piątek, 30 marca 2012

Rozdział 7


Następnego dnia poszłam do pracy rano, bo zamieniłam się z taka jedną. Nie lubiłam wstawać rano, ale no cóż jestem MIŁA. Postanowiłam, że po pracy pójdę na zakupy, za dwa tygodnie zaczyna się szkoła, a ja potrzebuje trochę ciuchów, wczoraj jak przeglądałam szafę to stwierdziłam, że mam poważne braki. Gdy wychodziłam dogoniła mnie Kate.
-Hania! Han! Poczekaj! No jesteś! Gdzie idziesz?
-Aaa. Postanowiłam wybrać się na zakupy, moja szafa ma poważne braki.
-No to się świetnie składa, ja też się wybieram na zakupy. Może pójdziemy razem, tyle się znamy, a tak naprawdę jeszcze ani razu porządnie nie porozmawiałyśmy, teraz jest świetna okazja.
-No możemy pójść- ucieszyłam się, w końcu kogoś byłyby miło poznać.
-To świetnie! No to do jakiej szkoły idziesz po wakacjach? Czy wracasz do..? Właśnie skąd ty właściwie jesteś?
-Hehe. No tak, jak by tak pomyśleć to my nic o sobie nie wiemy. –uśmiechnęłam się- Jestem z Polski z Warszawy i nie, na razie nie wracam do kraju. Domyślam się, że nie masz pojęcia gdzie to jest prawda?
- Masz całkowitą rację, choć coś mi świta, coś kojarzę, ale czekaj, czekaj, daj mi chwilę pomyśleć- zaczęła się zastanawiać- Twój kraj leży koło Niemiec, prawda? I jest pochodzenia słowiańskiego? A Warszawa to stolica? Zgadłam?
-To tak, widzę że cos tam jednak wiesz.
-Opowiedz mi cos jeszcze, trzeba się dokształcać!- poprosiła.
-Naprawdę chcesz o tym słuchać? W Polsce nie ma nic… no wiesz 'fajnego'
-Nie marudź tylko opowiadaj!
- A więc, jak już wcześniej wspomniałaś Warszawa to stolica w tym roku w Polsce jest organizowane Euro 2012…
-No właśnie wiedziałam że skądś znam tą nazwę!
Opowiedziałam jej o sobie o Polsce. Nie sądziłam, ze będzie ją to interesować, ale słuchała uważnie, zadawała pytania i w ogóle. Całkiem miło nam się rozmawiało. Ona mówiła mi o Wielkiej Brytanii, opowiadała o szkole. Okazało się, że będziemy chodzić do tej samej szkoły.
-No to jesteśmy-powiedziała- Czego potrzebujesz?
- No nie wiem, myślałam o długich spodniach, jakiejś bluzie, zwykłych topach i jak mi starczy to o butach, ale teraz nie wiem, czy do szkoły trzeba się jakoś specjalnie ubierać?
-Nie! Musisz po prostu wyglądać 'skromnie'- wzniosła oczy ku niebu- i teoretycznie nie możesz też się malować, ale nikt się do tego nie stosuje.
-Rozumiem, że ty tez nie?- zaczęłam się śmiać.
-No pewnie że nie- mam niby jakieś kosmetyki w domu, ale nigdy ich jakoś nie używam. Tylko na specjalne okazje. Ni widzę potrzeby malować się, czy z nim czy bez niego wyglądam beznadziejnie, po za tym zawsze się rozmażę i potem chodzę jak ta kretynka. -Ty nie potrzebujesz make-up i tak jesteś śliczna
Zaczęłam się śmiać. Spojrzałam na Kate, była śliczną blondynką, ale ten jej blond nie był spalony tylko taki ładny, naturalny. Jej oczy miały piękny odcień błękitu, a na twarzy nie było ani jednego piegu.
-Proszę cię! Jestem brzydkim rudzielcem! I już nie rozmawiajmy na ten temat- szybko ucięłam.
- Jak chcesz ale ja i tak wiem swoje i nie zmienię zdania!
Popukałam się w czoło
Kupiłam już bluzę, przez głowę z kapturem i kilka topów. Zostały mi spodnie i buty, ale najpierw poszłam z Kate zobaczyć sweterki. Weszłyśmy do sklepu, Kate od razu wypatrzyła kilka ładnych i poszła do przymierzalni, powędrowałam za nią. Wyszła w jednym beżowym. Wyglądała fantastycznie!
-Wow! Wyglądasz niesamowicie! Naprawdę!-pochwaliłam.
-Dziękuję, ale myślę, ze ty będziesz w nim wyglądać lepiej. A ja mam jeszcze jeden, który może się nadać.
-No okej, mogę przymierzyć, ale mówię ci TY wyglądasz w nim niesamowicie.
Weszłam do przymierzalni i założyłam sweter. Był ładny nie powiem, i wyglądałam w nim całkiem ładnie, ale na Kate leżał o niebo lepiej!
- No już pokaż się!
Wyszłam i zobaczyłam stojąca Kate w szarym sweterku „motylku” był na krótki rękaw i bardzo szeroki, ostatnio są takie modne. W swoich czerwonych szortach i białych krótkich conversach wyglądała olśniewająco, jeszcze lepiej niż w tym co ja mam teraz na sobie.
-Wyglądasz! Wow! Jeszcze lepiej niż w poprzednim-pochwaliłam.
- Ty też niczego sobie!
-Dzięki- bąknęłam nieśmiało.
-Ale na serio! To twój kolor! Masz przymierz jeszcze ten!
Rzuciła mi podobny do swojego, tylko że biały w małe czerwone paski.
-No okej.
W końcu ja kupiłam dwa swetry, zmusiła mnie! A Kate wzięła też dwa tylko że inne. Umówiłyśmy się, że przed rozpoczęciem szkoły pójdziemy jeszcze raz na zakupy, jak dostaniemy wypłaty bo jak na razie obie jesteśmy spłukane.
-To zadzwonię do ciebie- powiedziała- No tak tyle, ze nie mam twojego numeru.
-Aaa, no tak- wpisałam jej do telefonu swój numer i nazwisko, ona zrobiła to samo.
- To do usłyszenia!
-Paa!
Polubiłam ją, naprawdę, taka pozytywna osoba, cieszę się że będziemy chodzić razem do szkoły. Przynajmniej jedną osobę będę znała.
~~~~
Tam ten rozdział mi się nie podobał, więc postanowiłam szybko dodac kolejny. Więc oto jest! Ten jest trochę lepszy, przynajmniej taką mam nadzieję.Dziękuję za odwiedziny, zawsze jesteście mile widziani! 
P.S Niedługo pojawią się opisy bohaterów. Nie chciałam robic tego na początku. Ponieważ dojdzie jeszcze kilku. ;D

2 komentarze:

  1. Fajnie.:)
    Czekam, kiedy pojawi się Niall.;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, bardzo fajnie :D
    CZekam na pojawienie się Horanka :*

    OdpowiedzUsuń