poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 26

Rozdział 26
Obudził mnie zapach świeżo parzonej kawy i jajecznicy. Nie przywykłam do tego. Zeszłam na dół i ujrzałam Maję stojącą przy kuchni. Tak się krzątała, że nawet nie zauważyła gdy weszłam i do niej podeszłam.
-Nie widziałam cię robiącej śniadanie od wieków.
-O matko!- podskoczyła- przestraszyłaś mnie! Kiedy weszłaś! Tak się nie robi!
-Oj dobra, dobra. Mogę liczyć na jedną porcję?
-No pewnie! W zasadzie to robię to z myślą o tobie.
-Jak miło- odparłam sarkastycznie
-Nie zaczynaj! Przecież wiesz, ze się staram! Ale czasem po prostu nie wyrabiam, za dużo mam tego wszystkiego. Studia, Mateusz, rodzice… ty.
-No dziena.
-Oj dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Po prostu rodzice zaczynają się czepiać ze się tobą nie zajmuje, że sama sobie radzisz…
-No właśnie sama sobie radzę! Do cholery nie mam 10 lat!
-Ja to wiem, ty to wiesz, wszyscy to wiedzą… oprócz nich.- widziałam, ze Majka ma jakieś problemy, nie tyle co problemy, ale coś ją męczy.
-Co się dzieje? Wszystko gra?
-Nie, tak, nie wiem. Muszę sobie wszystko przemyśleć.
-Odnośnie studiów? Mateusza?
- Jedno wiąże się z drugim, ale na razie nic nie będę mówic, sama musze to najpierw ogarnąć. Lepiej powiedz co u ciebie? Twoje zdjęcia opanowują internet.
Wzniosłam oczy ku niebu. Od czasu naszego „ujawnienia się” minęły 2 tygodnie, a nadal jest tak jak na początku, czyli ciągłe pytania. Dostaliśmy setkę propozycji do przeprowadzenie wywiadów, na razie na żaden się nie zgodziliśmy. Właściwie to ja się nie zgodziłam… Nie jestem gotowa na pokazanie się w telewizji. Moja nieśmiałość doprowadza mnie czasem do szału. Chłopcy się ze mnie śmieją, ze mam dwie osobowości. Z nimi potrafię robić wszystko dosłownie, a jak przyjdzie mi rozmawiać z obcymi osobami to najczęściej nie potrafię wydobyć z siebie słowa. Ostatnio Harry dużo ze mną rozmawia. Ale tak na poważnie. Nie sądziłam, ze kiedyś coś takiego zobaczę. Rozmawiającego na poważnie Loczka.  No, ale nic. Opowiadał o tym, że sam miał problemy z wychodzeniem przed kamerą i rozmawianiem na temat swojego życia. Czuł się nieswojo. To tak jak ja, nie wyobrażam sobie, żebym miała wyjść i zacząć mówić o sobie, to takie krępujące…
-… słuchasz mnie w ogóle?
-Mhmmm… Co?? Coś mówiłaś?!
-Tak pytałam ja się Twoje sprawy układają? Jak przyjaciele? Jak Niall? Niall tak?
-Tak Niall. A wszystko bardzo dobrze! Naprawdę czuje się bardzo szczęśliwa! Jak jeszcze nigdy dotąd. A chłopaki i Kate?- uśmiechnęłam się- myślę, ze są wspaniali!
-Więc w razie czego miałabyś gdzie mieszkać…?- powiedziała to tak cicho i niewyraźnie, że niemal nie zrozumiała, ale jednak… Musiałam się upewnić.
-Co proszę?!
-Nic nie ważne, zapomnij.
-Nie! Powiedz mi!
-Nieważne!- niemal wykrzyczała. Widząc moją urażona minę dodała- po prostu na razie zapomnij, nie martw się tym.
Nie miała pojęcia co o tym wszystkim myśleć, ale zrobiłam jak poprosiła, odpuściłam. Sprzątnęłam poszłam na górę i wskoczyłam pod prysznic. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu, pewnie Mat. Wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam głowę i uświadomiłam sobie, ze nie wzięłam nic do ubrania. Owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki i ruszyłam do swojego pokoju. Tam zastałam… Harry’ego.
-Co ty tu robisz?- krzyknęłam. A on na mój widok zaczął się śmiac- no i czego się śmiejesz debilu?!
-Oj no już, już nie wstydź się- puścił mi oczko.
-No jasne, czego tu się wstydzić: stoję prawie naga przed…
-no przed kim? Przed kim? Przed swoim przyjacielem, który jest ci jak brat? No, no… sama widzisz, nie masz się czego wstydzić- odpowiedział ze śmiechem widząc moją minę
-Spadaj, BRACIE!
Szybko wzięłam ciuchy jakiekolwiek ciuchy http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/117740234/1328.html i wyszłam z pokoju by udac się do łazienki. Nacisnęlam klamkę i… niech to szlag! Zajęte! W duchu przeklinam. Świetnie, czyli będę musiała się przebierać przy Harrym, przecież wiem, ze nie wyjdzie! W sumie to dość zabawne. Wracam do pokoju gdzie nadal siedzi uśmiechnięty Loczek.
-I co już się ubrałaś?- pyta widząc mnie w ręczniku
-Nie, bo łazienka jest zajęta! A teraz bądź tak miły i wyjdź- zawsze trzeba mieć nadzieję
-Yyyy? Nie!
-No to się chociaż odwróć! Proszę.   
-Oj dobra, dobra, nie będę patrzył, obiecuję.
Udało mi się założyć bieliznę pod osłoną ręcznika, a potem już nie wytrzymuję, ciągle mi  spada więc rzucam go w kąt pokoju i szybko zakładam pozostałą część ubrania.
-Swoją drogą nie rozumiem tego, ze każda dziewczyna pali się do pokazywania się w bikini, a jeśli chodzi o bieliznę to się chowa, jakby to była jakaś różnica…
-Po pierwsze nie każda! Np. ja! A Po drugie to jest różnica!- gestem pokazuję, żeby poszedł za mną do kuchni
-No, ale jaka różnica? Wytłumacz mi to! Albo czemu dziewczyny zawsze musza razem chodzić do łazienki? – śmiejąc się z niego wzruszam ramionami- ale ja się na serio pytam!
-Oj no w zasadzie nie wiem jaka to różnica, ale tak już jest. Mi nie jest wszystko jedno w czym paraduję. Tak już jest. W zasadzie to wolę w ogóle nie paradować. A co do łazienki… to tak już jest i chyba zawsze będzie- doszliśmy do kuchni gdzie siedziała Maja i Mat.
-Czyżby pytał się o nurtujące od zawsze chłopaków pytania odnośnie łazienki i bikini?- zapytała po polsku śmiejąc się, a Mat i Harry zrobili jak za zawołanie miny typu: WTF?? O czym ona pieprzy?
-Tak, a ja nie umiem mu na nie odpowiedzieć.
-Może nas przedstawisz?- odezwał się Harry
-A tak!- zreflektowałam się- Harry poznaj Maję, moją siostrę i jej chłopaka Mat’a. Maja, Mat poznajcie Harry’ego mojego przyjaciela.
-Chciałaś powiedzieć najlepszego przyjaciela, którego traktujesz jak brata, którym poniekąd jestem.
-Oczywiście, ze to chciałam powiedzieć, przepraszam.
Wzięłam sok i poszliśmy z powrotem do mojego pokoju. Na początku gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Potem wzięłam się za lekcje. Pomagał mi, w końcu jesteśmy na tym samym poziomie, tylko on ma trochę inny tok nauczania. Uporaliśmy się szybko i postanowiliśmy pójść na spacer. znowu zaczęliśmy gadać, ale ciągle miałam wrażenie, ze nie przyszedł tu bo mu się nudziło, tylko czegoś chciał.
-No wyduś to z siebie w końcu.
-Ale co?- udawał zaskoczonego
-Już jakiś czas cie znam i widzę, ze czegoś chcesz.
-Ugh. Jak ty mnie dobrze znasz! Chodzi o to, że…
-No mów! Bo zaczynasz mi działać na nerwy!
-No dobra! Chodzi o to, że my to znaczy ja, Niall i Kate chcielibyśmy iść na ten nasz podwójny wywiad, żeby skończyły się wreszcie te pytania! Bo im szybciej tam pójdziemy tym szybciej będziemy mieć to z głowy! Niall zabronił mi na ciebie naciskać, ale wiesz, ze ja i tak bym nie wytrzymał, po za tym ja nie naciskam, tylko proponuję…- powiedział na jednym wydechu
-Chciałeś powiedzieć ja, Kate, Niall, Liam i Danielle- powiedziałam
-No tak… Że co??- dopiero po chwili uświadomił sobie co ja powiedziałam- nie rozumiem!
Zaśmiałam się na widok jego zdezorientowanej miny.
-No chodzi o to, ze na tym wywiadzie powinnam być ja, ty, Niall, Kate, Liam i Danielle.
-No wiesz ja się tak trudzę, a ty mi tu jakies zagadkowe odpowiedzi dajesz.- prychnął- to znaczy, ze się zgadzasz?
-Tak.
-Na pewno?- upewnił się
-No tak, tak- podjęłam tę decyzję na spontana, ale wiedziałam, ze nie uniknę tego.
-Niczym się, nie przejmuj! Wszystko będzie dobrze, jak nie będziesz chciała to nie będziesz musiała nic mówić, zrobi to Niall. Ważne, żebyś tam po prostu była.
-Oj dobrze, tym to ja się będę martwic przed wywiadem. Jeszcze jest czas, no nie?- zapytałam widząc, ze spuszcza wzrok.
-Noo tak…
-Harry?
-Właściwe to wywiad jest w ten piątek- powiedział cicho!
-Aha świetnie! Czyli zgodziłeś się, z góry zakładając, ze i ja się zgodzę tak?
-No tak, ja ciebie jednak też trochę znam, siostrzyczko!
Posiedział jeszcze jakąś godzinę, a potem zaczął się zbierać.
-No lec, lec się przygotowywać do premiery swojej płyty. A właśnie kiedy jest?
- W następny piątek, ten po naszym wywiadzie- powiedział dumnie- a i Kate mówi, ze macie się dogadać co do ubioru, znowu cos tam szykuje- wzniosłam oczy ku niebu.
-No idź już bo się spóźnisz!- przytuliłam go,  a on mnie.
-Ładnie dziś wyglądasz- to powiedziawszy poszedł w stronę swojego domu  i pozostawił mnie samą.
~~~~
Troloo xD Miałam jakąś wenę, zeby pisac o Harrym, więc oto jest xD.
Na razie jest nudno, ale... ale już niedługo sie (mam nadzieję) rozkręci, bo mam mnóstwo pomysłów, które (znowu) mam nadzieję uda mi się wcielic w życie ;D
Na dziś to chyba tyle ;p Dziękuję za uwagę. Żegnam (nie no joke! mam jakoś bardzo dobry humor xD)
Czymcie się
Han* 

8 komentarzy:

  1. fajny rozdział ;)
    zapraszam do mnie o Niallu

    http://my-story-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, swietne. czekam na nastepny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jejkuu, zyebiste ;d juz nie moge sie doczekac nexta ;p uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Przyznam się bez bicia jeszcze nie przeczytałam, ale chcę Cię zawiadomić, że w wolnym czasie poczytam sobie. Tego jest dość sporo, ale jak Ty dałaś radę przeczytać w jedną noc to ja z pewnością też ^.^ Pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Hazza, Hazza, Hazza :D Świetny rozdział ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. dodaj nastepny plisss ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. zawalisty rozdział ;d dodaj następny !

    OdpowiedzUsuń