czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 6


Następnego dnia, obudziłam się grubo po jedenastej, zawsze lubię długo pospać, wstałam ubrałam się w dres i poszłam do parku pobiegać, włożyłam słuchawki i słuchałam radia. Mówili, że 1D niedługo wyjeżdżają kręcić teledysk do ich piosenki z debiutanckiej płyty. Mówili mi nawet jak się  nazywa. Tylko zapomniałam… Prezenter w radiu powiedział też że wraz z premierą teledysku wchodzi do sklepów album „Up all night”. Biegałam ok godzinę, a potem jeszcze trochę się porozciągałam. Gdy przyjechałam do UK  widziałam, że raczej nie będę miała za dużo do roboty to postanowiłam, że zacznę porządnie ćwiczyć, powinnam schudnąć i poprawić trochę kondycję, po za tym zawsze mam lepszy humor  po ćwiczeniach. Wróciłam do domu wzięłam prysznic i poszłam zjeść śniadanie, zrobiłam sobie naleśniki. Była niedziela, pierwsza po południu, a ja nie wiem co mam zrobić z reszta dnia, do kościoła idę dopiero na siódmą (tak, jestem osobą wierzącą).Poszłam do pokoju wzięłam laptopa i zalogowałam się na face, zobaczyłam, że mam 5 zaproszeń do znajomych, dziwne- pomyślałam- przecież ostatnio nikogo nie poznałam. Zobaczyłam od kogo i wybałuszyłam oczy. Były one od chłopaków! Ciekawa jestem jak mnie znaleźli, przecież wiedzą tylko jak mam na imię o nazwisku nic nie wspominałam, chyba… Starałam sobie przypomnieć, ale byłam niemal pewna, że nic nie mówiłam. Po za tym, przecież jak ja szukałam to ich nie znalazłam, no nic, jeśli, no właśnie JEŚLI  jeszcze kiedyś się zobaczymy to ich o to zapytam. Zaakceptowałam zaproszenia i wyłączyłam laptopa. Postanowiłam, że zrobię porządki w szafie, jak ja dawno już tego nie robiłam. Nie podążam jakoś bardzo za modą, ale lubię dobrze wyglądać, chyba jak każdy. Stwierdziłam, że potrzebuję nowych długich spodni, bluzę, jakieś topy, no i nie pogardzę tez butami. Może jutro wybiorę się na zakupy przed pracą, albo po. Zatęskniłam za naszymi (moimi i Zuzy, czasem też z Szymonem) zakupami, mimo że za nimi nie przepadam, ale zawsze dobrze się bawiłam. Przez resztę dnia poczytałam książkę. Potem poszłam do kościoła. O 20:15 byłam z powrotem w domu. Przebrałam się w dres. Włączyłam laptopa i zaczęłam szperać w nacie, szukałam informacji o chłopakach. Na YouTube obejrzałam filmiki z nimi, prawie na każdym się śmieli, najzabawniejszy był Louis, z jego żartów zawsze śmiał się Niall, jak już wcześniej mówiłam ma taki uroczy śmiech. Zayn’a vas happenin też mnie rozbawiło, wydaję mi się że Liam jest najpoważniejszy, ale też potrafi się bawić. No cóż, zobaczymy jak im dalej pójdzie. Ja mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś uda mi się z nimi zobaczyć. 
~~~~
Nie specjalnie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale trudno. Dopiero nie długo zacznie się fajnie (według mnie ;pp) Dziękuje, ze komentarze i prosze o więcej! Nie no! Nie musicie, ale możecie, nie obrażę się. Jeszcze raz dziękuję.
Han* 

1 komentarz:

  1. Nie no dziewczynom, innego imienia sie nie dalo, nie? Szymon, serio? To jest aktualnie taką moją ,,potajemna miłość" więc tak jakoś dziwnie mi sie to czyta i sie tak jakby rozplywam przy tym ;D ale świetnie piszesz i mam nadzieję że coś będzie z Hania i Niall'em. ;)

    OdpowiedzUsuń