piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 43


 Po szkole wróciłam do domu z zamiarem odrobienia szybko lekcji, by potem moc bezstresowo spędzić czas z Niallem. W pewnej części nawet mi się to udało, gdyż zaraz po powrocie i dogłębnym  przeszukaniu domu czy aby na pewno gdzieś się nie ukryły słodycze rzeczywiście zrobiłam lekcje. Zrobiłam wszystko. Nadrobiłam zaległości i byłam z siebie bardzo dumna. Moim kolejnym celem było nie uśnięcie. Po wczorajszej wycieczce z Harrym mój organizm nie należał do wypoczętych. Usiadłam przed telewizorem i uporczywie wpatrywałam się w migające obrazki. Chyba jednak mój plan się nie powiódł. Ze snu wyrwał mnie dotyk czyichś ust na własnych. Od razu wiedziałam do kogo należą, z nikim innym nie dało się ich pomylić, a na dodatek towarzyszył im ten zapach. Zmusiłam odrętwiałe ręce do współpracy; znalazły szyję blondyna i uwinęły się wokół nich niczym wąż. Po chwili leżał nade mną namiętnie całując. Nie wiem, w którym momencie znalazłam się na nim, ale to nieważne. Najważniejsze, że był tu teraz ze mną,  a ja czułam się jak najważniejsza osoba na świecie.
 -Tak budzić się mogę zawsze i wszędzie.- powiedziałam tuż nad jego ustami, a on się zaśmiał i wpił w moje usta z jeszcze większą zachłannością.
 -Kocham cię- wyszeptałam.
 -Ja ciebie też.
 Przez pierwsze minuty po prostu siedzieliśmy wtuleni w siebie. Już dość długo nie mieliśmy okazji pobyć sami, tak zupełnie sami, bez żadnego towarzystwa w obrębie przynajmniej jednego mieszkania. Tęskniłam za nim i cieszyłam się każdą chwilą czasu spędzonego w jego towarzystwie. On najwidoczniej czuł to samo, bo co chwila pochylał się i całował moje włosy, czoło, policzki, nos, by na koniec zejść do moich rozpalonych ust . A ja za każdym razem szeroko się uśmiechałam.
 -Z tego co wiem to chciałaś się mnie o coś zapytać?-wymruczał w moje włosy. Ach tak. Przecież po to się dzisiaj spotkaliśmy.
 Wyrwałam się z jego uścisku, na co zareagował głośnym westchnięciem. Nie wiedziałam jak zareaguje, więc wolałam widzieć jego twarz. Usiadłam naprzeciwko Nialla, po turecku.
 -Bo widzisz… U nas w szkole, dowiedziałam się, że za tydzień, w niedzielę, jest organizowana 90-dniówka.   To taka impreza, mająca na celu świętować 100 dni do matury.
 -Sto? A nie 90?
 -No tak.  U mnie w Polce jest tradycją studniówka, a tutaj ten bal jest zorganizowany i wymyślony na szybko, więc powstała dziewięcdziesiątkniówka. A i tak naginamy zasady, bo 90 dni też zaraz upłynie. Wiec koniec końców będą to walentynki- uśmiechnęłam się niepewnie.- A nie nazywa się walentynkami, bo inaczej nikt by nie przyszedł.
 -No dobra to teraz rozumiem, ale nie rozumiem w czym ja jestem potrzebny?- zapytał z kamienną twarzą.
 -Ale… jak to?- wydukałam- Przecież myślałam, że to ocz…
 -Żartuję!- powiedział i rzucił się w moją stronę, tak że po chwili leżeliśmy jak dłudzy na kanapie, mocno w siebie wciśnięci.- chodzi o to czy nie poszlibyśmy razem, tak? Ja jako twój partner?
 -Tak!- wykrzyknęłam ucieszona.
 -Gdybyś widziała swoją minę!- zaczął się ze mnie perfidnie naśmiewać.
 -To nie jest zabawne! Czemu wszyscy zawsze próbują mnie denerwować! I nie mów, że się ‘fajnie denerwuje’ bo słyszałam to już nieraz.- od razu go uprzedziłam, widząc że otwiera usta by coś powiedzieć.
 -Ale to prawda!- naburmuszona odwróciłam się do niego plecami.- Ale czy od innych w ramach rekompensaty dostajesz  to?
 -Co?- warknęłam i delikatnie odwróciłam głowę w jego stronę, a on od razu to wykorzystał  i przytknął swoje wargi do moich. Z biegiem czasu jego żar zaczął stapiać moją ‘oblodzoną’ maskę. Czy on musi tak na mnie działać? Westchnęłam i odwróciłam się w jego stronę, nadal nie odrywając ust. Przyległam do niego mocniej, on złapał mnie w tali i przysunął jeszcze bliżej, w taki sposób, że między nami nie było już ani milimetra wolnej przestrzeni.
 -Ugh- warknął w moje usta słysząc dzwonek swojego telefonu.-Harry. Nie dzwoniłby gdyby nie było to coś ważnego. Halo? U Hanki… Co, niby jaki wywiad? Aaaa- jego ręka powędrowała do czoła i zaczęła je masować- No tak, zupełnie wyleciało mi to z głowy. Tak, tak już się zbieram- popatrzył na mnie przepraszająco, a ja już wiedziałam, że nasze spotkanie właśnie dobiegło końca.- Bardzo cię przepraszam, ale jutro mamy jakiś wywiad w porannym programie, co znaczy, że trzeba się wcześnie zwlec. Paul goni.
 -Uhh. No dobrze, rozumiem- powiedziała, nie kryjąc niezadowolenia.
 -Nie smutaj!- uniósł mój podbródek delikatnie w górę i złożył soczystego całusa w moje lekko rozchylone usta- Ale będziesz nas oglądać?
 -No nie wiem czy zdążę, o której to się zaczyna?
 -O 8 bodajże. Ale głowy nie dam.
 -W takim razie początek mi się uda, ale jutro idę na drugą lekcje, więc…
 Ostatni raz się pochylił i pocałował namiętnie, nie chcąc go puszczać oplotłam jego szyję i pociągnęłam z powrotem na kanapę. Wyczułam jego uśmiech, ale zaraz potem wstał z przepraszającą miną. Słyszałam jak zakłada buty. Zwlekłam się i powędrowałam do przedpokoju.
 -Obiecujesz, że w sobotę ze mną pójdziesz?
 -Obiecuję.- podszedł do mnie i po raz ostatni cmoknął. Zaraz po tym drzwi się zamknęły, a ja zostałam sama.  
***
 W biegu jadłam kanapkę, równocześnie włączając telewizor. Uff! Jeszcze są reklamy. Pognałam na górę się ubrać. Dziś wybrałam grube szare rajstopy, krótkie dżinsowe spodenki i czerwona koszulę w kratę. Dopinając ostatnie guziki zbiegłam na dół i zasiadłam przed telewizorem. Chłopcy właśnie wchodzili. Zasiedli na kanapie ledwo się mieszcząc. No cóż, odwieczny problem wciąż nie rozwiązany. Na początku dziennikarka pytała się o jakieś pierdoły, świetnie czyli najlepsze zostawiają na koniec, akurat wtedy kiedy ja będę goniła do szkoły. Stwierdziłam, że na razie nie ma sensu oglądać. Poszłam spakować torbę.  Schodząc na dół po schodach do kuchni prawie się wygrzmociłam. ‘Zapowiada się cudny dzień”. Od razu pomyślałam. Na chwilę jeszcze usiadłam przed ekranem, ale zerknęłam na zegarek i okazało się, że muszę się zbierać.
 -No Harry teraz mam pytanie skierowane do ciebie, a tak właściwie do ciebie i Nialla…?
 Dalej nie dane mi było oglądać, bo zgasiłam telewizor. A to akurat wydawało się ciekawe! Super. Zła wyszłam z domu i pobiegłam w stronę metra.
***
 -To z kim idziesz na bal?- zapytała Kate z pretekstem podjęcia tematu, który leżał jej na sercu już od rana.
 -Czy to pytanie nie jest zbędne? Przecież to oczywiste! Przyznaj się, po prostu chcesz się trochę poekscytować!- wzięłam się pod boki i wierzyłam w jej kierunku wskazujący palec.
 -Dobra masz mnie!- załamała ręce, ale zaraz potem je podniosła wyżej i zaczęła gestykulować.- Wszyscy wiedzą, że idziesz z blondynem, ale nikt nie wiem z kim idę ja!- popatrzyłam na nią wyczekująco, mając cicho nadzieję, że usłyszę imię Harry. Czułabym się lepiej gdyby i on tam był. Ale NIE BĘDĘ nic mówiła. Niech sobie sami radzą. Jestem nieugięta!
 -No..?!- ponagliłam ją.
 -Z Georgiem!- spojrzałam na nią z niedowierzaniem.-Z tym Georgiem?!
 Georgie był ‘tym popularnym’ facetem w szkole. Kate zawsze na niego krzywo patrzyła (jeśli w ogóle patrzyła). Nigdy o nim nie rozmawiała, ale widać było, że strasznie ją irytuje. Na wszystkich się wypinał, był chamski, arogancki. Wyjątkiem była jego ekipa. Fakt faktem był przystojny… a nawet bardzo przystojny, ale to nie zmienia jego osobowości.
 -Mówisz poważnie?
 -Ja najpoważniej!
 -Z tym idiotą?!- powoli czułam, że zaraz wybuchnę.
 -Wcale nie jest takim idiotą!
 -Od początku liceum za takiego go uważałaś, co się stało? Co?!- zaczynałam rozpaczać.
 -No nie wiem! Podszedł do mnie na przerwie i zapytał się czy nie chciałabym być jego partnerką. Z początku go wyśmiałam, ale widząc jego czarne tęczówki zmiękłam.  Były takie szczere i piękne! Oczarował mnie.- mówiła nie patrząc mi w oczy.
 -Ależ ty go nie nawiedzisz! Tyle razy poniża inne osoby, a ty za jednym spojrzeniem wybaczasz mu wszystko. Przyznaj się- wymierzyłam w nią palec- kto ma być zazdrosny?!- zapytałam, doskonale znając odpowiedź.
 -Żartujesz? Zapytał się mnie, a ja się zgodziłam! O co tyle szumu?!Ruszam naprzód! Powinnaś się cieszyć!- zawołała oskarżycielskim tonem,  a w kąciku oka zobaczyłam pojedynczą łzę.
 -Kate… przepraszam- zawołałam, ale ona już nie słyszał, bo pobiegła w głąb korytarza.
 Czemu muszę być taką idiotką? Czemu?! Przeklinałam na siebie w myślach. Zawsze ja muszę być takim debilem, zanim powiesz POMYŚL Hanka! Cały dzień nigdzie nie mogłam znaleźć Kate. Chyba się zerwała. Ona go tak kocha, on ją też. Czemu nie mogą się zejść z powrotem? Coraz bardziej zaczynałam wątpić w moje postanowienie nie wtrącenia się. Inaczej nigdy się nie uda. Blondyna będzie pokazywała, że wszystko jest w porządku. Że umawia się z innymi, że radzi sobie bez niego i jest równie szczęśliwa. On jej będzie na to pozwalał, bo jest zbyt wielkim dżentelmenem. Jeśli mu nie powiem, że ona nadal go kocha to sam nie zrobi pierwszego kroku. Boi się, nie chce niszczyć tego co jak na razie udało im się odbudować, obawia się odrzucenia albo postanawia trwać w postanowieniu odpuszczenia? Nie wiem, naprawdę nie wiem! Dobra, na razie poczekam. Zobaczę co się wydarzy między Kate a Georgiem na balu, a potem zdecyduję. Teraz odpuszczam i całkowicie się wyłączam.
Mogę do was wpaść po szkole? To był ciężki dzień:(
Jeśli chcesz
 Taką właśnie dostałam odpowiedź od mojego ukochanego. Mocno się zdziwiłam. Wyczułam, że coś jest nie w porządku. I wyczułam też, że od niego odpowiedzi nie dostanę, a na pewno nie przez telefon. Wybrałam numer Harry’ego, ale nie odbierał.
Nie mogę odebrać, o co chodzi?
Co się stało Niallowi?
Czytasz czasem gazety?
Nie.
To zacznij!
 Że co? O co w ogóle chodzi z tą gazetą? Co im się wszystkim porobiło?! Co ja IM zrobiłam? Przecież jeszcze wczoraj wieczorem wydawało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ba! Nawet rano w wywiadzie Niall był zadowolony. Nic nie rozumiem. Z kłębiącymi się myślami pojechałam do domu. Chyba nie byłam szczególnie mile widziana u chłopaków.
 Powiesz mi co się dzieje? Czy będziesz się boczyć? Tylko o co!
 Tak jak się spodziewałam od blondyna odpowiedzi nie dostałam. Albo wyłączył telefon i poszedł spac. Albo wyciszył telefon i wsadził go gdzieś głęboko i zajada się jakimś pysznym daniem. No właśnie, jestem cholernie głodna! W domu zrobiłam sobie makaron z sosem pomidorowym i usiadłam z książką na parapecie. Po kilkudziesięciu minutach rozległ się dźwięk telefonu. Latałam po całym domu w poszukiwaniach. Niestety nie zdążyłam. Miałam nadzieję, że osoba chcąca się ze mną skontaktować nie przystanie na jednym połączeniu. Chyba czytasz mi w myślach! Uśmiechnęłam się sama do siebie. Telefon zadzwonił kolejny raz. Tym razem go znalazłam. Na wyświetlaczu pojawił się Harry, delikatnie się uśmiechnęłam, ale miałam cichą nadzieję, ze to Nialler.
 -Halo?-odezwał się zachrypnięty głos.
 -No halo?
 -Hania?
 -A kto inny?- zadrwiłam usadzając się z powrotem na parapecie.
 -No ile można podchodzić to głupiego telefonu!- powiedział wyraźnie zły.
 -Co wy się wszyscy dzisiaj tak zachowujecie, no! Ty, Niall, Kate! Zaraz nie wytrzymam!
 -Mamy sytuację kryzysową, szybko przyjeżdżaj do nas! A co się dziej Kate?- zapytał wyraźnie  zaciekawiony
 -Nie twój zasrany interes!- natychmiast zakryłam ręką usta i zaczęłam gorączkowo przepraszać Hazze, wyraźnie dotkniętego.- Boże Harry tak bardzo przepraszam! Nie chciałam! Widać to już przeszło na mnie. -Przepraszam!- jeszcze nigdy nie przeklęłam na Harolda tak na poważnie.
 -No dobra, już dobra po prostu przyjedź, musimy pogadać. Wszyscy.
 Z dziwnym uczuciem w sercu zaczęłam się zbierać do wyjścia. Pędziłam ile sił, ale oczywiście jak na złość wszystkie środki komunikacji spóźniały się. Na dodatek cały czas miałam wrażanie, że ktoś za mną idzie. Z wielką ulgą doszłam do domu chłopaków. Zaraz w dziwach powitał mnie Loczek. Minę miał nieciekawą. Przyłożył palec na ustach nakazując milczenie, po czym zaczął się szybko ubierać. Wyszliśmy na mróz.
 -Możesz mi powiedzieć o co chodzi?!
 Nie odpowiedział tylko złapał mnie za rękę i mocno pociągnął. Wyszliśmy z posesji i udaliśmy się na spacer. Przynajmniej tak wnioskowałam. Oddaliliśmy się już od domu i Harry zwolnił kroku.
 -Chodzi o to, że Niall nie powinien wiedzieć, że tu jesteś, przynajmniej na razie. A zwłaszcza, że jesteś ze mną!
 -Co ty w ogóle wygadujesz?! Dobrze się czujesz? I o co chodzi z ta gazetą?!
 Nic nie mówiąc wyciągnął zza pazuchy jakieś kolorowe pisemko i mi je wręczył.
DZIEWCZYNA NIALLA HORAN ZDRADZA GO Z JEGO NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM!
 Tak wyglądał tytuł. A pod spodem zdjęcie moje i Harry’ego idących przez park i trzymających się za ręce.  Spojrzałam na mojego towarzysza z rozdziawioną buzia, a on tylko pokiwał głową i otworzył gazetę na odpowiednim artykule.
 No cóż związek Nialla (18l.) i Hani (17l.) chyba dobiega końca. Rudowłosą dziewczynę wczoraj widziano  na romantycznym spacerze z najlepszym przyjacielem Irlandczyka Harry’ego Stylesa (18l.) Na początku udali się do siostry dziewczyny, gdzie została sama. Po dwóch godzinach Harry odebrał ją i udali się na obiad do popularnej restauracji Subway.  Siedzieli tam bardzo długo, śmiejąc się rozmawiając, przekomarzając. Widziano, że para jest ze sobą bardzo blisko. Cały czas wymieniali czułe spojrzenia i szeptali sobie coś na ucho. Niektórzy twierdzą, że para się całowała! Następnie wyszli i udali się w stronę parku. Hania nie chciała, ale jej ukochany Harry przekonał ja do tego. Czyżby całusem? (pod spodem znajdowało się zdjęcie moje i Stylesa, kiedy jego twarz jest blisko mojej, ujęta w taki sposób, że rzeczywiście mogło się wydawać jakbyśmy się całowali). Koniec końców udali się na spacer. Cały czas trzymali się za ręce, śmiali się, rozmawiali, wygłupiali. Wydawało się, że zapomnieli o Bożym świecie. Harry co chwila na nią spoglądał, a ona nie pozostawała mu dłużna. Jak tylko ich spojrzenia spotykały się, spływali rumieńcami. Chwilami wydawało się, że HH jest zakłopotane ciekawskimi spojrzeniami, ale zaraz potem zajmowali się sobą. Nie odstępowali się na krok.  Tam gdzie ona tam on, jak cień. Nawet na chwilę się nie opuścili.
Jak na to zareaguje Niall? Zdrada? I to z najlepszym przyjacielem? Chyba HH będą mieli poważne problemu. Być może Nania już się rozstali, kto to wie? Jeśli tak, to nasz koleżanka szybko znalazła sobie pocieszenie… Biedny Irlandczyk, widocznie nie ma szczęścia z dziewczynami.
A co Wy sądzicie o nowej parze Londynu? I jak sądzicie jak zareagowała reszta zespołu? Będziemy Was informować na bieżąco.
 Obok artykułu było mnóstwo naszych wspólnych zdjęć. Rzeczywiście, prawie na wszystkich z Harrym trzymaliśmy się za ręce, wymienialiśmy spojrzenia i wiele innych potwierdzających nasz rzekomy związek. Na jednym dawałam mu całusa w policzek, pod domem Majki, a na ostatnim… całowaliśmy się! Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Świetny photoshop! Po moich policzkach zaczęły spływac łzy bólu, zawiedzenia i wściekłości. To wszystko tłumaczy. Niall zawsze bierze do siebie wszystko. Każde słowo odczuwa ze zdwojoną siłą, a coś takiego to… Widząc moje zachowanie Harry przytulił mnie mocno, a ja odwzajemniłam uścisk, wciskając głowę między jego ramiona. Chwilę tak się kołysaliśmy, aż otrząsnęłam się  i zaczęłam wrzeszczeć. Jak tak można, kto śmie kłamać w takich kwestiach, nie można skłócać niewinnych ludzi, itp, itp. A Harry tylko kiwał głową, czekając aż skończę.
 -Już?
 Pokiwałam twierdząco głową, wierzchem  dłoni ocierając resztę łez.
 -Nikt nie będzie ranił moich przyjaciół- warknął, łapiąc w pasie i prowadząc z stronę domu. Powolnym krokiem dałam się prowadzić. –A teraz ładnie wrócimy do domu i porozmawiasz z Niallerem. Wszyscy mu tłumaczyliśmy, że to tylko stworzenie historii do zdjęć, ale on zamknął się  w pokoju i nie chce nikogo wpuści. Liam powiedział, że tylko ty możesz coś tu zdziałać.  Uważam też, że powinnaś mu wreszcie powiedzieć co się wydarzyło w Polsce. Zasługuje na to. A skoro sama już sobie z tym poradziłaś, to nic nie stoi na przeszkodzie.
 -Wiem- powiedziałam cicho.
 -No to przestań beczec i chodź!
 -Wcale nie beczę!- oburzyłam się z lekko poprawionym humorem.
 -Mhmm, jasne- powiedział drwiąco.
 -A tak w ogóle to jak u was w domu znalazło się takie pismo?- zapytałam zaciekawiona kiedy już dochodziliśmy do domu.
 -Dziś w wywiadzie ta dziennikarka się nas o to zapytała. Wszyscy byliśmy zbici z tropu, dlatego zaraz po skończeniu nagrania popędziliśmy do kiosku i kupiliśmy ten szmatławiec.
 -No tak teraz wszystko jasne.-uśmiechnęłam się i weszliśmy do przedpokoju.
Od razu popędziłam na górę i już chciałam zapukać do pokoju blondyna kiedy usłyszałam podniesiony głos Zayna, z pokoju obok. Był wyraźnie zdenerwowany. Nie chcąc wyjść na wścibską jak najszybciej ulotniłam się. Zapukałam do drzwi Nialla i weszłam do pokoju. Zastałam go leżącego tyłem na łóżku. Nie musiał się odwracać wiedział, że to ja. Na palcach podeszłam i ułożyłam się obok niego na wielkim materacu.
 -To jak, pogadamy?-cisza- Wiesz chciałam z tobą o czym porozmawiać, i nie dotyczy to ostatniego dnia, tylko tego czego nie mówiłam ci od dawna- zaczęłam cicho. Zechcesz mnie wysłuchać?- nadal cisza- Milczenie uznaje za potwierdzenie- spróbowałam zażartować. Opowiedziałam mu wszystko, to co przemilczałam po powrocie z Polski.
 Mimo że leżał tyłem, wiedziałam że uważnie sucha i analizuje każde moje słowo. Cieszyłam się, że w końcu mu to wyznałam. Tylko jak zareaguje? Będzie jeszcze bardziej zły, że tyle ukrywałam, czy zrozumie?
~~~~
To jest jakaś kompletna porażka. Jestem tak strasznie niezadowolona z tego rozdziału! 
Jutro wyjeżdżam, więc sprawdzałam go jednocześnie się pakując. A nadal co do tej drugiej kwestii nie zrobiłam nic!
Własnie co do wyjazdu, ferie mi się własnie zaczęły (jupi! haha ;p) i od razu wybywam. Nie będę miała dostępu do kompa, więc nie wstawię nowego rozdziału w przyszłym tygodniu, ostrzegam! Prawdopodobnie nie dodam go też zaraz w drugim. Co z tego że są ferie, zdajmy uczniom jeszcze więcej! Żebym ja leżał do góry brzuchem, a oni pracowali! To jest własnie myślenie moich nauczycieli... Ughhh! Nie mam na nic czasu. Więc wybaczcie jak na następny chwilę poczekacie :(
W każdym razie pozdrawiam i życzę miłych ferii jeśli się komuś zaczeły, a jeśli jeszcze nie to... miłej szkoły xD Nie no dobra, nie bądźmy niemili :D
Han*

6 komentarzy:

  1. heheh rozdział jak zawsze mega mi już na szczęście ferie też się zaczęły ;) Zapraszam także do siebie kocham-zabawe.blogspot.com i love-fun-joy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się podoba. Pisz następny :) Udanego wyjazduuu xx

    OdpowiedzUsuń
  3. wczoraj wieczorem znalazłam twój blog !
    I już przeczytałam wszystkie rozdziały
    uwielbiam to opowiadanie !! <3
    czekam z nie cierpliwoscia na next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny rozdział nie moge się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń