środa, 30 maja 2012

Rozdział 28

-I jak tam przygotowania?
-Do czego?- spytałam zdezorientowana Majki
-No do wywiadu?
Piątek, rano. Przygotowywałyśmy z Mają śniadanie. Nie wiem czemu, ale ostatnio dużo czasu razem spędzamy. To znaczy ona coraz częściej jest w domu i coraz więcej wolnego czasu spędza ze mną, a  nie z Mat’em. Mam nadzieję, ze z nimi wszystko w porządku, bo uważam, ze pasują do siebie jak dwie krople wody. Wydaje mi się nawet, że to jest TA właściwa miłość, ta jedyna. Ale nie mów hop póki nie przeskoczysz- stare przysłowie, często wypowiadane przez moją babcie.
To dziś jest ten nieszczęsny wywiad, na który wszyscy tak czekają, oprócz mnie. Przez cały tydzień byłam spokojna, ale teraz ogarnia mnie panika. Nie wiem jak będę miała się zachować. Jeszcze nigdy nie byłam w telewizji, a przede wszystkim jeszcze nigdy nie udzielałam wywiadu. Mam szczerą nadzieję, ze ja tam będę tylko „na pokaz” To znaczy, ze odpowiadał na pytania będzie Niall.
-Do wywiadu? Szczerze mówiąc to nijak. Kilka dni temu byłyśmy z Kate i Danielle na zakupach coś tam wybrałyśmy. A dokładniej ja mówiłam: tak, nie, absolutnie nie!
-Ja cię chyba nigdy nie zrozumiem. Ubierasz się naprawdę ładnie i jeśli się nie mylę to lubisz dobrze wyglądać, ale zakupów nie znosisz! Jak to jest możliwe!
-Nie mam pojęcia! Jak wiesz ja jestem dziwna!- zaśmiałam się
-No nie ważne, ale mów bo ci przerwałam.
-A na czym skończyłam?
-Mówiłaś coś o zakupach…
-Aaa! No ta! A więc:  mam to założyć, a co do tego co będę tam mówiła to nie mam pojęcia. Idę na spontana!
Włożyłam do ust tost zasalutowałam i poszłam do pokoju się ubrać. Majka się zaśmiała i odsalutowała. Udawałam wyluzowaną, ale w środku aż mnie skręcało. Kompletnie nie wiedziałam jak mam się tam zachować! No nic, potem będę się tym martwic. Dziś wybrałam zwykły biały top, gruby brązowy sweter i czarne rurki. (wygląda to mniej więcej TAK) Spojrzałam na zegarek miałam 10 minut do wyjścia. Poszłam z powrotem do kuchni, a tam nadal była Maja.
-Słuchaj zapomniałam ci powiedzieć!
-No?
-Dziś po wywiadzie Niall zaprosił mnie na pierwsza randkę…
-To fantastycznie ! Nareszcie!- udałam, ze nie widzę jej podekscytowania
-… więc nie wiem o której wrócę i CZY wrócę…
-Ej! Tylko bądź…- szukała odpowiedniego słowa- rozważna, dobrze?
-Dobrze, dobrze- zbyłam ją ręką, choć wiedziałam o co jej chodzi.
-Ale ja mówię na serio!- poczułam jak łapie mnie za nadgarstek i jej ciemne oczy patrzą prosto w moje- mówię poważnie, nie rób czegoś czego byś potem mogła żałować, zrozumiano?
-Tak- odpowiedziałam równie poważnie, bo widziałam, że to co mówi jest prawdą- obiecuję, ze nie popełnię głupstwa, masz moje słowo.
-Dziękuję. A teraz w co się ubierasz?- powiedziała już normalnie.
-Nie wiem..
-Jak to nie masz w co…
-Nie! Nie o to chodzi! Moje ciuchy ma Kate, bo tylko ona i Niall wie gdzie pójdziemy. Poprosił ją , żeby się mną zajęła, bo nie chce, zebym ja miała jakiekolwiek wskazówki. Więc o strój na szczęście nie musze się martwic.
-No to super! Lec i baw się dobrze!
-Pa!
Szkoła, szkoła, szkoła. Po co ona!? A nie już wiem, przepraszam! Żebyśmy się uczyli, czegoś co i tak  nigdy w życiu nie będzie nam potrzebne! No i może po to, żeby PEWNE osoby mogły sobie potańczyć na jakimś tam balu zimowym. Odkąd na drugiej lekcji ogłoszono, że 17 lutego odbędzie się coroczny bal zimowy to tak zwane „ślicznotki” szkolne tylko i wyłącznie o tym gadają, jak na razie ja postanowiłam być na to wszystko głucha. Na szczęście w piątek kończymy wcześnie, bo o 12. Razem z Kate pożegnałyśmy się z Jo i Andrew, a Sarah gdzieś sobie z KIMŚ poszła. Postanowiłyśmy pójść do mnie.
O 16 przyszła Danielle. Miała nasze zakupy. Przypomniało mi się ile to one się kłóciły co kupić, każda miała inne zdanie. Chciały, żebym to ja wybrała, ale powiedziałam, żeby się wypchały, bo ja nie będę ich godzić. Na końcu postanowiły, ze górę dla mnie wybierze Kate, a dół Danielle. Tak się z nich śmiałam, ze brzuch mnie wtedy rozbolał, a one udały obrażone. Och, jednak jak tak pomyśle to mam jak na razie bardzo udane życie! Naprawdę lubię Danielle. Jest strasznie miła, ale tez szalona!
Wywiad miał się zacząć o 19, w telewizji trzeba się pojawić o 18, a teraz jest 16.
-No to bierzemy się do roboty! Mamy mnóstwo pracy!- zarządziła Kate- to co Danielle pierwsza idziesz pod prysznic?
-Z przyjemnością! Na dworze jest tak cholernie zimno! W tych siatkach są wasze stroje- nachyliła się do Kate i coś jej jeszcze szepnęła, ale ja nie byłam w stanie tego usłyszeć
-No ej! Nie ładnie tak szeptać!
-Wybacz kochanie, ale to dotyczy twojej randki.
-No co? Ty tez wiesz!?
-Musiałam jej powiedzieć! To ona pomogła mi w wyborze twojej kreacji. A teraz choć, spróbujemy dobrać jakiś makijaż! Bez żadnego wyjątku!- krzyknęła widząc, ze chcę składać protestację- chyba nie chcesz, żeby ci tam w telewizji nakładali Bóg raczy wiedzieć co. A uwierz mi jeśli sama tego nie zrobisz to oni o to zadbają.
-No dobra-bąknęłam
-Zuch dziewczyna
Głównie to blondyna wybierała, a ja tylko kiwałam lub kręciłam głową. W końcu nadeszła moja kolej na prysznic. Weszłam do łazienki. Stanęłam w samej bieliźnie przed lustrem i popatrzyłam na swoje odbicie. Jaka ja jestem gruba! Te moje biodra i uda! Koszmar. Jak ja zazdroszczę Kate i Danielle. Są tak pięknie chude. Nie szkielety. Są ZDROWO chude! Czemu ja muszę być taka! Rzucałam jeszcze raz okiem i weszłam do brodzika. Gorące fale wody kojąco na mnie działały. Stałam tak chyba z 15 minut, po prostu relaksując się. Dopiero głośnie pukanie wybudziło mnie z transu. Szybko się umyłam. Moje NIECAŁKIM rude włosy już są na szczęście czyste. Nienawidzę kiedy są brudne. Po ich wysuszeniu zdałam sobie sprawę, ze nie mam żadnych ciuchów oprócz bielizny. Wystawiłam głowę przez drzwi i zapytałam Kate:
-Dałabyś mi moje ubranie?
-A po co?
-Bo chciałabym się ubrać.
-Oj nie marudź tylko chodź tu do nas. Trzeba zrobić ci makijaż, zanim wskoczysz w ciuchy.
-A mogłabym dostać szlafrok?
-A co jesteś naga? A nawet jeśli to trudno. Są tu sami swoi.- to mówiąc pociągnęła mnie za rękę kompletnie obnażając. To znaczy nie dosłownie, miałam bieliznę, ale tak się czułam. Naga. Mimo, ze dobrze znam Kate to i tak wstydzę się. Po prostu jestem za gruba…- no i czego ty się wstydzisz? Przecież masz bieliznę!
-No to co?- mruknęłam cicho i spuściłam wzrok.
-Hania co ci jest? No hej, o co chodzi?- uśmiechnęła się.
-O nic, o nic- zmusiłam się na uśmiech- idź się myc, teraz twoja kolej- chyba nie do końca pewna Kate poszła do łazienki.
-Przygotowałam ci potrzebne produkty do make-up. Jak chcesz to się sama pomaluj, albo poczekaj na mnie- krzyknęła z za drzwi.
Na prawdę nie wiem co się ze mną dzieje, jeszcze nigdy aż tak się nie przejmowałam. No nic. Szybko chwyciłam szlafrok z wieszaka i się nim przykryłam. Postanowiłam sama spróbować się pomalować. Na biurku zobaczyłam tusz do rzęs, kredkę do oczu, cienie, podkład, puder i czarny lakier do paznokci. No dobra! Próbujemy! Złapałam za kredkę. Niby kiedyś już to robiłam, ale nie miałam wprawy. Ręka mi się trochę trzęsła, ale jakoś dałam rade. Nawet nie tak źle to wyglądało. Potem chwyciłam tusz i puder. Przejechałam pędzlem po policzkach i czole. Jak tak myślę to chyba w złej kolejności to zrobiłam, ale efekt chyba nie jest tragiczny. Mogło być gorzej. Postanowiłam pomalować też paznokcie. To akurat umiałam! Kiedyś z Zuzką miałyśmy na tym punkcie obsesję. Poszło łatwo, teraz tylko czekać aż wyschną. Ten lakier był chyba szybko schnący, bo już po minucie paznokcie były gotowe. Po kilku minutach do pokoju weszła Kate w samej bieliźnie. Kurde, ale ona jest piękna! Pod każdym względem. Strasznie jej zazdroszczę!
-No kochana! Bardzo ładnie! Gdzieś ty się tego nauczyła, co? Pięknie!- podeszła do mnie bliżej i się nachyliła, żeby lepiej się przyjrzeć- no nie! Użyłaś brązowej kredki i tuszu! To fantastycznie, bo czarne by za bardzo się wyróżniały. Jesteś zbyt blada na czerń, ale brązowy pasuje idealnie! Jestem z ciebie taka dumna! Sama tak zdecydowałaś?
-No…
-Nie ważne!- nie pozwoliła mi skończyć- cudownie! Masz teraz takie piękne oczy! Świetnie je podkreśliłaś! Nie zmniejszyłaś, ani nic! Jestem z ciebie dumna!- uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam uśmiech.- jeszcze tylko jedna rzecz. Trzeba ukryć twoje wory pod oczami.- Wzięła jakąś próbkę, kazała zamknąć oczy i poczułam na swoich powiekach cos zimnego, a potem jak to delikatnie wsmarowuje, to samo zrobiła pod oczami- no teraz jest perfect!
-Dziękuję- powiedziałam cicho
-Powiesz mi o co chodzi?
W tym momencie przyszła Danielle z naszymi ubraniami. Wyglądała niesamowicie w swoich lokach. Oczy miała delikatnie podkreślone, policzki delikatnie zaróżowione, a na paznokciach połyskiwał szary lakier.
-No dziewczyny! Gotowe?
-Prawie- krzyknęła Kate. Nawet nie zauważyłam kiedy ode mnie odeszła i zaczęła się malować.-już kończę! Tylko czy mogła by mi któraś pomalować paznokcie, bo ja w pośpiechu nie umiem!
-Ja mogę- zgłosiłam się. Szybko się uwinęłyśmy.
-No to teraz możemy się ubierać! Kto pierwszy?
-TY!- powiedziałyśmy razem z Kate
Obydwie usiadłyśmy na łóżku i przyglądałyśmy się ubierającej się Danielle. Wtedy w poniedziałek z blondyną wybrałyśmy jej TEN strój. Gdy zdjęła swój szlafrok, naszym oczom ukazał się widok tak chudego ciała, ze rozdziawiłyśmy obie usta.
-Ależ ona jest chuda!- szepnęłam, a Kate mi przytaknęła
W efekcie końcowym wyglądała jak z okładki! Następnie przebrała się Kate. Dokładnie to samo. Pięknie chuda. Nie chwalęcy się wybrałyśmy jej bardzo łady komplet : OTO ON. Razem z makijażem wyglądała zachwycająco!
Teraz przyszła kolej na mnie.
-A czy ja mogę się przebrać w łazience?
-A czemu?
-Bo… bo.. ja się wstydzę- powiedziałam cicho
-A czego ty się wstydzisz?- zdziwiła się Kate
-Siebie- mruknęłam
-Co ty pieprzysz! Nie masz się czego wstydzić! Wyskakuj z tego szlafroka i wkładaj ciuchy!- powiedziała Danielle- ty nie jesteś gruba!
-Nie widziałaś mnie, jestem! Tylko staram, się to ukryć!
-W takim razie proszę! No proszę my zaraz ocenimy czy jesteś czy nie!
Powili zdjęłam szlafrok i stanęłam przed nimi z rozłożonymi rękami. Danielle machnęła ręką i usiadł na łóżku
-Jeśli ty jesteś gruba to ja jestem chińska cesarzowa!
-To, ze nie jesteś wieszakiem na ubrania to nie znaczy, ze jesteś gruba! Ty po prostu masz biodra! Czego inne, w tym ja ci zazdroszczę!
-Wolałabym być wieszakiem jak to określiłaś niż tym- wskazałam na siebie
-Przestań pierdolić i się ubierz- uśmiechnęła się Danielle.
Zrezygnowana zaczęłam się ubierać w TO. Wszystkie trzy stanęłyśmy przed lustrem i się podziwiałyśmy. W sumie to wyglądałyśmy całkiem dobrze.
-Dobra koniec doła!- krzyknęłam z uśmiechem
-No i to mi się podoba!- powiedziały razem i wybuchnęliśmy śmiechem.-Dziewczyny ruszamy!
To powiedziawszy zamknęłyśmy za sobą drzwi wejściowe.
~~~~
Już, już, już prawie.....prawie dochodzimy do mam nadzieję ciekawszej części opowiadania. Teraz będzie wywiad, potem randka, a potem... na razie Wam nie powiem! ;p 
Chciałabym bardzo podziękować overwinning za wszystko! Jej opowiadanie jest niesamowite! Naprawdę, więc zajrzyjcie tam, nie pożałujecie!
Przepraszam Was za błędy i gramatyczne i literackie i wgl. 
Bardzo proszę o ocenę, każdą i tą pozytywną i negatywna.
Czymcie się 
Han*

piątek, 25 maja 2012

Rozdział 27


Wróciłam do domu i zastałam tam Maję pochyloną nad jakimś listem. Czytałam uważnie, nawet nie zauważyła kiedy weszłam. Nie przeszkadzając jej poszłam do siebie. Nim zamknęłam za sobą drzwi usłyszałam przeraźliwy wrzask Majki. Wystraszona, ze cos się stało pognałam do kuchni. Moim oczom ukazał się widok płaczącej i śmiejącej się starszej siostry.
-Debilko! Co się dzieje!?- nie była w stanie mi nic powiedzieć wiec tylko dała mi do ręki jakiś kawałek papieru.
(blablabla)… niniejszym jesteśmy zobowiązani do powiadomienia Pani o pomyślnie zdanym przez Panią egzaminie, który jest drzwiami do Pańskiej przyszłej kariery….- ojacieżkurwapierdziele!
-Majak czy to jest ten egzamin który pisałaś w zeszłym roku i który miałaś nie zdać, bo poszedł ci tak FATALNIE?!
-Tak!!
-Ojacieżkurwapierdziele- tym razem powiedział to na głos- to niesamowite! Teraz to nawet nie musisz kończyć studiów. Twoje życie  jest praktycznie ustawione do końca życia!
W zeszłym roku Maja razem z setka innych studentów pisała między narodowy egzamin, który jest jeszcze lepszym dowodem na genialność danej osoby niż ukończenie studiów. Z tym świstkiem każda firma będzie się bić o możliwość zatrudnienia takiej osoby. W całym kraju na prawdopodobnie jest ok. 100 takich ludzi, w tym Majka.
Rzuciłam się jej na szyję, a ona mocno mnie objęła
-Tak strasznie ci gratuluję! Nawet nie wiesz jak bardzo jestem z ciebie dumna! Czekaj, a co tam jest dalej napisane?  Ile masz procent?
Oby dwie jeszcze raz pochyliłyśmy się nad papierem i szybko szukałyśmy wzrokiem potrzebnych informacji. Jak na zawołanie razem wytrzeszczyłyśmy oczy…łącznie uzyskała Pani 95%...
-95??
-95! Tak strasznie jestem z ciebie dumna!- jeszcze raz mocno ją przytuliłam- A kiedy jest to uroczyste wręczenie dyplomów?
-Yyyy… czekaj… Mam! Za 2 tygodnie w piątek 25.
-25?- zmartwiłam się. Wtedy też jest premiera płyty chłopaków
-Tak, a co?
-A nic, nic. Idziesz Matem?
-No pewnie
-Czyli nie jestem ci potrzebna?
-Nie, nie dam sobie rade, ale pomożesz mi się przygotować!
-I może frytki do tego, ha?
Poszłam do siebie z bananem na twarzy. Nie schodził mi przez resztę wieczór. Tak bardzo się cieszę!  Od razu pochwaliłam się Kate i powiedziałam też jej o wywiadzie. Skakała z radości, jak się domyślam.
Następnego dnia obudziła mnie Majka mówiąc, ze wychodzi. Zdziwiłam się, ponieważ zwykle to ja ją budziłam. Chodziła na zajęcia na 12, czyli wychodziła z domu o 11. Spojrzałam na zegarek i zamarłam. Jest 11!!  A ja mam szkołę na 10. Ojacieżkurwapierdziele! Już jestem spóźniona na 2 lekcję, a na 3 jest sprawdzian z chemii. Czym prędzej wstałam i poszłam pod prysznic. Ze też akurat dzisiaj musze myc głowę! Szybko wyciągnęłam z szafy jakieś ciuchy i je na siebie włożyłam http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/116416187 (tylko inne buty, bo emu nie znoszę ;p) Popędziłam do kuchni, wyjęłam szybko miskę, płatki i mleko. W biegu wszystko zjadłam, porwałam telefon, torbę i wybiegłam. Poczułam wibrację i wyciągnęłam telefon. 5 wiadomości od… Kate
No debilko gdzie ty jesteś, nie po się tyle uczyłyśmy do tego testu z chemii, żebyś go teraz olała! Bez ciebie nie dam se rady!
W biegu zaśmiałam się i odpisałam:
Ide
Jest  11:45, jakoś się wyrobię. Zdążałam tuż przed dzwonkiem, zdejmując kurtkę weszłam zdyszana do klasy.
-Gratulację panno… Ci..cif-nauczyciele ciągle nie mogą wymówić mojego nazwiska- gratuluję przybycia do klasy.- Odpowiedziałam szerokim uśmiechem i niskim ukłonem. Sama siebie zadziwiłam, jeszcze nigdy tak nie robiłam. Zmieniam się
Wychodząc z klasy już po sprawdzianie słyszę głos Kate
-W sumie nie był taki trudny…- zaśmiałam się
-No jasne, ze nie w końcu cały napisałam za ciebie!- prychnęłam
-Ciiii, nikt nie musi o tym wiedzieć – powiedziała „na niby” mnie uciszając
-Oj jak ja cię kocham! A teraz chodź na matme.
Przez cały dzień widziałam, ze ją skręca od środka byle tylko poruszyć temat wywiadu. Postanowiłam się z nią trochę podroczyć i na razie udawać, że tego nie widzę. W poniedziałki razem pracujemy w kawiarni. W drodzę zaczęło się powolne schodzenie do upragnionego przez nią tematu
-To co wiesz już co na założyć na premierę płyty chłopaków?
-Nie? Ale ty oczywiście już tak, zgadłam!
-No oczywiście, ze tak!- no i zaczęła się gadanina o całym „planie” na strój. Ja nie wiem jak można aż tak przejmować się strojem. Ja wiem, też lubię dobrze wyglądać, ale bez przesady. Choć ostatnio co raz bardziej przywiązuję wagę do stroju, może dlatego, ze chce się podobać Niall? Właśnie dawno z nim nie rozmawiałam. Pewnie jest zajęty płytą.- słuchasz mnie w ogóle?
-mhhm. Ja..? No pewnie mówiłaś o stroju, ale nie zdradzaj mi tajemnicy, chce mieć niespodziankę.
-No jasne! Ale nie odbierzesz mi tej przyjemności, prawda?
-Ze co? Jakiej przyjemności?
-No!? No przygotowania cię do tego wielkiego wydarzenia, prawda? Proszę!!
-Pod jednym warunkiem?
-Jakim?
-Ze nie przesadzisz! Zrozumiano?
-Tak jest!- powiedział salutując
Straszni mi się dziś w pracy dłużyło. Generalnie lubię to co robię, ponieważ praca z ludźmi sprawia mi przyjemność, ale dziś nie miałam na nic siły. Kate chyba też, ale ona jest po prostu strasznie rozkojarzona. Już  trzy razy upuściła tacę i wkurzała się kiedy się z niej śmiałam. Jak na złość szef musiał dzisiaj nas przetrzymać, podobno ma WAŻNĄ informację, ale zapewne będzie chodziło o to, ze ktoś nowy dochodzi, albo odchodzi. Czyli nic ważnego. Okazało się jednak coś innego. Przez najbliższy miesiąc kawiarnia będzie zamknięta z powodu remontu. W sumie to fajnie, trochę odpoczynku. O 18 wyszłyśmy razem i już z dobrymi humorami pomaszerowałyśmy do chłopaków, Harry napisał do mnie i do Kate, ze jak chcemy to możemy wpaść. Złapałyśmy taksówkę, bo strasznie bolały nas nogi i nie miałyśmy siły iść do metra. Zapłaciłyśmy kierowcy i pognałyśmy do domu. Już w drzwiach przywitał nas Harry, najpierw podszedł do Kate mocno ją przytulając i całując, a potem do mnie robiąc to samo tylko całując w policzek.
-No już! Dosyć tych czułości, bo robię się zazdrosna!
-Nie panikuj kochanie, wszystko jest dobrze, ja tylko się witam z moją młodsza siostrzyczką!
-Młodszą?! Jesteśmy z tego samego rocznika!
-No właśnie rocznika, ale nie miesiąca, jestem od ciebie starszy o całe… -zaczął gorączkowo myśleć- o całe… no.
-7 miesięcy?- podpowiedziała Kate
-No właśnie! Dziękuję kochanie! 7 miesięcy.
-Ale ja jestem dojrzalsza!
-A ja mądrzejszy!- pfff dało się syczeć blondynę
-A ja inteligentniejsza!
-A ja przystojniejszy!
-A ja… a ja..- zaczęło mi brakować argumentów
 -No widzisz mała
-A ja jestem płcią teoretycznie piękną!- no wygrałam- i nie nazywaj mnie MAŁA bo od samego myślenie o tym skręca mnie od środka.!
-O co się kłócicie?- zaciekawił się Zayn, którego wcześniej w ogóle nie zauważyłam
-No.. o.. właśnie o co się kłócimy?
-O to kto jest lepszy!- uratował nas Loczek
-I kto wygrywa?
-Jest 1:0 dla rudej!- wygiął w podkówkę usta
Weszliśmy do salony, gdzie na kanapie siedział Liam z Danielle. Przywitałyśmy się. Dopiero po lekkim- ekmm Kate uświadomiliśmy sobie, ze te 2 się nie znają. Oby dwie się przedstawiły i już zaczęły rozmawiać, jak przyjaciółki.
-A gdzie Louis?
-Nikt nie wiem, ostatnio cały czas go nie ma… dziwnie się zachowuje…
-Nialler! Gdzie jesteś?! Twoja kobieta przyszła!- wydarł się Harry, zmroziłam go wzrokiem
-No właśnie on tez ostatnio cały czas siedzi zamknięty w pokoju…- odezwał się Liam
-Co ja?- dało się słyszeć uroczy irlandzki akcent ze schodów. Gdy tylko go zobaczyłam to banan wdarł się na moje usta. Czym prędzej podeszłam do niego, a on do mnie i się przytuliliśmy, nieśmiało złożyłam pocałunek na jego ustach, a on go odwzajemnił- tęskniłem- szepnął
-Ja też, tyle się nie widzieliśmy.
Przez resztę wieczoru nie robiliśmy nic specjalnego, a mimo to czas bardzo szybko płynął, po jakijś godzinie przebywania z nimi wszystkimi tak bardzo rozbolał mnie brzuch ze śmiechu, że chwilami nie byłam w stanie oddychać.
-To co czyli z piątek idziemy na wywiad?- zapytał nie oczekiwanie Niall
-Tak- odpowiedzieliśmy wszyscy- oczywiście jeśli to nie problem?- to pytanie skierowane było do Danielle
-Nie, nie skąd! Bardzo się cieszę- pogłaskała po kolanie Liam.
-No to jak się ubieramy?- zapytała podekscytowana Kate
-Nie wiem, nas pewnie ubierze stylistka, albo stacja, a wy to tam jak chcecie
-Świetnie!- ucieszyła się Kate- to jak idziemy dziewczyny na zakupy?- cała drżała na samą myśl, staram się nie wybuchnąć śmiechem, więc tylko pokiwałam głową
-No jasne, ze tak!- powiedziała również podekscytowana Danielle- to kiedy? Może jutro?
-Dobra tylko my mamy pracę więc dopiero gdzieś tak o 16?- zapytałam
-Jaką pracę? Przecież kawiarnia jest zamknięta!- popukała się w czoło Kate
-A no tak!- zwołałam- no to my jesteśmy jutro wolne o 12
-O 12? Ja się nie wyrobię mam próbę.
-Jaką próbę?
-Jestem tancerka.
-Ale super- powiedziałyśmy jednocześnie
-Może być tak jak wcześniej koło 16?
-Pewnie!
Potem wszystkie „pary” rozeszły się
-Wiesz ty co?- zapytał się blondasek gdy już weszliśmy do jego pokoju
-Co?- zaciekawiłam się
-Jesteśmy już tyle razem, a ani razu nie byliśmy na prawdziwej randce.
-No faktycznie.
-Oficjalnie zapraszam cię na pierwsza randkę w ten piątek.
-W ten? Przecież jest wywiad
-Wywiad jest o 19, o 20 jesteśmy wolni, wtedy pójdziemy.
- A gdzie?
-Nie powiem ci to ma być niespodzianka!- zaśmiał się
Podeszłam do niego bliżej i zrobiłam maślenie oczy
-Nie!
Podeszłam jeszcze bliżej i się w niego wtuliłam
-Nie!
Wspięłam się na palce objęłam go za szyję i pocałowałam.
-Za cos takiego! Nie!
Wtedy włożyłam ręce w jego włosy i zaczęłam delikatnie mierzwić, całując go namiętnie, jak chyba jeszcze nigdy. Przywarłam do niego z całych sił, a on objął mnie w pasie i delikatnie muskał moje plecy. Było niesamowicie! Czułam się jak w raju, jak w jakimś innym wymiarze. Odsunęłam się lekko i spojrzałam mu w oczy, które bacznie mi się przyglądały.
-Nadal nie?- zapytałam z nadzieję
-Nie ze mną takie gierki! Ale jak chcesz możesz próbować przekupywać mnie tak częściej.
Wygięłam usta w podkówkę i dumnie zadarłam głowę. Zaśmiał się i jeszcze raz mocno pocałował, na początku nie reagowałam, a potem dała się ponieść emocjom. Przywarłam do niego jeszcze mocniej, tak, żeby żadna przestrzeń nas nie dzieliła.
~~~~
Mam straszny chaos w głowie (to też dlatego ostatnio rozdzaiły sa komplenie niepoukładane przynajmniej tak mi sie wydaje ;p), gdy zaczynam pisać kolejny rozdział to nie wiem co opisywać, bo mam za dużo pomysłów, które nie zawsze się trzymają kupy, dlatego rozdziały ostatnio są tak rzadko, po za tym zaczyna się sezon na wyciąganie ;p 
No moje idee powoli zaczynają się spełniać, powoli, ale zawsze.
Dziękuje za miłe słowa, które jak wiecie sa motywacja do dalszego pisania, przez te Wasze wszystkie komentarze pojawia się uśmiech na mojej twarzy, więc dziękuję każdemu z osobna ;D
Czymcie się
Han*

poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 26

Rozdział 26
Obudził mnie zapach świeżo parzonej kawy i jajecznicy. Nie przywykłam do tego. Zeszłam na dół i ujrzałam Maję stojącą przy kuchni. Tak się krzątała, że nawet nie zauważyła gdy weszłam i do niej podeszłam.
-Nie widziałam cię robiącej śniadanie od wieków.
-O matko!- podskoczyła- przestraszyłaś mnie! Kiedy weszłaś! Tak się nie robi!
-Oj dobra, dobra. Mogę liczyć na jedną porcję?
-No pewnie! W zasadzie to robię to z myślą o tobie.
-Jak miło- odparłam sarkastycznie
-Nie zaczynaj! Przecież wiesz, ze się staram! Ale czasem po prostu nie wyrabiam, za dużo mam tego wszystkiego. Studia, Mateusz, rodzice… ty.
-No dziena.
-Oj dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Po prostu rodzice zaczynają się czepiać ze się tobą nie zajmuje, że sama sobie radzisz…
-No właśnie sama sobie radzę! Do cholery nie mam 10 lat!
-Ja to wiem, ty to wiesz, wszyscy to wiedzą… oprócz nich.- widziałam, ze Majka ma jakieś problemy, nie tyle co problemy, ale coś ją męczy.
-Co się dzieje? Wszystko gra?
-Nie, tak, nie wiem. Muszę sobie wszystko przemyśleć.
-Odnośnie studiów? Mateusza?
- Jedno wiąże się z drugim, ale na razie nic nie będę mówic, sama musze to najpierw ogarnąć. Lepiej powiedz co u ciebie? Twoje zdjęcia opanowują internet.
Wzniosłam oczy ku niebu. Od czasu naszego „ujawnienia się” minęły 2 tygodnie, a nadal jest tak jak na początku, czyli ciągłe pytania. Dostaliśmy setkę propozycji do przeprowadzenie wywiadów, na razie na żaden się nie zgodziliśmy. Właściwie to ja się nie zgodziłam… Nie jestem gotowa na pokazanie się w telewizji. Moja nieśmiałość doprowadza mnie czasem do szału. Chłopcy się ze mnie śmieją, ze mam dwie osobowości. Z nimi potrafię robić wszystko dosłownie, a jak przyjdzie mi rozmawiać z obcymi osobami to najczęściej nie potrafię wydobyć z siebie słowa. Ostatnio Harry dużo ze mną rozmawia. Ale tak na poważnie. Nie sądziłam, ze kiedyś coś takiego zobaczę. Rozmawiającego na poważnie Loczka.  No, ale nic. Opowiadał o tym, że sam miał problemy z wychodzeniem przed kamerą i rozmawianiem na temat swojego życia. Czuł się nieswojo. To tak jak ja, nie wyobrażam sobie, żebym miała wyjść i zacząć mówić o sobie, to takie krępujące…
-… słuchasz mnie w ogóle?
-Mhmmm… Co?? Coś mówiłaś?!
-Tak pytałam ja się Twoje sprawy układają? Jak przyjaciele? Jak Niall? Niall tak?
-Tak Niall. A wszystko bardzo dobrze! Naprawdę czuje się bardzo szczęśliwa! Jak jeszcze nigdy dotąd. A chłopaki i Kate?- uśmiechnęłam się- myślę, ze są wspaniali!
-Więc w razie czego miałabyś gdzie mieszkać…?- powiedziała to tak cicho i niewyraźnie, że niemal nie zrozumiała, ale jednak… Musiałam się upewnić.
-Co proszę?!
-Nic nie ważne, zapomnij.
-Nie! Powiedz mi!
-Nieważne!- niemal wykrzyczała. Widząc moją urażona minę dodała- po prostu na razie zapomnij, nie martw się tym.
Nie miała pojęcia co o tym wszystkim myśleć, ale zrobiłam jak poprosiła, odpuściłam. Sprzątnęłam poszłam na górę i wskoczyłam pod prysznic. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu, pewnie Mat. Wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam głowę i uświadomiłam sobie, ze nie wzięłam nic do ubrania. Owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki i ruszyłam do swojego pokoju. Tam zastałam… Harry’ego.
-Co ty tu robisz?- krzyknęłam. A on na mój widok zaczął się śmiac- no i czego się śmiejesz debilu?!
-Oj no już, już nie wstydź się- puścił mi oczko.
-No jasne, czego tu się wstydzić: stoję prawie naga przed…
-no przed kim? Przed kim? Przed swoim przyjacielem, który jest ci jak brat? No, no… sama widzisz, nie masz się czego wstydzić- odpowiedział ze śmiechem widząc moją minę
-Spadaj, BRACIE!
Szybko wzięłam ciuchy jakiekolwiek ciuchy http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/117740234/1328.html i wyszłam z pokoju by udac się do łazienki. Nacisnęlam klamkę i… niech to szlag! Zajęte! W duchu przeklinam. Świetnie, czyli będę musiała się przebierać przy Harrym, przecież wiem, ze nie wyjdzie! W sumie to dość zabawne. Wracam do pokoju gdzie nadal siedzi uśmiechnięty Loczek.
-I co już się ubrałaś?- pyta widząc mnie w ręczniku
-Nie, bo łazienka jest zajęta! A teraz bądź tak miły i wyjdź- zawsze trzeba mieć nadzieję
-Yyyy? Nie!
-No to się chociaż odwróć! Proszę.   
-Oj dobra, dobra, nie będę patrzył, obiecuję.
Udało mi się założyć bieliznę pod osłoną ręcznika, a potem już nie wytrzymuję, ciągle mi  spada więc rzucam go w kąt pokoju i szybko zakładam pozostałą część ubrania.
-Swoją drogą nie rozumiem tego, ze każda dziewczyna pali się do pokazywania się w bikini, a jeśli chodzi o bieliznę to się chowa, jakby to była jakaś różnica…
-Po pierwsze nie każda! Np. ja! A Po drugie to jest różnica!- gestem pokazuję, żeby poszedł za mną do kuchni
-No, ale jaka różnica? Wytłumacz mi to! Albo czemu dziewczyny zawsze musza razem chodzić do łazienki? – śmiejąc się z niego wzruszam ramionami- ale ja się na serio pytam!
-Oj no w zasadzie nie wiem jaka to różnica, ale tak już jest. Mi nie jest wszystko jedno w czym paraduję. Tak już jest. W zasadzie to wolę w ogóle nie paradować. A co do łazienki… to tak już jest i chyba zawsze będzie- doszliśmy do kuchni gdzie siedziała Maja i Mat.
-Czyżby pytał się o nurtujące od zawsze chłopaków pytania odnośnie łazienki i bikini?- zapytała po polsku śmiejąc się, a Mat i Harry zrobili jak za zawołanie miny typu: WTF?? O czym ona pieprzy?
-Tak, a ja nie umiem mu na nie odpowiedzieć.
-Może nas przedstawisz?- odezwał się Harry
-A tak!- zreflektowałam się- Harry poznaj Maję, moją siostrę i jej chłopaka Mat’a. Maja, Mat poznajcie Harry’ego mojego przyjaciela.
-Chciałaś powiedzieć najlepszego przyjaciela, którego traktujesz jak brata, którym poniekąd jestem.
-Oczywiście, ze to chciałam powiedzieć, przepraszam.
Wzięłam sok i poszliśmy z powrotem do mojego pokoju. Na początku gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Potem wzięłam się za lekcje. Pomagał mi, w końcu jesteśmy na tym samym poziomie, tylko on ma trochę inny tok nauczania. Uporaliśmy się szybko i postanowiliśmy pójść na spacer. znowu zaczęliśmy gadać, ale ciągle miałam wrażenie, ze nie przyszedł tu bo mu się nudziło, tylko czegoś chciał.
-No wyduś to z siebie w końcu.
-Ale co?- udawał zaskoczonego
-Już jakiś czas cie znam i widzę, ze czegoś chcesz.
-Ugh. Jak ty mnie dobrze znasz! Chodzi o to, że…
-No mów! Bo zaczynasz mi działać na nerwy!
-No dobra! Chodzi o to, że my to znaczy ja, Niall i Kate chcielibyśmy iść na ten nasz podwójny wywiad, żeby skończyły się wreszcie te pytania! Bo im szybciej tam pójdziemy tym szybciej będziemy mieć to z głowy! Niall zabronił mi na ciebie naciskać, ale wiesz, ze ja i tak bym nie wytrzymał, po za tym ja nie naciskam, tylko proponuję…- powiedział na jednym wydechu
-Chciałeś powiedzieć ja, Kate, Niall, Liam i Danielle- powiedziałam
-No tak… Że co??- dopiero po chwili uświadomił sobie co ja powiedziałam- nie rozumiem!
Zaśmiałam się na widok jego zdezorientowanej miny.
-No chodzi o to, ze na tym wywiadzie powinnam być ja, ty, Niall, Kate, Liam i Danielle.
-No wiesz ja się tak trudzę, a ty mi tu jakies zagadkowe odpowiedzi dajesz.- prychnął- to znaczy, ze się zgadzasz?
-Tak.
-Na pewno?- upewnił się
-No tak, tak- podjęłam tę decyzję na spontana, ale wiedziałam, ze nie uniknę tego.
-Niczym się, nie przejmuj! Wszystko będzie dobrze, jak nie będziesz chciała to nie będziesz musiała nic mówić, zrobi to Niall. Ważne, żebyś tam po prostu była.
-Oj dobrze, tym to ja się będę martwic przed wywiadem. Jeszcze jest czas, no nie?- zapytałam widząc, ze spuszcza wzrok.
-Noo tak…
-Harry?
-Właściwe to wywiad jest w ten piątek- powiedział cicho!
-Aha świetnie! Czyli zgodziłeś się, z góry zakładając, ze i ja się zgodzę tak?
-No tak, ja ciebie jednak też trochę znam, siostrzyczko!
Posiedział jeszcze jakąś godzinę, a potem zaczął się zbierać.
-No lec, lec się przygotowywać do premiery swojej płyty. A właśnie kiedy jest?
- W następny piątek, ten po naszym wywiadzie- powiedział dumnie- a i Kate mówi, ze macie się dogadać co do ubioru, znowu cos tam szykuje- wzniosłam oczy ku niebu.
-No idź już bo się spóźnisz!- przytuliłam go,  a on mnie.
-Ładnie dziś wyglądasz- to powiedziawszy poszedł w stronę swojego domu  i pozostawił mnie samą.
~~~~
Troloo xD Miałam jakąś wenę, zeby pisac o Harrym, więc oto jest xD.
Na razie jest nudno, ale... ale już niedługo sie (mam nadzieję) rozkręci, bo mam mnóstwo pomysłów, które (znowu) mam nadzieję uda mi się wcielic w życie ;D
Na dziś to chyba tyle ;p Dziękuję za uwagę. Żegnam (nie no joke! mam jakoś bardzo dobry humor xD)
Czymcie się
Han* 

czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 25


Obudziłam się o 8. Sama z siebie. To do mnie nie podobne. Mam jeszcze 2 godziny, bo w poniedziałki chodzę na 10. Zjadłam śniadanie, umyłam się i ubrałam w http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/118819904/1381.html. Po chwili dostałam sms.
Jak chcesz to na pierwszym kanale za chwilę będzie nasz wywiad, wiem ze idziesz dziś na 10 więc pomyślałem, ze może chcesz obejrzeć. Mam nadzieję, że nie obudziłem ;p
Masz szczęście! Nie obudziłeś! Jasne, zaraz włączę. Dzięki ;D
Włączyłam telewizor we właściwym momencie. Prezenterka zapowiada chłopaków:
*Witam wszystkich po krótkiej przerwie, a także witam ponownie naszych dzisiejszych gości, zespół One Direction.
*Cześć- przywitali się chłopacy.                                                       
*W pierwszej części mówiliśmy o Waszej płycie, która do sklepów w UK wchodzi za trochę ponad miesiąc, bo 25 listopada. Teraz jeśli pozwolicie zadam kilka pytań prywatnych?- chłopcy zrobili udawane przerażone miny- Nie bójcie się! Nie będzie tak źle! Dobrze wiecie, ze wszystkie najnowsze plotki bardzo interesują fanów. Pierwsze pytanie jest do ciebie, Harry. Nadal jesteś z Kate Carter?
*Tak, nadal i jak na razie nie widzę, naszego końca.
*A opowiesz nam dokładanie waszą historię?
*Jak już mówiłem wcześniej na wszystkie pytanie odpowiemy, ale razem. We dwójkę, więc jeśli chcecie się czegoś konkretnego dowiedzieć to zaproś nas razem.- trochę zawiedziona reporterka odpowiedziała:
*Widzę, ze nie da się ciebie przekonać, no cóż z pewnością niedługo się razem zobaczymy. A teraz Niall. Krążą pogłoski, że umawiasz się z pewną rudą dziewczyną, o na tam zdjęciu dobrze was widać- na telewizorze wyświetliły się 2 zdjęcia, które już kiedyś były pokazywane. Na jednym trzymamy się za ręce wracając ze szkoły, a na drugim całujemy, serce zaczęło mi szybciej bić, gdy się zobaczyłam w telewizji. Mimo, ze się spodziewałam, ze w końcu ktoś o nas zapyta.- czy to prawda? Co możesz nam o was powiedzieć?
*Mogę tylko powiedzieć, ze to jest moja dziewczyna… Hania Cichoń. Ale nic więcej, tak jak Harry nie chce o niej rozmawiać, gdy nie jest przy mnie. Jeśli chcesz się czegoś więcej dowiedzieć to musisz nas zaprosić.
*No to widzę, ze czeka nas podwójna wizyta- starała się uśmiechać prezenterka, ale widać byłe, ze jest wściekła, bo praktycznie nic nie udało jej się z nich wydobyć. Choć w sumie najważniejsze się jej udało. Chodzę z Niall. To już była plotka zatwierdzona- Bardzo wam gratuluję!
*Dziękuję- powiedzieli jednocześnie Niall i Harry.
Potem jeszcze o czymś tam rozmawiali, ale ja przyciszyłam głos i słuchałam jednym uchem. Zajęta byłam robieniem matematyki, zapomniałam wczoraj dokończyć. Na koniec chłopcy zaśpiewali WMYB. O 9:30 wyszłam z domu. Po 15 minutach byłam w szkole. Przy szafce podeszła do mnie Kate.
-No to jesteś już oficjalnie dziewczyną Niall,  a teraz musisz jeszcze powiedzieć Jo, Sarah, Andrew. Bo będą wściekli, ze im nie powiedziałaś
-Wiem, wiem tylko nie wiem gdzie są.
-Na boisku wszyscy na ciebie czekają, nie musisz dziękować…
-Dziękuję!!- i wybiegłam.
Gdy im o tym mówiłam to spokojnie słuchali, a potem wybuchnęli śmiechem. Mówili cos co brzmiało jak GRATULACJE. Patrzyłam się na nich jak na idiotów, a oni się jeszcze bardziej śmiali.
-Przepraszamy, ale jesteśmy tak zaskoczeni, że się śmiejemy. U nas to jest normalne. Po prostu gdy się o czymś szokującym dowiadujemy to nie możemy się przestać śmiać- ludzie różnie objawiają swoją nerwowość, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim wybuchem śmiechu. Na koniec potaknęli, ze zrozumieli i oświadczyli, ze cha ich poznać i Harry i Niall. Widziałam, że Jo i Andrew trzymają się razem jak para najlepszych przyjaciół, jestem bardzo ciekawe jak było na spotkaniu.
Pociągnęłam za sobą Jo do szatni, po drodze kilka osób mi się przyglądało, tak jakby nie byli pewni czy ja to ja. No to zaczyna się- pomyślałam. Weszłyśmy do pomieszczenia i kazałam Jo wszystko opowiadać:
-No więc, byliśmy w piątek w parku i spacerowaliśmy. Rozmawialiśmy długo aż w końcu rozmowa zeszła na TEN temat. On mi powiedział, ze ja mu się podobam- zaśmiałam się, wiedziałam, ze tak jest-ja mu odpowiedziałam, że on mi się podoba od dawna. Było bardzo, miło usiedliśmy na ławce i jakoś tak się zbliżyliśmy do siebie. Pocałował mnie, ale…
-…ale..?
-Ale to nie było to! I ja i on to poczuliśmy, że to nie jest TO.  Gdy go poczułam na swoich wargach, myślałam, zę przejdzie mnie jakiś dreszcz czy coś… nie wiem. Ty wiesz zapewne, ale nic takiego się nie stało…   Zrozumiałam, że on mi się podoba jak przyjaciel i zawsze tak było, ze kocham go jak brata. Powiedziałam mu to, a on czuł to samo. Ciekawie było go pocałować, ale jeszcze ciekawiej jest posiadanie go jako najlepszego przyjaciela…
-No ale widzę, ze jesteś szczęśliwa!
-I to jak! Teraz będę polować na kogoś innego. Opowiedz mi to co chciałaś powiedzieć.
-No to jest to o Niall…
-Wiesz, domyśliłam się! Opowiedz ze szczegółami!- zaśmiałam się i opowiedziałam jej wszystko. Od początku. Na koniec powiedziała, ze to niezwykle romantyczne i wgl!
Cały dzień mijał normalnie. Ostatnie takie dni jak na razie. Od jutra zapewne wszyscy będą mi się przyglądać. Dostałam sms od Niall:
Ostatnie dni wolności? xD Nie gniewasz się, ze nie opowiedziałem im nic o Tobie? Że powiedziałem, zę chciałbym to zrobić razem z Tobą?
Czytasz mi w myślach! xD Oczywiście, ze się nie gniewam! Dobrze zrobiłeś.
A chciałabyś być na takim wywiadzie?
Porozmawiamy jak się spotkamy, ok?
Ok. A kiedy?
No nie wiem. Może w środę? Bo nie mam wtedy pracy?
Dobrze to do środy, szczegóły jeszcze obgadamy. Już tęsknię! Kocham!
Ja też tęsknie jak nie wiem! Chciałabym Cię teraz przytulic ;(( Ja też kocham!
Po pracy w domu strasznie się nudziłam… Wszystkie lekcje jak na złość już zrobiłam. Siedziałam na face z nadzieją, że Zuza się pojawi…Po dobrej godzinie bezczynnego siedzenia nad komputerem już chciałam go wyłączyć gdy zobaczyłam zielone światełko przy nazwisku mojej przyjaciółki! Alleluja!
*Alleluja! Zuza Gdzieś ty się podziewała przez cały miesiąc??-po chwili dostałam odpowiedź
*A tu i tam!
*Mam ci tyle do opowiedzenia, ze padniesz!
*Tak? A co jakies romanse z wielkiej Brytanii? ;pp
*A żebyś wiedziała!
*Serio! No to gadaj!!!! Z kim polazłaś do łóżka? Przyznaj się! Nie znałam cie od tej strony!
*Debilka! Nie poszłam z nikim do łóżka!!
*No to co?-po krótkiej chwili milczenia odpisałam
*Mam chłopaka….
*Że co????  I TY MI O TYM DOPIERO TERAZ MÓWISZ??????? DEBILKA!!!
*Chciałam ci powiedzieć, ale przez cały miesiąc nie było cię na face!!
*To ty masz chłopaka od miesiąca???????????
*Nie no nie od miesiąca! Gdzieś tak od 3 tygodni.
*To prawie miesiąc! Opowiadaj wszystko! Czekaj, czekaj, ale za nim powiesz to kto to jest??
Wysłałam jej adres do facebooka Niall.
*Chyba cos źle wysłałaś, bo mi się wyświetla profil Niall Horan z grupy 1D…
*Wszystko jest dobrze.
*Ale..? WTF???? CZY TY CHODZSZ Z NIALL HORAN???????????????? Jak to jest możliwe!! I dlaczego ja się o tym dopiero teraz dowiaduje! Jak to jest możliwe!!! NO JUŻ JAK NA SPOWIEDZI!!!
Śmiałam się z niej. Tak bardzo za nią tęsknie… Opowiedziałam jej wszystko od początku. Robiłam to już drugi raz dziś. Męczące… Ale cóż to jest warte jej reakcji.
*Ja pierdole! Moja najlepsza  przyjaciółka chodzi z członkiem mojej ulubionej grupy! Ale czekaj, tak naprawdę to ty ich w ogóle nie znałaś. Tylko coś tam z moich opowieści. 
*No tak, poznałam ich w „praktyce” Poszperałam w Internecie i coś tam wiem.
*Czyli jak weszli do twojej  pracy to ty co..?
*No, wiedziałam, że to oni, ale nie miałam o nich zielonego pojęcia. Moją jedyną informacją o nich było to, że istnieją i chyba brali udział w x factorze.
*Ja pierdole…
*A powiesz Szymonowi? Bo ja go też nie mogę złapać…
*Nie mogłaś go złapać bo był chory. Miał zapalenie gardła.
*ŻE CO PROSZĘ?! I ja się o tym teraz dowiaduję?? Całkiem niedawno z nim rozmawiałam i nic mi nie powiedział.
*A mówiłaś że nie mogłaś go złapać…
*Rany! Gadałam z nim jakiś tydzień temu, ale nie chciałam mówić mu zanim nie powiem tobie bo go znając to na pewno coś by przekręcił, wolałam poczekać na ciebie, ale powiesz?
*Powiem
*A co z nim? Już lepiej
*Tak, już wszystko dobrze, ale wyglądało poważnie, była duża szansa, ze do końca życia będzie musiał mówić szeptem… Ale już wszystko w porządku, nie martw się! Musze uciekać, ale jeszcze się jakoś skontaktuję
*Pozdrów go i przekaz ze tęsknie! Za tobą też
*Paa
~~~~
Przepraszam, tak długo się nie odzywałam, miałam mase nauki! Chciałam dziś dodac rozdział zaraz jak wróciłam ze szkoły, ale wyłączyli nam prąd o.O i dopiero teraz znowu włączyli, więc... nie miałam jak podłączyc się z internetem.
No i jeszcze przepraszam za długośc, a raczej jej brak ;D
Dziękuję Wam baaardzo za komentarze! Na prawde baaaaardzo! To chyba rekord, jak dotychczas ;p Mam nadzieję, ze nadal będzie Was tyle ;D
Jeszcze jedna sprawa: z ankiety którą przeprowadziłam wynika, że chcecie, żeby tytuł został taki jaki jest, a więc chyba zostaje ;p
Czymcie się i miłego studiowania xD
Han*


niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 24


Następnego dnia spałam do oporu. Nie obchodziło mnie kto wchodzi, kto wychodzi z pokoju. Nie zamierzałam wstawać póki sama się nie zdecyduję! Ktoś kilka razy próbował mnie obudzić i to chyba była Kate, ale nie! Ja się nie podniosłam. Tak dawno nie miałam okazji się wyspać, ze chyba ten jeden raz mogli by mi podarować!  W końcu o pół do 12 postanowiłam się zwlec. Zeszłam chwiejnie na dół do salonu, gdzie wszyscy siedzieli przy stole. Zayn jadł śniadanie.
-No ostatnia się zwlekła!- przywitał mnie Lou- dziś do ty pobijasz rekord, przykro mi Zayn nie wygrywasz…
-Co na śniadanie?                                                                                                      
-To co sobie zrobisz…
Poszłam do kuchni. Wyjęłam z lodówki dwa jajka. Usmażyłam jajecznice. Pokroiłam pomidory, wzięłam bułkę, sok i poszłam z powrotem do reszty.
-Ooo! To wygląda smakowicie!- pochwalił Niall. Wzniosłam oczy ku niebu i dałam mu po kawałku wszystkiego.-dziękuję!
-Ooo! Przyłączył się Harry
-Nie! Moje!- pacnęłam go w dłoń, która już sięgała po bułkę i pomidora.
-No wiesz!- odwróciłam głowę w stronę talerza i zobaczyłam, ze go nie ma… Rozejrzałam się po salonie i zobaczyłam uciekającego Lou.
-No nie! To jest niesprawiedliwe!!!  Ja chce zjeść śniadanie!!!
Poszłam do kuchni i zrobiłam dobie drugą porcje wszystkiego, usiadłam przy stole i w spokoju, sama zjadłam. Gdy sprzątnęłam wróciłam do salonu. Mój poprzedni talerz był pusty, a Lou siedział zadowolony z siebie. Pokazałam mu język.
-A gdzie jest Liam?- Zaciekawiłam się
-Wybiegł z samego rana, nawet nie zjadł śniadania- odparła Kate.
No tak pognał do Danielle. Mogłam się domyślić.
-Czy ty coś wiesz czego my nie wiem?- spytał mnie Harry, przyglądając mi się uważnie.
-Nie, no niby coś mi nam mówił, że musi coś bardzo ważnego załatwić, ale jak wróci to na pewno wam powie! Ja nic nie mówię! Żeby nie było. A teraz wybaczcie idę się ubrać.
Poszłam na górę, wzięłam TE ciuchy Weszłam do łazienki, tam się ogarnęłam i poszłam  z powrotem do pokoju. Zastałam tam Niall siedzącego na łóżku. Usiadłam koło niego.
-Ślicznie wyglądasz. Co byś chciała dziś robic?- zapytał obejmując mnie ramieniem
-To co ty- uśmiechnęłam się
-Ale nie wiem co mam zaproponować… Pogoda jest paskudna, ale  z drugiej strony siedzieć cały dzień w domu…
-Mnie wszystko odpowiada byle by z tobą…
-Mnie też…- pocałował mnie, a ja się w niego wtuliłam jak małe dziecko. – mam takie pytanie, ale nie odbierz go źle...?
-Mhmm?
-Powiedziałaś o NAS przyjaciołom?-zdziwił mnie trochę
-To znaczy… Chciałam… ale od jakiegoś czasu nie mogę ich nigdzie złapać… właściwie to porozumiewamy się tylko przez facbooka.
-A rodzinie?
-Mai mam zamiar powiedzieć dziś, w zasadzie to jesteśmy umówione na POWAŻNĄ rozmowę. A rodzicom mam zamiar napisać, w końcu powinni wiedzie, a na pewno nie powinni się dowiedzieć przez media, oni i tak nie czytają najnowszych news, ale zawsze mogliby się jakoś dowiedzieć- trochę się zasmucił- ale powiem wszystkim obiecuje! Przepraszam…-dodałam
-Nie masz za co przepraszać- powiedział słabo
-Wiem, wiem- usiadłam przed nim na podłodze- ale ty na pewno powiedziałeś swojej rodzinie, tęsknisz za nimi i chcesz jak najwięcej z nimi rozmawiać, a ja debilka to ukrywam. Nie jest tak, ze się wstydzę. Co to, to nie, tylko boję się trochę reakcji, ale napisze wszystkim obiecuję, a Maja dowie się dziś wieczorem.
-Dobrze, dobrze. Rozumiem, ze nie masz łatwego kontaktu z bliskimi. Nie martw się. To co dziś robimy?- no odzyskał dawny humor.
-Nie wiem, może zejdziemy na dół i zobaczymy co zamierza robic reszta?
-Dobrze- poszliśmy i zobaczyłam jak Kate i Harry się gdzieś wybierają- gdzie idziecie?
-Ooo! Wiedzę, ze założyłaś mój sweterek.
-A tak, dziękuję jest bardzo ładny. A gdzie idziecie?
-A nie wiem, Harry mnie gdzieś zabiera… Nie chce mi powiedzieć.
-Oj nie marudź zobaczysz!- powiedział Loczek
To mówiąc wyszli. Wróciliśmy do salonu, a tam zobaczyłam szykującego się Lou, a z nim Zayn.
-A wy gdzie?- zaciekawił się Niall
-Ja idę do siostry bo przyjechała do Londynu, a Lou nie wiem.
-Robimy wam wolną chatę- puścił oczko Lou i wyszedł, a za nim Zayn.
Nie miałam pojęcia dokąd zmierza Lou. Jeżeli gdzieś wychodzi to robi to z kimś. Nigdy sam… Ciekawe. Może i on kogoś poznał. Tylko ciekawe kiedy? Bo nigdzie się bez nas nie rusza… No nic zobaczymy. Swoją drogą ciekawa byłam jak idzie Liam? Mam nadzieję, że się mu uda z nią pogadać. Niesamowite! Zna ja bardzo krótko i już wie, ze się w niej zakochał. To chyba MUSIAŁA  być miłość od pierwszego wejrzenia. A ja myślałam, ze takie rzeczy dzieją się tylko w książkach. Ale w sumie w moim i Niall przypadku było podobnie. Może  nie była to świadoma miłość os pierwszego wejrzenia, ale gdzieś tam głęboko w podświadomości w moim przypadku tak. Szybko powiedzieliśmy sobie KOCHAM CIĘ. Niektórzy mogli by pomyśleć, ze za szybko, ale co ja poradzę, że to są właśnie moje uczucia…
-Nad czym myślisz?
-Nad Liam, ale nie ważne. Co robimy?
-Hmmm. Nie wiem- myślał, bardzo intensywnie- wiem! Chodź idziemy!
-Ale…
-Żadnych ale. Zakładaj kurtkę i chodź!
-Ale gdzie?
-Dowiesz się jak dojedziemy! Chodź!
Wybiegliśmy, złapaliśmy taksówkę. W niej Niall z kimś gorączkowo sms. Nie chciał mi powiedzieć z kim!
-Z kim tak piszesz?
-Załatwiam nam dzisiejsze zajęcie.- to była jego jedyna odpowiedź.
Jechaliśmy jakiś czas, może 15 minut? Nie wiem, wiem jedynie że czas mi się strasznie dłużył! Wysiedliśmy i poznałam to miejsce. Byliśmy pod studiem, gdzie na moje urodziny razem z Kate do nich przyjechałyśmy na próbę. Niesamowite, już miesiąc minął od tamtego zdarzenia.
-Czemu to jesteśmy?- zapytałam podejrzliwie
-Zobaczysz!
Weszliśmy do środka i Niall poprowadził mnie w zupełnie inną stronę niż wcześniej. Weszliśmy do skrzydła: STUDIA. Czy on chce coś nagrywać?? Nie nadążam. Weszliśmy do studia nagrań, no nie! Co on wyprawia!!
-Siemasz!- przywitał się Niall z jakimś facetem.
-Siemasz. Będziesz coś nagrywał?
-No tak jakby, ale to za jakiś czas.
-A kogo przyprowadziłeś?
-A! Gary poznaj Hanię, moją dziewczynę, Hania poznaj  Gary’ego. Pomagał nam składac i w ogóle doprowadzić do porządku nasza płytę.
-Czyli jednak te ploty to prawda.- Gary wyglądał na sympatycznego gościa. Był niewiele starszy od nas, może o 5 lat? Góra.- bardzo ładna z niej dziewczyna.-puścił oko.- a właśnie a kiedy jest premiera?
-21 listopada w UK
-No to jeszcze miesiąc masz spokoju. W zasadzie to macie. Dobra nie po to tu przyszliście, jak mniemam.
-No nie, na razie pójdziemy do 102, a potem to ciebie przydzielmy, ok?
-Dobra, ja musze zrobić porządek z jedną piosenką…
Weszliśmy do salo 102, była podobna do tej w której chłopcy mieli próbę, tylko mniejsza.
-Nie wiem co kombinujesz, ale…
-Mam do ciebie pytanie. Czy nie zechciałabyś nagrać jakiego covera?
-Że co??- zdziwił mnie- Po co?!
-No…- zaczał się jąkac- no chciałbym mieć twój głoś w telefonie, tak żebym mógł go sobie zawsze odtworzyć.
-Śmieszny jesteś, a tak na poważnie to ja ci się mogę coś powiedzieć do dyktafonu i będziesz miał to nagrane, nie musieliśmy przyjeżdżać do studia.
-No tak, ale to będzie i wiele lepszy głos.
-Ale nie rozumiem: po co??
-No już ci wytłumaczyłem- przysunął się bliżej- proszę. Zrób to dla mnie
Moje serce zmiękło, ale nadal nie byłam pewna, więc szukałam wymówek.
-Ale czy to tak można, nie jest tak, że trzeba wykupić czas na nagranie czy cos..?- brnęłam niepewnie
-Trzeba, trzeba, ale tym się nie przejmuj, Gary nam wszystko załatwi, po za tym zostało nam trochę czasu z płyty, wszystko szybko poszło, nie trzeba było dużo dogrywać, więc mamy czas. –teraz do już nie miałam argumentów
-Ale ja nie umiem śpiewac.
-No nie to już jest taka beznadziejna wymówka, ze nie wiem. Przecież wszyscy cię słyszeli i mówili, ze jesteś super.
-Mówili tak tylko z grzeczności, po za tym to byli chłopcy.
-A nie widziałaś komentarzy pod naszym wideo?
-Jakich komentarzy?- zdziwiłam się
-Przecież sa tysiące komentarzy pod tym wideo co wstawił na YouTuba Lou… Nie mów, ze nie widziałaś?
-No nie widziałam…
Wyciągnął telefon i zaczął coś wpisywać. Po chwili wetknął mi go w dłoń. Na ekranie wyświetliło się mnóstwo komentarzy typu
*Wow! Ta KOLEŻANKA Niall jest zajebista.*
*Ma niesamowicie oryginalny głos!*
*Dobrze razem brzmią i wyglądają xD*
Pojawił się też kilka typu
*No nie, zabierają nam Niall!* Czy coś takiego.
Byłam zaszokowana, było mnóstwo pozytywnych ocen. Nie spodziewałam się tego. Kompletnie! Ale było to bardzo miłe. Moja samoocena trochę podskoczyła. Niall mnie objął ramieniem.
-Widzisz? Nie tylko my tak uważamy.
-Ale jest trochę negatywnych komentarzy…
-Jak zawsze! Nie ma ludzi którym wszystko się podoba. Ale i tak jest mało, więcej jest pozytywnych, nie sądzisz?
-No sądzę.
-To jak zaśpiewasz?
-Mhmm- zgodziłam się niechętnie- ale co?
-Na pewno bym chciał, żebyś zaśpiewała Miley Cyrus The Climb.
-No ok, to może być.
-I jeszcze nie może zabraknąć naszej Cher.-mrugnął
-Ale pod warunkiem, że zaśpiewasz ze mną!
-No dobrze.
-No i starczy więcej nie!
-Na razie…
Zanim weszliśmy do studia to jeszcze kilka razy zaśpiewaliśmy bez niczego, żeby się wprawić. W sumie to zajęło nam to z godzinę. Potem weszliśmy do studia. Denerwowałam się. Strasznie! Za pierwszym razem wyszło to fatalnie! Byłam tak zestresowana, ze nie mogłam z siebie wydobyć głosu. W sumie to nie wiem czemu. Przecież byli tam tylko Niall i Gary. Wzięłam się w garść i za drugim razem wyszło w niebo lepiej.
-No i już pierwsza piosenka za nami! Wszystko było super!- pochwalił Gary- No Niall wskakuj!
Niall wszedł i zaśpiewaliśmy, ale nie wyszło nam. Cały czas się chichraliśmy. Nie mogłam na niego patrzeć i śpiewać! Za bardzo się śmiałam po kilku próbach Gary odwrócił nas plecami do siebie i tak zaśpiewaliśmy. Uch! Udało się!
-No słuchajcie teraz wam się udało! Wreszcie! – zaśmialiśmy się- musicie mi dać chwilę, żebym zrobił z tymi piosenkami porządek, a potem są do waszej dyspozycji.
-Dobra.
Wyszliśmy ze studia i poszliśmy z powrotem do 102.
-Byłaś super! Z resztą tak jak zawsze! Masz na serio talent! Powinnaś gdzieś kiedyś wystąpić!
-No chyba nie! Zżarłaby  mnie taka trema, ze nie wiem!
-Ja ci mówię jeszcze gdzieś kiedyś wystąpisz.
-Jasne, jasne chyba w twojej głowie.
Wzięliśmy płytkę i pojechaliśmy do domu. Nie zastaliśmy tam nikogo. Przez resztę dnia nic specjalnego nie robiliśmy, obijaliśmy się. O 18 przyszedł Liam z dziewczyną domyślam się, ze Danielle. Przedstawił ją nam. Była bardzo miła. Od razu się polubiłyśmy. Zostawiłyśmy chłopaków samych i poszłyśmy poplotkować. Dowiedziałam się , że była tancerką. I że jest o 5 lat starsza od Liam, ale jak widać ani jej ani jemu to nie przeszkadza. Opowiedziała mi jak się poznali. To było tej nieszczęsnej nocy w klubie i od tamtego czasu cały czas ze sobą sms’owali. Rozmawiało im się bardzo dobrze. W końcu spotkali się wczoraj „na żywo” znowu. To spotkanie zaowocowało pocałunek, a dzisiejsze miłość i chodzenie. Powiedziała, ze to była miłość od pierwszego wejrzenia z obojga stron. Bardzo szybko się zeszli. Cieszę się. Ja jej opowiedziałam o mnie i o Niall. Słuchała ze zrozumieniem. Bardzo ją polubiłam. Zrobiło się późno, a ja umówiłam się z Maja. Danielle też zaczęła się zbierać. Zeszłyśmy na dół i pożegnałyśmy się z chłopakami.
-Papa, kochanie! Będę tęsknic.
-Ja też. Kocham cię- pocałował mnie na pożegnanie.
-Ja też cię kocham. A teraz lecę do Majki. Pożegnaj resztę jak wrócą. Pa
-Pa.
Razem z Danielle chwilę wracałyśmy, ale potem każda z nas poszła w inną stronę. Wymieniłyśmy się jeszcze numerami. Weszłam do domu, a tam była już Maja. Zdjęłam płaszcz i usiadłam na kanapie w salonie. Bez owijania w bawełnę zaczęłam. Powiedziałam jej wszystko. Od samego początku, od naszego pierwszego spotkania. Nawet o naszym upiciu. Słuchała ze zrozumieniem. Nie czepiała się klubu, ani nic. Powiedziała OKEJ tylko na koniec zapytała:
-Zastanawiam się tylko czy nie za wcześnie na wyznawanie miłości..? No bo znacie się miesiąc może 2, a razem jesteście 2 tygodnie i już takie poważne słowa?
-Ja wiem, ze to może się wydawać dziwne, ale to są moje uczucia…
-Okej tylko nie zrób głupstwa, a i powiedz rodzicom.
-Wiem, zamierzam właśnie do nich napisać.
Za to ją kochałam! Nie czepiała się. Teraz otworzyłam maila i napisałam do rodziców, ale już bez szczegółów, nie muszą o wszystkim wiedzieć. Wystarczy, ze chodzę z Niall Horan. 19:45. Mam 15 minut do mszy, może zdążę. Poszłam do Mai i zapytałam:
-Idziesz do kościoła?
-No właśnie o to samo chciałam się zapytać.
Poszłyśmy razem, jak za dawnych czasów. Potem weszłam na face z nadzieją, ze zastanę tam Zuze, ale nic z tego. Jak zwykle! Nie wiem jak mam się z nią skontaktować, chyba został mi już tylko telefon. Ale poczekam, jeszcze do jutra. Jak mi się nie uda  to dzwonię. No i jutro dowiem się co z Jo i Andrew…
~~~~
Nie wiem jak odnieśc się so tego rozdziału, więc po prostu nic nie napisze ;p
1.Z ankiety którą przeprowadziłam wynikło, ze bardziej podoba Wam się nowy szablon ( swoją drogą mało osób głosowało, ale nic) więc zostawiam ten. Mam nadzieję, ze Ci którzy nie głosowali nie są nie zadowoleni.
2.Pod ostatnimi 2 rozdziałami sa tylko po 3-4 komentarze ;( Nie chcę ich na Was wymuszac bo to NIE MA SENSU, wszyscy to wiedzą. Więc nie wymuszam xD pisze tylko, zę było by miło, gdybyście czasem coś tam napisali.;D
A i jest jeszcze jedna sprawa. Ostatnio zorientowałam się, ze nie mogą komentowac postów ANONIMOWI, więc UWAGA od dziś i Wy możecie się wpisyac. Liczę na Was z całego serca xD
Czymcie się
Han*

środa, 9 maja 2012

Rozdział 23

Weszłyśmy i zobaczyłyśmy, że Harry i Lou już siedzą przy stoliku. Lou jest przybity, a Harry cos do niego mówi. Podeszłyśmy i usiadłyśmy naprzeciwko nich. Zaraz potem zjawili się Niall i Zayn.
-To co mogę iść zamówić?-zapytał Lou. Wszyscy potaknęli. Gdy tylko się oddalił wszyscy nachyliliśmy się do Harry’ego, żeby nam powiedział o co chodzi.
-No więc szukałem praktycznie wszędzie, w sklepach, w kawiarniach nawet przed kino poszliśmy, ale nic. Kogokolwiek mu pokazywałem to albo za sztuczna albo za młoda, za stara. Wszystko byle nie podejść, nie rozumiem!
-Może on po prostu nie chce nikogo znaleźć…- powiedział niepewnie Zayn
-Myślę, ze po prostu nie chce umawiać się z byle jaką dziewczyną. Chce znaleźć to właściwą. I nie chce tego robić na siłę, więc Harry nie naciskaj.
-Masz rację- zwróciła się do mnie Kate- nie należy naciskać- to zwróciła się do Harry’ego
-No co? Ja chciałem tylko pomóc!- bronił się
-Dobrze, już dobrze.
-A teraz zobaczcie! – wskazał na Lou, który rozmawiał z jakąś dziewczyną. Stała za nim w kolejce. Widać dobrze się dogadywali. Po chwili się pożegnali i Lou wrócił. Szybko odwróciliśmy wzrok.
-No przecież widzę, ze się patrzycie!
-Nieprawda!
-Stary wracaj tam do niej! No już!
-Nie, nie będę z nią gadał kiedy moi bystrzy przyjaciele śledzą każdy mój ruch. Jeśli jest to nam przeznaczone to się jeszcze spotkamy- powiedział to tak tajemniczo, a równocześnie pewnie…
Siedzieliśmy i gadaliśmy, śmialiśmy się i w ogóle. Było fajnie jak zwykle. Od czasu do czasu zastanawialiśmy się jak tam radzi sobie Liam na swoim „spotkaniu”. Mam nadzieję, ze dobrze, bo chłopaki mówią, ze wcześniej miał dziewczynę, która go zdradzała, a on jest bardzo wrażliwy. Współczuję, nie ma nic gorszego od zdrady… Dostałam sms do Jo, ciekawe o co chodzi…
Dziękuje ci bardzo za to, ze nas umówiłaś! Naprawdę przydało nam się to! Opowiem ci wszystko w szkole w pn, ok?
Ok, cieszę się, ze ci pomogłam xD Ja też mam ci cos do powiedzenia…- postanowiłam powiedzieć jej o Niall, nie chcę, zęby dowiedziała się o nas przez media…Zasługuje na szczerość. W ogóle muszę powiedzieć Mai i rodzicom… Kurde musze z wieloma osobami porozmawiać!
-O czym myślisz kochanie?- wyrwał mnie z zamyślenia Niall
-O tym, ze musze powiedzieć o nas Mai i rodzicom…
-Masz rację, nie powinni się dowiedzieć przez media- czytał mi w myślach! Niesamowite!
-Dokładnie o tym myślałam, czytasz mi w myślach- cmoknęłam go.
-Skoro masz takie myśli to trudno w nie, nie wnikać- zaśmiał się
Reszta dnia minęła normalnie, poszliśmy do domu sami, bez Liam, powiedział, że mamy iść bez niego. Najwidoczniej dobrze się bawił na „spotkaniu”. W między czasie zdzwoniła Maja. Przeprosiła, ze tak długo jej nie było i obiecała, ze będziemy mogły porozmawiać w niedzielę wieczorem. Zastanawiałam się czy przy tej rozmowie nie powinien być Niall, ale na razie postanowiłam z tym zaczekać. O 9 wrócił Liam cały w skowronkach!
-I jak tam randka?- zapytał bez ogródek Lou
-To nie była randka!
-To na randce się nie całuje?- zapytał Zayn
-Że co? Skąd wiecie? Ja się nie całowałem!
-Nie?- włączyłam się do wkrętu
-Bo masz tu i tu szminkę- podszedł do niego Harry i zaczął wskazywać na policzek, a na koniec włączyła się Kate, która wskazała na usta.
-Oj no dobra, dobra! Całowałem się i co?
Wszyscy oprócz Liam wybuchnęliśmy śmiechem.  Dał się wkręcić, a potem jeszcze się przyznał. Nie mogliśmy się pohamować!
-O co wam chodzi??
-No bo…- śmiech- no bo- kolejny wybuch- nie masz żadnej szminki, wkręciliśmy cię!- znowu teraz już kompletnie niepohamowany Loczek.- ale całowałeś się na serio!- zapytał już nieco uspokojony. Liam pokiwał głową- no to stary gratuluję!
-I co masz teraz dziewczynę?- spytał Lou
-No tak jakby, ale ona jest tancerką i będzie kiepsko z widywaniem się, ale tak. Chyba mam dziewczynę!- był taki szczęśliwy
-uuu Masz dziewczynę tancerkę? Ostro- Zayn dostał w łeb- a jak ma na imię?
-Danielle.
Poopowiadał nam o niej. Był bardzo podekscytowany. Chyba naprawdę mu na niej zależało. To była miłość od pierwszego wejrzenia, tak mi się zdaje. Skoro tak szybko są razem. I wydaje mi się, ze z tym widywaniem to nie będzie tak kiepsko. Będą się częęęsto widywać. Potem rozeszliśmy się do pokojów. Weszłam za Niall do jego królestwa. Położyliśmy się na łóżku i zaczęliśmy się całować. Było to takieee przyjemne!. Ze nie mogę.
-Kocham cię- szepnęłam
-Ja też cię kocham.-szepnął z ustami na moich wargach.
-Tak naprawdę to nigdy nie miałam chłopaka-przyznałam, chciałam być z nim szczera.- Nigdy nie byłam zakochana…
-Ja też nigdy nie byłem tak prawdziwie zakochany.
-Ale miałeś dziewczynę?
-Noo miałem-przyznał niechętnie- miałem 14 lat, chodziłem z nią w sumie tylko dla fanu, to znaczy najpierw mi się strasznie podobała, ale jak już byliśmy razem to wszystko się zmieniło. Zerwaliśmy po 4 miesiącach. Wtedy zrozumiałem, że nie można być z osobą której się nie kocha. Postanowiłem czekać aż się prawdziwie zakocham i doczekałam się ciebie po 4 latach, ale warto było czekać- przysunęłam się i cmoknęłam go w usta. Zaśmiał się- a ty?
-Mi się kilka osób podobało, ale to tylko wiesz tak jak byłam młodsza, a potem stwierdziłam, ze co ma być to będzie. Że nie będę nikogo na siłę szukać, miłość sama przyjdzie, no i przyszła w zupełnie nieoczekiwanym momencie. Moją miłością jest Niall Horan 1/5 zespołu 1D, sama nie mogę w to uwierzyć.
-To uwierz!- szepnął i znowu się całowaliśmy.
Nagle ktoś wszedł do pokoju. Odskoczyliśmy od siebie. Był to Liam.
-Ups! Przepraszam, ale chciałem na chwilę porwać Hanię, ale przyjdę potem.
-Nie! Nie, czekaj już idę!- wygramoliłam się z objęć Niall i poszłam za Liam do jego pokoju.- O co chodzi?
-Chciałem się ciebie zapytać… 
-No wykrztuś to z siebie!
-Wiesz bo ja się chyba naprawdę zakochałem w Danielle. I nie wiem jak jej to powiedziec!- powiedział smutno
-Co znaczy chyba się zakochałem?
-No po prostu czuję się przy niej…no nie wiem… tak jak ty się czujesz przy Niall…
-A skąd ty wiesz jak ja się czuję przy Niall, ha?
-Po prostu widzę-uśmiechnął się
-No to PO PROSTU idź do niej i jej to powiedz.
-Tak po prostu?
-Tak, tak PO PROSTU!- zaczął wstawać.
-Nie! Nie, ale nie teraz! Bez przesady! Jest już późno! Tylko mówiłeś, że ona gdzieś wyjeżdża, tak?
-Aha…
-No to napisz do niej żeby poczekała jeszcze do jutra, bo masz jej cos ważnego do powiedzenia, bardzo ważnego .-podpowiedziałam, bo widziałam, że ma zdezorientowaną minę.
-Dzięki Hania! Lou ma rację!
-Z czym?- zdziwiłam się, po pierwsze, ze Lou ma rację, a po drugie, że JA mam racje
-No z tym, że jesteś taka panią psycholog- to mówiąc szybko wybiegł
-No wiesz!?
Wróciłam do Niall, zastałam go piszącego coś na telefonie. Poczekałam aż skończy.
-Do brata piszę. A co chciał Liam?
-W sprawie dziewczyny… Czy ty tez uważasz, że jestem jak pani psycholog?
-No wiesz… na mnie to tak działasz… kojąco…-powiedział tajemniczo, a potem mnie zaczął całować, namiętnie, a jednocześnie delikatnie, przeszły mnie ciarki 
-Debil- zaśmiałam się, a potem zajęłam się całowaniem.
Poszliśmy spać późno, bo długo rozmawialiśmy. Znowu bardzo szybko zasnęłam w jego objęciach.
~~~~
Rozdział powstał przy piosence "Koko koko Euro spoko" LOL WIELKI LOL xD Nie wiem co mnie naszło... Na prawdę! Jestem ciekawe co sadzicie o jak na razie krótkiej historii miłosnej  Liam i Lou... Na serio nie miałam weny do tego typu pisania więc wyszło kiepsko... postaram się to jeszcze poprawic! Ale niczego nie obiecuję.
Mam do Was jeszcze wielką prośbę: głosujcie w ankietach! Tak bardzo ładnie proszę! 
Czymcie się i miłego czytania ;D
Han*

piątek, 4 maja 2012

Rozdział 22


Weszliśmy. Stanęłam na środku i poczekałam aż Niall zamknie drzwi. Podszedł do mnie i pocałował. Znowu przeszedł mnie dreszczyk. Takie przyjemne uczucie. Już chyba zawsze będzie mi towarzyszyć kiedy będę blisko Niall. Położyliśmy się na łóżku wciąż całując. W końcu oderwaliśmy się od siebie głośno śmiejąc. Ziewnęłam.
-Jesteś śpiąca?- zapytał
-Mhmmm. Trochę…
-To tak jak ja- pocałował mnie w czubek nosa. Zaśmiałam się.- wolisz spać sama w pokoju gościnnym czy…
-Nie chce spać sama-pożaliłam się
-Dobrze w takim razie będziesz spać u mnie w łóżku, a ja przyniosę sobie koce na podłogę.
-Nie musisz spać na podłodze-powiedziałam nieśmiało-możesz ze mną na łóżku…
-Jesteś pewna..?
-Jeśli chcesz…
-No pewnie, że tak!- uśmiechnął się
Pościeliliśmy łóżko. Zeszłam jeszcze na dół po wodę, a tam zastałam Liam, który rozmawiał przez telefon.
*Dobra to jesteśmy umówieni jutro o 14. Pa Danielle.
Danielle? Ciekawe kto to? I skąd ja zna, ale jak już wcześniej mówiłam jak będzie chciał to sam powie. Przeszłam cicho do kuchni tak, żeby mnie nie usłyszał wzięłam butelkę wody i wróciłam do Niall. Siedział na łóżku. Usiadłam koło niego. Porozmawialiśmy o tym całym filmiku i o tych zdjęciach. Zapytałam się czy powie o nas jeśli w poniedziałek na wywiadzie będą się o mnie pytać. A on odpowiedział, ze oczywiście, ze tak. Że nie ma zamiaru się z tym kryć. Ucieszyło mnie to, bo bałam się, ze będzie się mnie wstydzić czy coś. Rany, znowu myślę o tym, ze się w nim chyba zakochałam… Położyliśmy się wtuleni w siebie. Było mi w jego ramionach tak dobrze…
-Wiesz muszę ci coc powiedzieć…-przerwał milczenie. Przestraszyłam się, bo powiedział to takim poważnym głosem.
-Tak?
-Czuję się przy tobie tatki szczęśliwy. Jak przy nikim innym. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie miałem dziewczyny, tak na poważnie, a przy tobie czuję, ze nie jest to taki błahy związek, tylko cos poważnego. Rozumiesz mnie. Wiesz kiedy jestem szczęśliwy, a kiedy przygnębiony i  zawsze mi wtedy pomagasz. Może mówię to za szybko, ale to jest to co do ciebie czuję. Kocham cię!
Zaskoczył mnie. Nie spodziewałam się że usłyszę od niego coś takiego. A już na pewno, ze nie spodziewałam się tego tak szybko. Ale sama już na ten temat myślałam. Czuje się przy nim szczęśliwa, radosna i mam wrażenie, ze jestem na właściwym miejscu. On mnie rozumie, a ja jego. Na swój sposób jesteśmy do siebie podobni. Czy tak wygląda miłość? Wydaje mi się że tak. Przynajmniej  w moim odczuciu tak właśnie to wygląda. Kocham go. I to mi się nie wydaje.  Ja to wiem.
-Ja tez cię kocham Niall- szepnęłam.
To powiedziawszy nasze usta złączyły się w jedność i przez długi czas pozostawały jednością. Tak ja go kocham, na pewno. Niesamowite, że pokochałam chłopaka poznanego w pracy, który jest przyszłą mega gwiazdą, w sumie to już nią jest. A jeszcze niesamowitsze jest to, ze on mnie pokochał. Zasnęłam w jego ramionach. To było fantastyczne uczucie. Czułam, ze przez cały sen miałam uśmiech na twarzy. Rano usłyszałam jakiś hałas. Kurde! Tak mi się chce spać, a oni mnie budzą! Nawet nie wiem kto, bo zakryłam głowę poduszką i odwróciłam się na drugi bok. Poczułam czyjś oddech na swojej twarzy… Niall pewnie śpi… Nie no znowu ktoś się drze! Tyle, ze teraz nad moich uchem. Usłyszałam głos Lou:
-Zobacz jak ładnie wyglądają.
-E tam! Ja z Kate lepiej!- Harry
-Zobaczysz jak ja przyprowadzę pannę. Się dopiero zdziwisz.
-A co masz kogoś na oku?-  niemal „usłyszałam” jak Hazza puszcza oko.
  -Jeszcze nie, ale będę!
-Czy moglibyście swoje ploty urządzać gdzie indziej niż nad moim uchem?- zdenerwowałam się
-Nie denerwuj się tak! Jest już 10!- powiedział Lou- czas wstać! I zrobić nam śniadanie!
-OO właśnie śniadanie!- ożywił się Niall
-Sami se róbcie śniadanie!
-My nie umiemy-pożalił się Loczek- a Kate powiedziała, ze zrobi tylko wtedy jak ty jej pomożesz.
-Dobra, dobra dajcie mi 10 minut.
-10 minut, ani jednej dłużej- to powiedziawszy wyszedł Lou, a za nim Hazza.
-Witaj piękna.
-Witaj przystojniaku. Bardzo miło śpi się w twoich ramionach!
-Jeszcze milej w twoim towarzystwie, powinnaś tu częściej przychodzić!- to mówiąc pocałował mnie na przywitanie.
-Chodź trzeba zrobić śniadanko!
-Och nie chce mi się! Ale na śniadanko zawsze zejdę!
Wstaliśmy i trzymając się za ręce pomaszerowaliśmy do kuchni. Powitał nas zapach świeżo parzonej kawy. Widziałem, że Kate z Lou o cos się kłócą. Wyglądali zabawnie.
-Ej ruda!-odezwał się Lou- powiedz, ze na śniadanie lepiej zrobić tosty niż naleśniki!
-A od kiedy to ruda, ha?- zażartowałam
-Oj! Odpowiedz na pytanie! Jest bardzo ważne!
-Lepiej zrobić naleśniki- krzyknął z oddali Harry.
-Dobrze przemyślmy to na spokojnie. Lousie powiedz mi czy dla takiej bandy osób nakroisz tyle sera? Bo ani ja ani Kate nie będziemy tego robić! Od razu ci to mowie!
-No nie…
-A więc czy nie łatwiej było by zrobić naleśniki dla wszystkich?
-No łatwiej…
-No Hania dobrze gada- pochwalił Liam
-OO! Liam. Ty zyjesz!-  wszyscy się odezwali.
-Tak żyję i przepraszam za wczoraj.
-Nie ma sprawy.
-A gdzie jest Zayn?
-A jak myślisz? W łazience!- powiedział Harry- OO przyszedł, ale już ubrany, a to wszyscy jeszcze w piżamach!
-To co na śniadanie?- zapytał
-Śniadanie trzeba zrobić mój drogi-odezwała się Kate
Zrobiliśmy śniadanie. Było przy tym mnóstwo śmiechu. Potem je zjedliśmy z trudem. Tyle tego nasmażyłyśmy, że pod koniec nawet Niall nie dawał rady. Postanowiliśmy, ze pójdziemy dziś na miasto razem z Liam. On pójdzie na swoje „spotkanie” które nazywa się randka, tylko on nie chce się do tego przyznać. A my nie będziemy im przeszkadzać. Harry postanowił znaleźć Lou dziewczynę, żeby przestał nękać jego i Kate.
-Ale ja cię nigdy nie przestanę kochać!- zarzekał się Lou- zawsze będę tobie wierny, nawet jak kogoś znajdę.
Poszłam się umyć, na szczęście w tym domu było mnóstwo łazienek, więc wszystko sprawnie poszło. Ubrałam się w http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/119040686/1391.html i poszłam do salonu gdzie siedział już umyty i ubrany Niall. siedzieliśmy przytuleni do siebie po cichu rozmawiając i czekając aż reszta się zbierze.
-No, no gołąbeczki chyba już jesteśmy wszyscy gotowi. Zbieramy się.
Włożyłam kurtkę i wyszliśmy. Poszliśmy do centrum handlowego, bo tam był umówiony Liam z Danielle. Gdy tylko weszliśmy Harry zabrał Lou gdzieś żeby kogoś poznał wiec  ja, Niall, Kate i Zayn musieliśmy się sobą zając. Kate zaciągnęła nas do sklepu z ciuchami. Widziałam, że chłopaki się strasznie nudzą, ale cóż, praktycznie żaden  nie lubi chodzić do sklepu z odzieżą. Ja z resztą też. Lubię mieć fajne ciuchy i dobrze wygląda, ale po sklepach chodzić nie znoszę!
-Dobrze, że ty nie lubisz łazić po sklepach- mruknął mi do ucha Niall- kolejna rzecz jaka w tobie kocham.- zaśmiałam się
-No Hania, może być?- oderwała mnie od niego Kate. Wyszła z przymierzalni w całkiem ładnych spodniach.
-Ładnie, ładnie- mruknęłam
-Nawet nie spojrzałaś! Weźcie się od siebie odczepcie! Niall, ona mi musi pomóc. Zajmij się sobą na 15 minut proszę!- cmoknął mnie i wyszedł gdzieś z Zayn- no nareszcie!
-Oj bez przesady, sama się z Harrym ciągle no wiesz…
-Dobra, dobra. A teraz powiedz mi co z twoja sukienka na bal?
-Jaki znowu bal?
-No bal zimowy!
-Zimowy? Teraz jest wczesna jesień, a ty mi tu mówisz o balu ZIMOWYM?
-Czas szybko płynie, ani się obejrzysz a już trzeba będzie się szykować.
-Kate, ja nie myślę aż tak w przyszłość! Pomyślimy o tym razem, w zimie.  
-A potem nie licz, ze ci pomogę!
-Przecież wiem, ze i tak mi pomożesz- puściłam oko.- a i będziemy kupować sukienki razem, ale na pewno nie teraz!
Kupiła te spodnie, a ja napisałam do Niall, żebyśmy się spotkali w kawiarni bo tam będą czekać Harry z Lou.
~~~~
Jest kolejny ;D Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze! Baardzo! Jak wiecie, wiele dla mnie znaczą!
Rozdział jest taki sobie, troche inaczej wyobrażałam sobie tą ważną chwilę ale zawsze mogło byc gorzej xD z resztą  same oceńcie... 
Mam do Was prośbę, głosujcie w ankiecie, ponieważ chciałabym wiedziec czy zmienac tytuł czy nie, wie prosze! ;D'
Czymcie się ;DD
Han*