnął się Hazza- Kate??- ucieszył się-  wiedziałem, że przyjdziesz- dostał całusa w policzek.
-Siema-przywitał się Niall- wszystkiego najlepszego- mruknął mi do ucha, gdyż przytulił mnie na powitanie
-Mówiłam, ze byś nie składał mi życzeń!
-Tak, tak wiem-uśmiechnął się, znowu wlepiałam gały w jego niebieskie oczęta.
-To co zaczynamy?- spytał Liam- dziewczyny patrzcie uważnie!
No i zaczęli śpiewać. Maja naprawdę niesamowite głosy! Takie czyste! Śpiewali dobrą godzinę, a ja cały czas gapiłam się na Niall, on czasem zerkał w moją stronę u posyłał mi piękny uśmiech, na początku odwracałam speszona wzrok, ale potem odwzajemniałam uśmiech. Byłam niemal pewna, że Kate i Hazza robią to samo.
-Przerwa!- zarządził Lou, udawał, ze dyszy ze zmęczenia, roześmiałam się, ona zawsze wszystkich rozśmiesza!
-Chodź staruszku, oprzyj się o mnie- zaproponował pomoc Zayn- pójdziemy wrzucić cos na ruszt- Niall, Hania idziecie?
-Nie, chcę cos jej pokazac- odezwał się Nill
Wszyscy zrobili wielkie oczy! Po raz pierwszy Niall zrezygnował z jedzenia!
-No Hania, czuj się zaszczycona, on jeszcze nigdy nie odmówił jedzenia!- powiedział Liam wychodząc z Sali. Lou i Zayn zrobili to samo, a Kate powiedziała do Harry’ego poważnym tonem
-A my idziemy porozmawiać. Na osobności!
I oni też wyszli. Zostaliśmy sami.
-Co mi chciałeś pokazać?
-Nie tyle co pokazać, ale zaproponować. Chcesz ze mną zaśpiewać? Tak jak u ciebie za pierwszym razem?
Zaśmiałam się
-Z przyjemnością!
Najpierw zaśpiewaliśmy sami, bez podkładu muzycznego Cher Lloyd With Ur Love, tak jak za pierwszym razem. Śpiewało nam się super. Potem zaśpiewaliśmy jeszcze kilka piosenek.
-Masz jakąś ulubioną piosenkę?
-Może nie tyle co ulubioną,  jest już stara, ale mi się one nie nudzi…
-Jaka to piosenka?
-Miley Cyrus The Climb
-Czekaj mam gdzieś tą piosenkę, zaraz ją zaśpiewasz
-Nie, Niall, nie!
-Czemu nie?
-wstydzę się!
-Przecież już śpiewałaś! Nie marudź! Cicho zaczyna się!
No i śpiewałam, stałam obok pianina. Na początku nie pewnie, stałam ze spuszczoną głową, wbijając wzrok w podłogę. A potem wraz z szybszą melodią, oswoiłam się i nawet dobrze się bawiłam.
-Wow! Ty masz naprawdę piękny głos! Taki głęboki! To było super! Zaśpiewamy jeszcze raz Cher? Bo znalazłem podkład
-Mhmm
Teraz śpiewałam już pewniej, może dlatego że muzyka była szybsza i w ogóle. Gdy skończyliśmy rozległy się ciche brawa. Zaskoczona przeniosłam wzrok na miejsce z którego dochodził hałas. W drzwiach stali chłopcy i Kate.
-Nie no, Niall się nie mylił, naprawdę ładnie śpiewasz- pochwalił Zayn
-A tam, takie tam.
Chłopcy jeszcze trochę śpiewali, a Kate pochwaliła się, ze teraz jest oficjalnie dziewczyną Harry’ego. Cieszyłam się jak głupia z jej szczęścia! Ona promieniała! Chyba naprawdę BARDZO go lubiła i on też musiał BARDZO ją lubic skoro tak szybko się zeszli.
-Ujawnicie się?- spytałam- w sensie, że mediom?
-Postanowiliśmy nie kryć się z tym, ale nie będziemy tez mówić o tym publicznie, gdy go spytają to powie, ja nie zamierzam w ogóle z kim kimkolwiek o tym rozmawiać.
-Myślę, ze szybko się dowiedzą skoro cały czas jesteście do siebie przyklejeni…- zażartowałam
-Bez przesady! Nie cały czas! Na razie to oni śpiewają!
-Tak, tak ale gdyby nie to… Z resztą nawet na urodzinach Niall!
-Odezwała się! A kto spał na kolanach Niall!
-Czekaj, ale jeśli się „ujawnicie” to dziewczyny i Andrew się dowiedzą. Swoją drogą nie rozumiem czemu od razu in nie powiedziałaś, ze znacz 1D?
-Widzisz, jak bym im powiedziała, to cała szkoła na pewno by się o tym dowiedziała, tacy już oni są, za to ich kocham, a ja nie chcę żebyśmy byli wytykani na korytarzach.
-Ok, nie bardzo rozumiem , ale ok. Ale teraz to im chyba powiesz, ha? Obrażą się jeśli dowiedzą się o nich przez gazetę czy cos.
-Tak, tak pogadam z nimi, ale ja to załatwię ok?
-Mi pasuję- uśmiechnęłam się
Niedługo potem zaczęłam się z Kate zbierać. Zrobiło się późno a ja mam na jutro jakiś referat z angielskiego. Pożegnałam się z chłopakami , każdego przytuliłam i jeszcze raz podziękowałam za urodziny. Jak zawsze na koniec został Niall. Chciałam aby jak najdłużej mogła czuć jego zapach.
-Ślicznie dziś wyglądasz- powiedział
-Dzięki, za komplement i za dzisiejszy dzień- i znowu zagapiłam się w jego oczy! Muszę się powstrzymać
-Do zobaczenia!
Szłam za Kate i Harrym, który odprowadzał ją do wyjścia. Pocałowali się na pożegnanie, a potem Harry podszedł do mnie i również się pożegnał.
-Musicie się z Niallerem w końcu ogarnąć- to powiedziawszy wrócił na próbę.
Pożegnałam się z Kate i weszłam do domu, tam nie zastałam Mai. Weszła na face i podziękowałam wszystkim za życzenia, a potem wzięłam się lekcje. Poszło mi szybciej niż myślałam. Włączyłam jeszcze raz face z nadzieją, że zastanę tam Zuzę, chciałam opowiedzieć jej o chłopakach, ale niestety była offline…. No nic kiedy indziej jej to powiem.
~~~~~
No ciesze się, że udało mi się Was wprowadzić w stan niepewności. To był mój cel xD 
Mam nadzieję, że przerwa się udała (tyle, ze była za krótka jak dla mnie!) że śmigus był mokry  i w ogóle było fajnie xD
Pozdrawiam ;DD
Han*

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział 14 cz.2


Kurde! Ale przypał! Zasnąć na urodzinach! Ale z drugiej strony bardzo miło leży się na kolanach Niall’a. Chwila zaraz, nie pamiętam ,żebym się tam kładła. Może się kiwnęłam i gdy już zasnęłam to się tam ułożyłam…
-Kiedy ona się obudzi?- zapytał Harry- chciałbym w końcu wypić!
-Cicho!- syknął Liam- bo ja obudzisz!
-I o to chodzi, geniuszu!
-W takim  razie ci się udało- powiedziałam jeszcze z zamkniętymi oczami
-Ups, sorki nie chciałem-bronił się
-Aha, jasne, jasne. Ale nie obudziłeś mnie już się sama obudziłam kilka minut temu. I tak myślałam, jak zasnęłam i jak się znalazłam na twoich kolanach?- tym razem zwróciłam się do Nialla
-A więc najpierw zasnęłaś  na moim ramieniu, a potem kiwnęłaś się i usadowiłaś na moich kolanach. Nie miałem serce cię budzić!
-Dziękuję, a swoja droga masz bardzo wygodne kolana- to mówiąc wstałam- to co czas na tort?
-O tak nareszcie! A co do szampana, czy wina, czy cokolwiek innego przynieśliście to nie mam kieliszków, wiec trzeba będzie pic z gwintu. A, a gdzie Kate?
-Poszła do łazienki
-To jak wróci niech przyjdzie do kuchni, ooo już jesteś! Chodź!
-Nie zabieraj mi jej!- przewróciłam oczami  
-Wyjmij świeczki, co się dzieje z tobą i Hazza, ha?- puściłam jej oczko
-No nic
-Jak nic! Przecież widzę, ze jesteś w niebie!
-No dobra, dobra. Jak ty byłaś zajęta Niall- to mówiąc podniosła znacznie brew-to ja poszłam do twojego pokoju , dogonił mnie Harry i weszliśmy do pokoju. Tam chwilę rozmawialiśmy, a potem nie wiem jak znaleźliśmy się bardzo blisko siebie. Wtedy on mnie pocałował, tak delikatnie, a potem to… no wiesz…
-A co dalej?
-Jak to?
-No…?
- A o to chodzi, na razie nic… Zobaczymy w praktyce…
Wniosłyśmy tort do pokoju, gdzie czekali już chłopcy. Przeliczyli dokładnie świeczki
-Zgadza się jest 18 dla Niall, ale co z twoimi świeczkami, powinno ich być jeszcze 17.
-No tak, ale widzisz… nie ma tylu świeczek
-No to będziemy dmuchać razem!- zarządził Niall.
Wszyscy śpiewaliśmy sto lat! Potem z Niallem pomyśleliśmy życzenie, a na koniec razem dmuchnęliśmy. Harry otworzył szampana podał każdemu, żeby mógł się napić. Dość szybko wypiliśmy jedną butelkę więc przyniosłam drugą, ta tez szybko była opróżniona. Zrobiło się późno, chłopcy zaczęli się zbierac.
-Postaram się przyjść w poniedziałek, ale nie wiem jak to będzie
-Dobra, dobra nie przejmuj się- odpowiedziałam niebieskim oczom. Są hipnotyzujące.
-Najwyżej przyjedziesz do nas- wtrącił się Zayn
-Właśnie!
-Aha jasne!!!
Pożegnaliśmy się, chłopcy odwieźli Kate, a ja zajęłam się sprzątaniem. Po ok 20 min przyjechała Maja.
-OO jednak żyjesz!- zażartowałam
-Tak wyobraź sobie, ze tak! A co u ciebie?
Opowiedziałam jej wszystko, a ona ucieszyła się że w końcu kogoś poznałam, a potem poszła spać bo była padnięta. Posprzątałam do końca i poszłam do łóżka, tam postanowiłam napisać ładne życzenia Niall:
Przepraszam, ze nie zrobiłam tego osobiście, ale nie jestem dobra w te klocki. Chciałam życzyć ci wszystkiego najlepszego, wiem, ze to takie banalne, ale to chyba jest prawdą? Wszystkiego najlepszego… Żeby powadziło wam się w zespole, żebyś znalazł właściwa osobę, której będziesz mógł zaufać i przy której będziesz czuł się nie wiem… bezpiecznie, swobodnie, kochany? Tak to chyba to! Kochany! Dziękuję Ci za wspaniały dzień! Za pomoc przy telefonie (z którego właśnie pisze) i za użyczenie kolan! Były bardzo wygodne… ;DD Jeszcze raz najlepszego!
Wysłałam, chwile później dostałam 4 sms od chłopaków (oprócz Niall)każdy z nich pokazywał mnie i Niall gdy spałam z komentarzem Ładnie razem wyglądacie! Była tylko jedna zasadnicza różnica w tych wiadomościach, każda z nich pokazywała mnie tylko że w różnych etapach snu 1. Od Zayn- jeszcze tylko opieram głowę na Niall, on swoja też! 2. Liam- już leżę na Niall, on mnie głaszcze po głowie 3. Harry- ja śpię wtulona w Niall jak małe dziecko 4.Lous- obydwoje śpimy przytuleni do siebie.
W ogóle nie byłam świadoma, jak blisko Nialla byłam! Chwilę potem dostałam odp od jubilata:
Dziękuję Ci za życzenia, ale chyba tą jedyna już znalazłem tylko nie wiem czy ona myśli o mnie w ten sposób. Śmiejemy się rozmawiamy i ogólnie jest fajnie, ale jest jedna wielką niewiadomą pod tym względem i nawet może ja znasz..? xD Naprawdę bardzo Ci dziękuję!  Zawsze do usług! A do Ciebie tez dotarły nasze zdj? ;D
Tak, dotarły
A właśnie, nie uda mi się raczej wpaść do Ciebie w pn, ale może Ty byś do nas przyjechała? Do studia, będziemy mieć próby, tylko jeśli przyjdziesz to musisz być przygotowana na dziennikarzy, ale spokojnie będą robili Ci tylko zdjęcia. To jak wpadniesz? Proszęęęę!!!
Dobra, dobra zobaczymy
Zastanawiałam się co znaczy ale chyba tą jedyna już znalazłem tylko nie wiem czy ona myśli o mnie w ten sposób. Siejemy się rozmawiamy i ogólnie jest fajnie, ale jest jedna wielką niewiadomą pod tym względem i nawet może ja znasz..? xD ciekawe kto. Ale jedno jest pewne, nie mam u niego szans…
Z tymi myślami poszłam spać.
~~~~
Udało mi się wejsc i szybko cos tam nabazgrolić... Mam nadzieję, ze się podobało, choc pewnie liczyłyście na to że coś się wydarzy między Hanią i Niall. Niestety nie tym razem xD Ale może następnym...;))
Jeszcze raz mokrego śmigusa dyngusa! ;D
Han*