czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 30


Gdy mnie zobaczył podszedł bliżej i pomógł wysiąść, co za dżentelmen! Moim oczom ukazała się jakaś restauracja, jakaś ekskluzywna restauracja. Nigdy w takiej nie byłam. Chociaż nie! Raz, jeden jedyny raz byliśmy z rodzicami w jakiejś super wypasionej restauracji w Warszawie. Zabrali mnie tak rodzice razem z Maja na Dzień Dziecka. Chcieli, żebyśmy wiedziały jak coś takiego wygląda.
-Gdzie ty mnie zabierasz?
-Ślicznie wyglądasz! Naprawdę!
-Dziękuję,  ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie.
-Zobaczysz-uśmiechnął się
Gdy weszliśmy do restauracji to przywitał nas kelner i zaprowadził do stolika. Wnętrze wyglądało jak w jakimś pałacu, wszystko było strasznie zadbane i drogie. Bałam się, ze gdy tylko się ruszę to coś zniszczę.
-To od czego zaczniemy?- zapytał kelner
Niall patrzył na mnie wyczekująco, więc odpowiedziałam pierwsza rzecz która przyszła mi do głowy.
-Woda z cytryna, poproszę.- chyba całkiem dobrze zdecydowałam. Nie palnęłam głupstwa, a mogło mi się to zdarzyć.
-To samo.
-Dobrze zaraz przyniosę menu.- gdy kelner odszedł Niall zaczął rozmowę
-No więc, jak tam wywiad, podobało ci się?
-Szczerze? To nie specjalnie, nie znoszę być o coś pytana, a w szególności nie nawiedzę być w centrum uwagi.
-Przykro mi.
-Nie, to przecież nie twoja wina. Kiedyś i tak to się musiało stać, mam tylko nadzieję, ze więcej już nie będę musiała.
-Jak nie będziesz chciała to oczywiście, ze nie.
Atmosfer była bardzo dziwna, i ja i on byliśmy bardzo zestresowani. Nie wiem tylko czemu on? Zaraz potem przyszedł kelner i zostawił nam karty. Gdy ją otworzyłam moim oczom ukazał się spis różnych potraw francuskich, dobrze, ze choć trochę znam ten język, bo bez tego nie wiedziałabym co jest tam napisane.  Mimo to, trudno mi było cokolwiek wybrać. Popatrzyłam błagająco na Niall, a ten się uśmiechnął i powiedział:
-Nie martw się zajmę się wszystkim.
W tym momencie przyszedł kelner i niebieskooki złożył zamówienie. Wydaje mi się, ze powiedział poulet  a la coś tam, czyli kurczak z czymś tam. Po tym jak odszedł nie wiedziałam co zrobić, nadal czułam się nieswojo.
-Pójdę do łazienki.
I odeszłam. Na szczęście szybko ją znalazłam. Pochyliłam się nad umywalką i zaczęłam myśleć. Czemu Niall zabrał mnie w takie miejsce? Czemu nie mogliśmy zwyczajnie pójść na spacer czy coś? Czemu takie dziwactwa? Nie rozumiem! Przecież nigdy taki nie był. Zawsze był na „luzie”. Wtedy zaczęłam rozumieć. Właśnie dlatego tu jesteśmy. Nigdy nie byliśmy „poważni” chciał mi pokazać, ze tez potrafi być romantyczny. Urocze, ale nie wydaje mi się, żeby ani on, ani ja dobrze się bawili. Wróciłam do zatroskanego Niall.
-Wszystko w porządku?- chciał wiedzieć
-Nie, tak. To znaczy chodźmy stąd.
-Co? Nie podoba ci się?
-Nie to to chodzi. Chcę, żebyś zabrał mnie na randkę w stylu Niall Horan, a nie na taką na jaką należało by iść.
Od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech, złapał mnie za rękę i pociągnął za siebie. Położył jeszcze banknot na stole dla kelnera.
-Państwo wychodzą?
-Tak, dziękujemy- zdążyłam jeszcze krzyknąć, bo Niall pociągnął mnie w stronę wyjścia.
Wyszliśmy przed budynek śmiejąc się przeraźliwie. Ale było zimno! Szybko narzuciłam kurtkę i szalik.
-Szkoda, ze nie poszliśmy na randkę zanim zaczęliśmy być razem…- głośno pomyślałam
-To się zawsze może zmienić- powiedział nieoczekiwanie Niall
-No ja? Przecież już jesteśmy razem.
-Mam pewien pomysł. Zaczniemy wszystko od nowa. Jak byśmy się nigdy nie pocałowali, przytulili itp. To będzie po prostu nasze pierwsze wspólne wyjście, zobaczymy jak się rozwinie.
-A potem wszystko wraca do normy?
-No pewnie! To jak zgoda? No weź, zgódź się to będzie interesujące!- powiedział widząc moją niepewną minę.
-Zgoda!- powiedziałam niewiele myśląc. W sumie to ma rację to będzie interesujące przeżycie- Czas start!
-Czyli mówisz, ze chcesz iść na randkę w stylu Niall Horan?
-Nie inaczej!
-Ale ostrzegam cię to nie będzie nic ciekawego.
-I o to właśnie chodzi!
- W takim razie chodź na razie na spacer, co ty na to? Poznamy się jeszcze raz.
I o to właśnie mi chodziło o cos zupełnie nie planowanego, o coś spontanicznego. To był mój, nie właściwie na razie nie mój Niall. Ten pomysł jest super!
-A więc opowiedz mi coś o sobie?
-A więc jestem Niall Horan członek zespołu One Direction? Wiedziałaś o tym?
-Kiedy pierwszy raz cię ujrzałam to była moja jedyna informacja o tobie. Nic więcej. Nawet nie wiedziałam jak masz na imię- powiedziałam zgodnie z prawdą
-To dobrze. Pochodzę z Irlandii i tam też mam brata…
I w ten oto sposób, na zwykłym spacerze dowiedziałam się o nim więcej niż w ciągu całej naszej znajomości. To dziwne…Ja również opowiedziałam mu o sobie. Wymienialiśmy się informacjami tak nawzajem. Gdy on poruszał temat szkoły, ja robiłam to samo. W końcu doszliśmy do tematu: związki. Ja nie miałam nigdy wcześniej chłopaka. Teoretycznie teraz też nie mam… On miał. Dziewczyna i imieniu Alisa. Zerwał z nią przed X-factor, ale już wcześniej im się nie układało.
Po jakichś 2 godzinach chodzenia po mało znanych zakątkach Londynu zaczęłam marznąc i to chyba było wyraźnie widać, bo Niall się spytał:
-Nie jest ci zimno?
-No może trochę…
-Mam pomysł. Chodź
Chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Po 5 minutach znaleźliśmy się na przystanku autobusowym. Na szczęście autobus szybko przyjechał. Jechaliśmy niecałe 15 minut. Wysiedliśmy przy dobrze już mi znanym studiu nagraniowym.
-Niall błagam. Nie będziemy znowu nagrywać!
-Znowu? Przecież jestem to z tobą pierwszy raz.
Widzę, ze dobrze się wczuł w rolę.
-Dobrze, wjedź teraz windą na ostatnie piętro i się stamtąd nie ruszaj, ok?
-Dobra, ale co z…
-Nie, się nie martw. Poczekaj tam na mnie dobrze? Ale się nie ruszaj!
Zrobiłam jak mi kazał. Wsiadłam do windy, wcisnęłam guzik 20 i pojechałam. Przez niezbyt długa podróż  zastanawiałam się co on znowu wymyślił. Ale to właśnie mi się podobał, ze nie wiem co wymyślił, ale i tak będzie to zajebiste.  Gdy winda stanęła i się otworzyła moim oczom ukazał się przepiękny widok miasta. Byłam na dachu! Stanęłam jak wryta i tylko się patrzyłam na piękną panoramę oświetlonego nocą Londynu. Byłam osłupiała. Dopiero po chwili ujrzałam zapalone świece, karimatę i gitarę. Było to takie skromne, a zarazem takie piękne!
-I jak może być?- zapytał Niall
Skąd on to się wziął? Nie widziałam jak przyszedł. W ręku trzymał koc i piwo.
-Nie miałem zbyt dużego wyboru. Ale mam nadzieję, że się nada.
-No pewnie! Dobrze, ze masz koc, bo zaraz zamarznę!
Obydwoje usiedliśmy na karimacie, a Niall przykrył mnie kocem. Sam usiadł obok. Dobrze widziałam jednak, ze i jemu jest zimno. Usta miał sine, a ręce czerwone.
-A czy tobie nie jest przypadkiem zimno? Pod kocem jest miejsce dla nas obojga.- powiedziałam nieśmiało.
-A czy to tak wypada? W końcu jesteśmy tylko znajomymi- uniósł brwi
-Zapomniałeś o czymś. Jesteśmy na pierwszej randce, a tu tak można.
Uśmiechnął się i przysunął się bliżej. Teraz oboje leżeliśmy pod kocem. Leżąc tak koło niego zapragnęłam być jeszcze bliżej, wtulić się w niego i go pocałować. Niestety jesteśmy na pierwszej randce i to ON powinien wykonać pierwszy ruch. Przynajmniej tak mi się zdaje. W sumie to nic nie robiliśmy. Tylko leżeliśmy, grzaliśmy się i wymienialiśmy pojedyncze uwagi. Zadrżałam.
-Nadal ci zimno?- zapytał
-No. Trochę zimno, ale to nic zaraz będzie mi cieplej.
Przysunął się jeszcze bliżej i objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam głowę pomiędzy ramieniem, a ręką. No teraz było mi ciepło, a nawet gorąco! Na chwilę się od niego oderwałam i spojrzałam na niego. On zrobiło to samo w tym samym momencie. Patrzyliśmy sobie w oczy. Miał je tak samo niebieskie jak go ujrzałam pierwszy raz. Widziałam w nich taką szczerość i radość. Powili te oczy zaczęły się zbliżać do moich, po chwili nasze twarze dzieliły milimetry. Nie właściwie już nic nas nie dzieliło. Poczułam jego usta na swoich. Pocałował mnie, a ja mu się oddałam. Poczułam się jak za pierwszym razem. Tak samo dobrze, a nawet lepiej. Obydwoje usiedliśmy, po chwili moje nogi objęły go w pasie, a on posadził mnie sobie na kolanach. Mierzwiłam jego blond czuprynę, a on muskał moje plecy pod kurtką.
-I taka pierwsza randka mi się podoba- mruknęłam
-Cieszę się
-Kocham cię.
-Ja też cię kocham. Bardzo mocno.- i żeby dać temu tak jakby przysięgę pocałował mnie jeszcze raz.
Do domu wróciliśmy koło 2 w nocy. Wszyscy domownicy już spali. Nie miałam siły wejść na górę. Niall mi pomógł. Moje obcasy i sukienka wylądowały gdzieś w kącie. Zamiast tego włożyłam Niall’a koszulkę. On zrobił to samo, jednak zanim włożył T-shirt do spania podeszłam do niego. I wtuliłam się w jego silne ramiona.
-Czy mam tak zostać?- zapytał rozbawiony. Czytał mi w myślach
-Jeśli nie będzie ci to przeszkadzać?- mruknęłam nieśmiało
-Oczywiście, że nie.
Obydwoje położyliśmy się padnięci na łóżko i natychmiast zasnęliśmy. To była najpiękniejsza randka na jakiej byłam.
~~~~
 No to mamy okrągła 30! Nie wierze, ze tak dużo już napisałam i że ktokolwiek to czyta xD
Obiecałam, ze będzie środka, czwartek to jest xD Udało mi się. Przepraszam, ze nie wyszła mi ich randka, na którą wszystkie czekałyśmy, niestety nie jest to takie jak bym sobie wyobrażała, powinno byc bardziej romantycznie, spontanicznie itp. Ale jakoś ostatnio wgl nie mam nastroju do pisania. Ale obiecałam, ze dodam to dotrzymałam obietnicy ;p
Nie będę się rozpisywac, bo nie ma po co ;p dobra taki joke, już się rozpisałam xD
Jak zwykle proszę o komentarze. I dziękuję za te już napisane, a szczególnie dziękuję overwinning, już jej wiele razy dziękowałam, ale będe dziękowac do znudzenia! Jest niesamowita!
Czymcie sie
Han*

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział:)
    Bardzo podoba mi się twój blog i to jak piszesz:) Mam nadzieję że szybko pojawi się nn.
    To jest jeden z najlepszych rozdziałów jakie czytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaajajajj! Randka w stylu Nialla Horana bardzo mi się podobuje! :D Rozdział mistrzostwo *.* Zapraszam tez do mnie jak bd miała czas ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ! :D
    "A czy to tak wypada? W końcu jesteśmy tylko znajomymi" to było słodkie :D Takie Niallowe ;)
    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział <3 A ta randka... Zdecydowanie w stylu Nialla :D Też bym tak chciała ;D Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jak ja to zrobię, ale oczekuję od siebie, że znowu strzelę ci długi komentarz. To takie ćwiczenie na moją wyobraźnię, ale powoli mnie wykańczasz, brakuje mi komplementów!

    Randka - oczywiście, że ci się udała! Taka mi się dużo bardziej podoba niż jakaś w restauracji! No właśnie tak jak napisałaś w stylu Niall Horan :) Takie są najlepsze!
    Kurczę, jak ja bym tak chciała...

    Świetnie wymyśliłaś z tą pierwszą randką (oddaj mi swoje pomysły!). Liczba twoich zalet jest nieskończona, nie każ mi ich wypisywać wszystkich :*

    Wybaczysz mi, że tym razem się nie rozpiszę? Nie mam chwilowo weny na komentarze, ale i tak wiesz co chcę ci przekazać, prawda? Jesteś cudowna <3

    http://whenimlookingatyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez chcę się rozpisac! Tylko chciałabym się rozpisac pod Twoim NOWYM rozdziałem! Kiedy on będzie??? Nie mogę się doczekac! Jak zobaczyłam Twój poprzedni komentarz to po prostu padłam! Ze też Ci się chciało dziewczyno! Ale strasznie Ci dziękuję, strasznie!! Dodaj szybko kolejny! Błagam xD

      Usuń
  6. Dawaj następny rozdział, bo cię znajdę! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. aaa randka <3 świetne :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej, no się niecierpliwię! Masz świadomość, że moja wytrzymałość jest ograniczona? Nie wiem gdzie mieszkasz, ale świat jest mały i na pewno coś wymyślę! Pisz następny, proooooooooooooooooszę! <3

    OdpowiedzUsuń