Dojechaliśmy. Był już chyba Lou bo widziałam jego samochód.
Weszliśmy do domu i naszym oczom ukazał się Lou krzątający się wszędzie. Latał
i krzyczał AAAAA! Nie ogarniam! Nie
ogarniam. Przeklęty Harry kazał mi to wszystko samemu przygotować!
-Lou! O co chodzi!- zapytałam-Lou!
-O Bogu dzięki jesteście! Ten debil Harry kazał mi
przygotować wieczór filmowy, a sam się obija z Kate!
-Louis, daj spokój- powiedział cicho, ale stanowczo Niall.
Nie wiedziałam o co chodzi. Czy cos się stało? Patrzyłam pytająco na Niall. On
pokiwał głową.
-Potem-mruknął. Chyba na serio coś się stało i ani ja, ani
Lou nie mieliśmy pojęcia o co chodzi. Dobra, niech Niall idzie się tym zając,
ja się zajmę Lou.
-Chodź Lou, zaraz coś poradzimy na twoje zmartwienie- gestem
nakazałam Niall’owi isc.- co już zdziałałeś?
-No, a więc mam już koce, poduszki, filmy…
-Dobra, dobra, pozwól że zajmiemy się wszystkim od początku.
–przytaknął-przede wszystkim: masz film?
-No mam, mam jakieś 3 do wyboru.
-Okej, teraz gdzie są te poduszki, koce itp.
-W salonie
-Zwinięte w jeden kłąb? Zgadłam?
-Zgadza się.
-W takim razie ułóż koce na podłodze, jakoś je rozłóż, a
poduszki na nich. A i jeszcze przynieś trochę poduszek i rozłóż je na kanapie.
Poszłam do kuchni. Zobaczyłam, ze na blacie leża 4
opakowania popcornu. Po kolei włożyłam je do mikrofalówki. Znalazłam miski na
popcorn. Wyjęłam szklanki i picie. Wróciłam z tym wszystkim do salonu i
zastałam przygnębionego Lou. Chyba pierwszy raz widziałam, żeby był smutny.
Podeszłam do niego i usiadłam.
-Co jest?- zapytałam
-Nic… nic.
-No przecież widzę, może nie znam cię bardzo długo, ale coś
tam już o tobie wiem.
-No… chodzi o to, że Harry i Kate z czymś mają problem, a ja
nawet nie wiem o co chodzi, a powinienem!- zdenerwował się
-Louis, słuchaj! Ja też nie mam pojęcia o co w tym wszystkim
chodzi, poszedł do nich Niall i mam nadzieję, że niedługo zejdą i nam wszystko
powiedzą. Nie denerwuj się. Rozumiem, ze Harry to twój przyjaciel i chciałbyś
wiedzieć co się dzieje, ale czasem lepiej jest się nie wtrącać i poczekać.
-Tylko mi nie mów, ze ty się nie denerwujesz!
-Oczywiście, że się martwię, ale jeśli stało by się cos
strasznie poważnego to myślę, ze zarówno Kate jak i Hazza powiedzieli by nam o
tym!
-Czyli uważasz, ze wszystko jest w porządku? Że to, że
siedzą cały praktycznie cały dzień w pokoju jest normalne!?- teraz to się
naprawdę zdenerwował.
-Boże! Nie! Oczywiście, że nie! Chodzi mi tylko o to, ze
zapewne nie chcą nas denerwować, martwic, rozumiesz? Sprawa dotyczy ich, a nie
nas, więc poczekajmy.
-Przepraszam, ze na ciebie tak naskoczyłem… Nie chciałem, po
prostu Harry ostatnio tak się zachowywał… nawet nie wiem … chyba jak odpadliśmy
z x-factora.
-Nie przejmuj się, rozumiem, martwisz się o swojego
przyjaciela- przytulił mnie
-Rany, Niall to ma szczęście, ze ma ciebie. Taka pani
psycholog z ciebie, ale pomocna pani psycholog.
-No wrócił stary Lou- uśmiechnęłam się- o i wrócili wszyscy
inni
W tym momencie wszedł Zayn i Liam. Przywitaliśmy się i
poczekaliśmy na Niall, Kate i Hazze. Każdy z obecnych w salonie wyciągnął
telefon i zaczął coś na nim pisać. Kurde ile można! Ja rozumiem napisać sms czy
cos, ale żeby 15 min siedzieć z nosem w telefonie..?
-Co wy tam szperacie w tym telefonie, ha?
-Siedzimy na twitterze i zaczynamy wszystko rozumieć…-powiedział
tajemniczo Louis.
-To znaczy?- spytałam zdezorientowana.
-Popatrz…- ale nie zdążyłam wziąć jego telefonu, bo w tym
momencie weszli Kate i Hazza z Niall. Niall podszedł do mnie i objął mnie w
pasie. Gdy wszyscy już się usadowili, siedziałam przy Niall na kanapie, to Lou
nie wytrzymał i zapytał
-Droga Hazzo czy powiesz nam wreszcie o co chodzi? Bo ja się
już domyślam, ale nie jestem pewny…
-Dobra miejmy to już za sobą, żebyśmy mogli zacząć się
bawić. Chodzi o to, ze po tym jak oficjalnie ogłosiłem, że chodzę z Kate to na
twitterze pojawiły się różne komentarze… Niektóre były całkiem miłe typu: Gratuluję! Cieszę się z waszego szczęścia!
Czy coś takiego, ale większość była taka: Nie
zgadzam się! Ty wredna suko Kate! Oddaj nam naszego Hazze! Albo Harry naprawdę
mogłeś lepiej wybrać! To naprawdę boli, nie tyle co mnie, ale Kate. I tych
komentarzy nie było 10, czy 20, ale każdej godziny pojawiają się setki…
-Mi to nie przeszkadza…dobra może trochę przeszkadza- dodała
widząc moją minę- ale głównie chodzi o Harry’ego. Dobrze wiecie, że jest bardzo
wrażliwy na opinie fanów…
-Harry napisz na… twitterze?- zapytałam- na twitterze są te
komentarze, tak? To napisz na nim, że te wszystkie komentarze i tak nic nie
zmienią, że tak czy siak będziesz z Kate. Czy jakoś tak. Na serio nie warto się tym przejmować, rozumiem, ze
nie jest przyjemnie czytać cos takiego, ale ludzie zawsze będą krytykować, a im
więcej piszą komentarzy tym więcej się wami interesują- puściłam Hazzie oczko.
-Dobra, dobra zaraz się tym zajmę- uśmiechnął się Harry.
Razem z Kate pochylili się nad telefonem i zaczęli coś pisać.
-Nie rozumiem tylko jednej rzeczy- powiedział Lou- skąd
Niall wiedział o tym wszystkim.
-To proste. Dziś rano wszedłem na twittera i zobaczyłem te
wszystkie komentarze. Z tego co widzę to po prostu żadne z was dziś nie
logowało się- wytłumaczył Niall
-No tak racja..- przyznał Zayn- a właśnie Hania, masz
twittera?
-No właśnie- wszyscy się ożywili, nawet Harry
-Nie, nie mam i nie zamierzam jak na razie
zakładać-wyprzedziłam ich pytanie.
-Ale czemu? Gdybyś założyła wiedziałabyś wszystko o czym my
piszemy.- dopytywał się Lou
-Jeżeli bym chciała wiedzieć to bym się po prostu zapytała-
ucięłam- a po za tym już jestem uzależniona od facebooka, nie chce chcę jeszcze
dodatkowo od twittera. Nie zdradzę face! Jestem z nim od 5 lat!- zażartowałam.
Jak na razie zakończyliśmy ten temat, ale ja czułam, że jeszcze kiedyś do niego
wrócimy.
Obejrzeliśmy 2 filmy. Pierwszy jakąś komedie romantyczną, a
drugi chłopaki się uparli na horror. Nie cierpię horrorów. Zawsze się strasznie
boję. Ale tym razem nie było tak źle. Siedziałam cały czas wtulona w Niall, tak
samo jak Kate w Harry’ego. Louis też czasem próbował się przytulać do Hazzy,
ale zostawał wywalany. Cała reszta śmiała się ze mnie i z Kate! To nie było
zabawne! Po filmach jeszcze trochę pogadaliśmy. Śmialiśmy się i w ogóle. Już
wszystko było w porządku. Harry i Kate zapomnieli o całej sprawie i znowu
wszystko było jak dawniej. Włączyliśmy jakąś stacje muzyczną, po chwili
pojawiły się newsy, a w nich: Ja z Niall!!! O kurwa! Nie wiedziałam, ze tak
szybko się to wszystko potoczy. Pojawiło się zdjęcie na którym przytulałam
Niall dziś przed szkołą, a potem jak szliśmy do domu za rękę. A potem nagranie,
którego kompletnie nie pamiętam i nie wiem skąd jest. Przedstawiało mnie i
Niall w Sali, śpiewaliśmy Cher Lloyd… Gdzie
to było? Poszperałam w pamięci i sobie przypomniałam. To było w moje
urodzimy! Jak zostaliśmy samo z Niall i
śpiewaliśmy. Ale kto to kręcił?! Przecież nikogo wtedy z nami nie było…
-Nagranie w sieci
pojawiło się w środę wieczorem na stronie YouTube. Nie wiadomo kto dokładnie je
udostępnił. Wiadomo tylko, ze użytkownik nazywa się loutomi. Może to być fan
zespołu 1D, który nazwał się podobnie to jednego z członków Louisa Tomlinsona,
ale może to być tez sam Louis. Ponieważ nikt nie wie czy członkowie mają stare
własne konta. Jeżeli takie posiadają to są one chronione tak, aby nikt nie znał
ich nazwy. Podsumowując nie wiadomo kim jest tajemnicza ruda dziewczyna, która
co raz częściej widujemy z Nillem Horanem, ale przy najbliższym spotkaniem na
pewno zapytamy o nią. To wszystko na dziś. Dzięki-dostałam odpowiedź na
wszystkie pytania. To Lou nagrał. Najwidoczniej widział naszą ostatnią piosenkę
i ja nagrał!
Spojrzałam kontem oka na Niall. Miał śmieszny wyraz twarzy.
Był jednocześnie wściekły i rozbawiony. Po chwili wstał i powoli podszedł do
Lou, a ten zaczął uciekać po całym domu. Po chwili Niall już pobiegł na nim.
Zaraz za nim pobiegli wszyscy chłopacy. Ganiali się dobre 20 minut. Kate
usiadła obok mnie i wzniosła oczy ku niebu.
-No, teraz na ciebie będą się wszyscy gapić w szkole-
puściła mi oczko
-Nieprawda! Nie wiedza, ze to ja!
-Jeszcze…
-Do następnego wywiadu…
-który jest w poniedziałek- dokończyła.
Bezradnie zwiesiłam głowę.
-O rany! Nienawidzę być w centrum uwagi!!!
-Nie przejmuj się pogapią się tydzień, a potem zapomną.-
pocieszyła mnie
Teraz to musze powiedzieć Zuzi, jak się dowie przez media to
chyba nigdy mi nie wybaczy. No, ale jeszcze mam czas. Napiszę jej jak wrócę w
niedzielę do domu. Po jakimś czasie wrócili chłopcy. Wszyscy zdyszani. Niall
położył mi się na kanapie, a ja się śmiałam.
-A teraz Lou powiedz mi kiedy ty zdążyłeś to nagrac?-
zapytałam
Nagrał to tak jak myślałam, a dodał na YouTube zaraz po tym
jak się dowiedział się, ze jesteśmy razem.
-No to niedługo zaczną się pytania…- pocieszył nas Harry-
wywiad mamy z pn wiec wtedy się wszystko wyda- uśmiechnął się- widzisz Kate
teraz z nas zejdą, a przyczepią się do nich!
-Bardzo śmieszne!- rzuciłam w niego poduszką.
-Dobra luda trzeba się zacząc szykować spac.- zarządził
Liam.
-Dziękujemy tatusiu- zażartował Zayn.
-Ja się staram tylko pomóc!- zdenerwował się i poszedł do
siebie.
-Kurde co go ugryzło…- wszyscy się zdziwiliśmy- pójdę do
niego
-Nie! Jak będzie
chciał to sam nam powie!- powiedziałam- zaufajcie mi. Z resztą ma racje. Ja
robię się senna.
-No ja też- wszyscy przytaknęli.- to dobranoc- pożegnaliśmy
się.
Poszłam za Niall do jego pokoju.
~~~~
Jest kolejny, nie jestem z niego jakoś bardzo zadowolona, nie miałam weny, ale...
Teraz jest sprawa: otóż zastanawiam się nad zmianą tytułu bloga. Gdy zadałam Wam pytania to kilka osób odpowiedziało, ze tytuł jest ok, ale ja nie jestem jakoś przekonana. Trochę pomyślałam i mam kilka propozycji:
1.I'll be here by, your side. (Będę tu, przy Tobie)
2.For You I'll be super-human (Dla ciebie będę super-człowiekiem)
3.On the the other side of the world (Na/po innej stronie świata)
4.Every minute is like last (Każda minuta jest jak ostatnia)
Mi podoba się 1 albo 3, ale napiszcie co sądzicie, czy moze w ogóle nie zmieniac i zostawiac jak jest. Bardzo proszę powiedzcie, bo mam dylemat i nie wiem co zrobic xD
Jeszcze przepraszam za tą akcję z zawieszeniem, miałam trochę trudny czas, lekkie załamanie. I do tego właśnie co raz mniej osób wchodziło na mojego bloga.... Przepraszam, mam nadzieję, ze to już się nie powtórzy i przepraszam.
Han*